W kierunku zachodnim latam samolotem. A na wakacje jadę miło i bezstresowo spędzić czas. Tym razem chcę spróbować elektrykiem. Mogę, ale widzę to jako wyzwanie logistyczne. Jeszcze nie wiem.
Niestety nie wystarczy wrzucić trasy w nawigację, bo nawigacja uwzględnia zepsute ładowarki. Trzeba było sprawdzać i wyznaczać kolejne warianty. Niestety 3 stacje które były najbardziej logicznym wyborem nie działają. Zajęło to trochę czasu, bo co wariant to inne stacje, które trzeba było sprawdzić, czy można się na nich doładować. Na szczęście koledzy z forum zrobili i udostępnili świetne narzędzia:
https://ev.warszawa.pl/ i
https://pomidor.io/ za co bardzo im jestem wdzięczny i dziękuję.
Nie chciałbym spędzać wakacji stojąc w kilkoma procentami baterii pod zepsutą ładowarką, na co były duże szanse, klnąc na siebie, że się nie wybrało starego, szybszego i równie komfortowego dziadka TDIka.
Udało mi się w końcu coś sklecić, dotarcie na miejsce potrwa 1,5 godziny dłużej niż spalinowym, ale w wakacje nie muszę czasu tak liczyć.