Tani prąd z wiatru to jest slogan utwierdzony w społeczeństwie, bo powtórzony wielokrotnie staje się "prawdą". Niestety naukowcy są uciszani i nie występują w mainstreamie a jedynie pseudo naukowcy, bo ma być promowana pseudo nauka. Fakty są zgoła inne, prąd z wiatru gdyby nie dotacje jest dwukrotnie droższy. W Szwecji chyba lepiej wieje niż u nas a szwedzka gmina po 12 latach ciągłego dotowania do prądu z wiatraków wyprzedawała swoją farmę wiatrową.
Szwedzka gmina Mora sprzedaje turbiny wiatrowe, które w ramach inwestycji „przyjaznej dla klimatu”, miała przynosić zysk, a od samego początku, czyli od 2010
www.ceb.com.pl
Prąd z węgla natomiast jest sztucznie opodatkowany z klimatycznego systemu ETS
https://dorzeczy.pl/ekonomia/684017/oze-a-energetyka-konwencjonalna-ekspert-mowi-co-drozsze.html Chińczycy raczej głupim narodem nie są, bo budują tysiące elektrowni na węgiel w ciągu roku. Elektrofiltry obecnie są tak wysokiej klasy, że o zanieczyszczeniu powietrza można zapomnieć.
I jeszcze hit, że zbyt wysokie CO2 nas zabije

. Jak ktoś był kiedykolwiek w komorze normo barycznej to wie, jakie tam są parametry powietrza, to na pewno się śmieje do utraty tchu słysząc to straszenie o CO2

. Nadmienię, że komory normo baryczne służą do leczenia wielu schorzeń.
Dobra, nie chcę mi się robić off-topica w wątku o taryfach, ale fakty są takie: latem jest w Polsce więcej tanich godzin niż zimą, bo mamy relatywnie dużo PV, a rozwój energetyki wiatrowej był w Polsce sztucznie hamowany przez regulacje by utrzymywać niedochodowe, światowo niekonkurencyjne górnictwo.
Ponadto Chińczycy produkują bezwzględną światową większość OZE, EJ i EV, mają swój system ETS, OZE stanowią 56% miksu, w zeszłym roku emisje wzrosły o 0,8% i osiągnęli lub osiągną w tym roku cele porozumienia paryskiego na 2030 r. Francja, Szwecja (i Ontario) skutecznie zdekarbonizowały produkcję energii elektrycznej bez utraty jakości życia obywateli oraz mają najniższe ceny energii w Unii. Paryż ma aktualnie klimat przedprzemysłowego Stambułu. Nigdy w historii ludzkości nie było wyższego stężenia CO2 i wyższych temperatur. Nigdy w historii planety nie następowała tak gwałtowna zmiana klimatu w tak krótkim czasie.
Jesteśmy na trajektorii by do końca wieku przekroczyć średnią temperaturę cywilizowanej ludzkości o cztery stopnie. Dla porównania, gdy było 4 stopnie chłodniej, Europę i Amerykę Północną pokrywała kilometrowa warstwa lodu. Wpływ takiej przemiany na ekosystemy jest oczywisty. Koszt transformacji energetycznej jest znaczny, ale nieporównywalny z dopuszczeniem do katastrofy klimatycznej, tj. załamania ekosystemów, które utrzymują ludzkość przy życiu. Absolutny naukowy konsensus co do tego panuje od początku XXI wieku. Koncerny paliwowe wiedziały o tym od lat '70 i wdrożyły wobec tego strategię skopiowaną od koncernów tytoniowych, tj. fundowania prania ludziom mózgów przez garstkę skompromitowanych przedstawicieli środowiska naukowego, by opóźnić oczywiste regulacje, w celu wyeksploatowania z kończącego się rynku tyle ile się da. Skompromitowanych nie dlatego, że są "niepopularni", tylko dlatego, że ich przewidywania okazywały się fałszywe. Patrz: np. słynny zakład o $10.000 własnych pieniędzy. Natomiast owe rzetelnie, wewnętrzne analizy koncernów z lat '70 okazały się prawdziwe, zaskakująco dokładne i są podstawą dowodową procesów wobec tych koncernów.
To są wszystko fakty, które możesz sprawdzić.
Jak ma się do tego informacja, że gdzieś, na rynku nasyconym OZE i atomem, a z niedostatecznymi liniami przesyłowymi 12 wiatraków okazało się niedochodowe?
A fundamentem dla zrozumienia celów wszystkich form podatków od CO2 czy zanieczyszczeń jest koncepcja efektu zewnętrznego w ekonomii, a w drugiej kolejności podatku Pigou. Bez tego nie ma dyskusji.
pl.wikipedia.org
pl.wikipedia.org
Celem transformacji energetycznej nie jest żeby energia była tańsza. Celem jej jest minimalizacja kosztu całkowitego w gospodarce, który obejmuje też koszt dostosowania się do zmian klimatu, które to zmiany są efektem zewnętrznym spalania paliw kopalnych.