W moim samochodzie, w ramach walki z okresowo pojawiającym się problem z otwieraniem samochodu, wymieniono w tym tygodniu klamkę w drzwiach kierowcy. Taki był na tą chwilę pomysł serwisu i Citroena z którym się konsultowali.
Ale od początku:
Ponownie zgłosiłem im problem w czerwcu, podczas przeglądu na 75000km. Następnie w lipcu zostawiłem im samochód na kilka dni, aby mogli sobie go diagnozować. O mojej sugestii, że może warto przyjrzeć się klemie z IBS, nawet nie chcieli słuchać. Ostatecznie wraz z centralą podjęli decyzję o konieczności wymiany klamki, gdyż jak stwierdzili, to ona jest kluczowym elementem tego systemu. Od tego czasu, ponad trzy miesiące zajęło im ściągnięcie i polakierowanie klamki. Pod koniec września poinformowali mnie, że są gotowi do operacji jej wymiany. Jako, że akurat zbiegło się to z moim wyjazdem na wakacje, ustaliliśmy termin po moim powrocie, na 16 października. Cała operacja miała zająć dwie, góra dwie i pół godziny, a zajęła im prawie dwa dni

. Ostatecznie po prawie czterech godzinach oczekiwania na miejscu, żona wróciła z serwisu zastępczą Mokką

.
Tak więc będę jeździł i obserwował dalej, mam nadzieję, że ostatecznie w końcu uporają się z tym problemem (no nie do końca wierzę, że to jest wina klamki, ale obym się mylił).
Aktualnie na liczniku 83800 kilometrów i żadnych innych problemów, nic nie stuka, nic nie puka, jeździ jak trzeba, trochę spadło SoH do 90.44 aktualnie (jeszcze parę dni temu miałem 91.25)