Nie można zwalać wszystkiego na czasy komuny, gdyż teraz motocyklowe młode pokolenie nigdy nie miało z tym styczności, natomiast jestem przekonany że brakuje nadal dobrych wzorców do naśladowania. Kiedyś kolega opowiadał jak na Krakowski Rynek latem wjechało BMW z młodymi łepkami i techniawką lecącą z głośników. Kolega ten siedział w jednym z ogródków na zewnątrz kawiarni i widział że nikt z siedzących wokół nie zwrócił uwagi na ten szczegół. Jednak po jakiejś chwili nadjechał stary Jaguar w cabrio, z subtelnie słyszalną muzyką jazzową. Mówił że mało kto nie zareagował i nie spojrzał. Dlatego jak ktoś chce na siłę zabłysnąć, ale nie ma czym, to szuka najtańszych sposobów odpowiadających poziomowi intelektualnemu posiadacza.Niestety 50 lat komuny zorało nam mózgi zdrowo więc nie dziwota.