To normalne.
Najpiękniejsze oszustwo naszych czasów - w reklamie nie dostaniesz realnej wartości która jest na co dzień, tylko niby średnią która jest robiona wg określonych wytycznych.
Oczywiście, też zależy od nogi i warunków, nie jest niespotykane przekroczenie 550-600+km na krajowych drogach, ale przy szybszej jeździe(Ska lub A) może to być tylko 250-300km
Żadne oszustwo. Po prostu z jakiegoś powodu rodacy nie chcą zrozumieć czym jest wltp i że nie powstało po to, żeby ktoś w PL mógł sprawdzić jak daleko dojedzie swoim samochodem na jednym ładowaniu/tankowaniu

.
Normy masz po to, żeby porównać samochody w identycznych (w teorii) warunkach, a nie po to, żeby sprawdzić ile to wyjdzie u ciebie czy u mnie.
Przecież nawet w ramach PL różnice w zużyciu energii/paliwa mogą sięgać 30-40-50% pomiędzy różnymi użytkownikami. Więc która prawda jest "najmojsza" i wg której producent samochodu powinien budować swoje broszury?
Dodatkowo wielu zapomina, że w PL mamy jedne z najwyższych limitów prędkości na całym świecie i pewnie przez to średnie prędkości autostradowe też mamy jedne z największych na świecie.
W takiej Californii masz na autostradzie 100-110 kmh. Nikt nikt nie będzie przeliczał inaczej wartości czy projektował aut tylko dlatego, że w jakimś kraju na drugim końcu świata (z ich perspektywy) jeżdżą 140 (+10 bo "coś tam", każdy ma swoją wymowkę od "licznik kłamie" po "do 10+ nie łapią"

).
Dopiero kiedy te normy zostały wprowadzone to można realnie porównywać auta między sobą. Wcześniej nie było to takie proste. Nikt ci nie powie na 100% ile auto zużyje tam gdzie mieszkasz i przy twoim użytkowaniu. Ale za to normy mogą ci powiedzieć, że podobne auto konkurencji zużyje 20% więcej/mniej.