Pytanie do motocyklistów

Michal

Moderator
Po kiego grzyba niektórzy mają takie głośne motory, że dzieci mi panikują jak widzą nadjezdzajacy motor i zatykają uszy?
Czy naprawdę trzeba sobie zastępować małego ptaka takim głośnym wydechem?
Dzisiaj jeden taki Ćwok naprawdę tak koło nas przygazował, że do tej pory (po godzinie) piszczy mi w uszach, a dzieci w płacz...
Później final jest taki, ze wszyscy motocykliści to dla mnie na wstępie idioci, chyba ze jednak nie mają tak głośnego wydechu, ale na oko tak z 30% ma zbyt głośny...
Jakim cudem taki dekiel przechodzi jakikolwiek przeglad? Po co to?
Czy ktoś mi moze wytłumaczyć, o co chodzi?
 

nabrU

Moderator
Jestem motocyklistą, więc postaram się wytłumaczyć. Ale zanim to zrobię, to zapytam: w jakiej sytuacji to było? Tj więcej szczegółów co do tego poniżej: wyprzedzał, mijał Was w korku czy jeszcze coś innego?

Dzisiaj jeden taki Ćwok naprawdę tak koło nas przygazował, że do tej pory (po godzinie) piszczy mi w uszach, a dzieci w płacz...
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Tą faze przechodzi wielu .Nawet zrobiono wydechy sterownae elektrycznie ciche /głośne.
Byl czas że kontrolowano decybelomierzem , ale gliniarzy ostatnio prawie nie widac a jak widac to łapią w miejscach gdzie "ryby biora" i mają w dupie głośne wydechy , smrodzące diesle czy za male odstępy itd ...
Zresztą jaka jest Policja każdy widział przez ostatnie 8 lat , to trudno aby sie nagle coś zmienilo .

Ad rem : kiedyś durnowato tlumaczono , że nas slabo widać i jesteśmy bardzo szybcy , to jak słychać to będzie to bezpieczne , G prawda...
Czyli EV powinny mieć Trąbę jak Lokomotywa bo są szybkie i ciche.
To jest jak pierdzielenie o super bulgocie V8 i służy jako tłumaczenie dlaczego nie elektryki , no szkoda tego super dzięku ósemki ...

Oczywiscie sam mialem "epizod" z takimi wydechami w Harleyach , ale jak ktoś jeździ w trasy i do tego z pasażerką to szybko zmieni zdanie. Dlatego na parady i zloty byly głośne , na co dzień cichutkie .
Generalnie slaby motocykl ze słabym motocyklistą musi mieć coś....a to najtaniej wychodzi.
 

Grzesiek

Pionier e-mobilności
ta... pierdzące motory. Najpierw takiego słychać...za 5min widać ... a za 20min dojedzie.
Też mnie takie półgłówki irytują. Co sobie wydech na przelot robią bo mu za dużo pali albo co gorsza dla innych wydumanych powodów.
 

KrzyCh

Pionier e-mobilności
Odpowiedź A:
Mechanizm psycho jest ten sam co przy głośnych wydechach w samochodach.
Praktycznie nie ma z tego żadnej racjonalnej korzyści, ale ludzie mają różnie pod sufitem. 30% to i tak nieźle - w ostatnich wyborach prezydenckich ~50% zagłosowało źle. 😉.
Często sama zmiana tłumika na przelot (bez zmiany innych parametrów) pogarsza osiągi, ale delikwent tego nie słyszy… Nie rozumie.

Odpowiedź B:
Niestety na Twoje pytanie odpowiedź jest taka sama jak na „Po co ludzie bywają głupi?”. Po to, żeby byli też mądrzy.
 

Michal

Moderator
Jestem motocyklistą, więc postaram się wytłumaczyć. Ale zanim to zrobię, to zapytam: w jakiej sytuacji to było? Tj więcej szczegółów co do tego poniżej: wyprzedzał, mijał Was w korku czy jeszcze coś innego?
Wyjeżdżał z pod Leroy Merlin... nikt mu nie wyszedł, nie zajechał drogi. Staliśmy daleko od przejścia i nikogo nie było w okolicy... tyle adrenaliny się we mnie wpompowalo, że gość ma szczęście, że odjechał, a ja byłem daleko od auta, bo pisałbym pewnie z komisariatu.
 

Halisep

Posiadacz elektryka
A najlepsi są ci, co przerabiają wydechy, a potem zaczynają jeździć ze stoperami w uszach, bo jednak z duży dyskomfort. Czyli delikwent ma jakąś świadomość, że jest za głośno, ale nie na tyle duży rozum, żeby uznać, że innym to przeszkadza jeszcze bardziej. Z motocyklistami jest jak z kierowcami BMW: dużo buraków, ale i dużo normalnych, którzy przez tych pierwszych są szufladkowani do tej samej grupy (jak przez OPa).
Ja w swoich moto mam fabryczne wydechy i pomimo tego, że to nie są "sportowe" maszyny, to ten dźwięk i tak może być na granicy komfortu.
 

nabrU

Moderator
Wyjeżdżał z pod Leroy Merlin... nikt mu nie wyszedł, nie zajechał drogi. Staliśmy daleko od przejścia i nikogo nie było w okolicy... tyle adrenaliny się we mnie wpompowalo, że gość ma szczęście, że odjechał, a ja byłem daleko od auta, bo pisałbym pewnie z komisariatu.

No to tu nie ma, żadnego wytłumaczenia.

Osobiście mam tłumik fabryczny, w poprzednim moto miałem akcesoryjny, ale wciąż legalny (o ile miał włożoną specjalną wkładkę - nie wiem jak to się po polsku nazywa, po angielsku 'baffle'). Tak jak Bronek wspomniał, na dłuższą metę jazda z głośnym tłumikiem jest upierdliwa, bo jest prostu głośno nawet dla samego motocyklisty.

Jedynym 'wytłumaczeniem' (przynajmniej dla mnie) używania głośniejszego tłumika jest tzw. filtrowanie (czyli poruszanie się motocykla w korku między samochodami na drodze minimum 2-pasmowej). Ma to na celu wyeliminowanie potencjalnej możliwości kolizji gdy ktoś nie zauważy motocyklisty poruszającego się blisko samochodów. Tyle, że ten manewr jest chyba nielegalny w PL (w UK jest OK, pod warunkiem zachowania ostrożności i filtrowania z sensowną prędkością względną). Chociaż ten sam efekt da się osiągnąć na normalnym tłumiku, stosując tylko 'przegazówki' celem 'ostrzeżenia'.

Mowa oczywiście o świadomym, normalnym motocykliście, a nie takim spod sztandaru 'Lubie zapi...ć', na którego chyba trafiłeś. Takich to ja tłumaczył nie będę...
 

nabrU

Moderator
Panowie, pytanie było do motocyklistów. Ja wiem, że to forum żyje off-topicem, ale jak ktoś nie jeździ takim jednośladem, to może ograniczyć teoretyczne komentarze, w stylu 'nie wiem ale się wypowiem'.
 
Top