Wojtek Wawa
Tesla Model 3 LR RWD 2025
Powrót z Tatr, tu statystyki od ładowania do 90% w Bonarce, były też 3 postoje, w tym jeden dłuższy na obiad u rodziców (przy stanie 89%):
Samych gór nie wrzucam, bo tam zużycie było śmiesznie niskie. Tzn. przy podjazdach na szlaki około 25 kWh/100 km, a zjazdy oscylowały w okolicach zera, co zbilo średnią w okolice 12 kWh/100 km. Dość napisać, że przez tydzień nie musiałem się ładować pomimo codzienego jeżdżenia. Powrót do Krakowa zjadł okolice 10 kWh!
A sporo było jeżdżone z relatywnie nisko położonej Białki Tatrzańskiej, i na velo Czorsztyn, i Dolina Chochołowska, Łysa Polana, Jaszczurówka, oraz Zakopane.
Jednak wczoraj podładowałem się na orlenie w Zakopanem na czas jedzenia loda przez syna w McDonaldzie (20 minut dało 17 kWh), bo obecnie jest tam promocja (a lubię wspierać takie inicjatywy) i zawsze mam chęć posiadania dużego marginesu bezpieczeństwa. Do tego padało i chciałem zgubić trochę czasu (i rzeczywiście te 20 minut sprawilo, że prawie ominęlismy deszcz, zgodnie z prognozą).
Do Bonarki dowiozłem 32%.
Tu jednak uwaga, nie wpisujcie w nawigację tesli superchargera Bonarka, tylko CH Bonarka. W pierwszym wypadku zaczął grzać baterię już w Białce Tatrzańskiej, zaraz po ruszeniu z hotelu! Wył przy tym jak potępieniec! Będę reklamował, ale poczekam na większy zestaw wad.
Do tego to grzanie, mimo upałów, zeżarloby 5% baterii, dopiero po przestawieniu celu na centrum handlowe, a nie supercharger, z 27% zrobiło się 32% i prognoza się sprawdziła.
Obecnie hamulce też już dają dziwne dźwięki i coś z nimi jest nie tak. Na szczęście nie korzystam z nich zbyt często, choć pamiętam, żeby zawsze po myjni jednak ich użyć. Czasem też ładuję się do 100% to automatycznie załatwia temat używania hamulców (brak rekuperacji przez pierwsze kilometry).
Jestem zachwycony tym samochodem. Nie piszę tego z ironią. Te wspomniane wyżej wady to bzdury, nie wpływają na całość wrażeń z jazdy.

Samych gór nie wrzucam, bo tam zużycie było śmiesznie niskie. Tzn. przy podjazdach na szlaki około 25 kWh/100 km, a zjazdy oscylowały w okolicach zera, co zbilo średnią w okolice 12 kWh/100 km. Dość napisać, że przez tydzień nie musiałem się ładować pomimo codzienego jeżdżenia. Powrót do Krakowa zjadł okolice 10 kWh!
A sporo było jeżdżone z relatywnie nisko położonej Białki Tatrzańskiej, i na velo Czorsztyn, i Dolina Chochołowska, Łysa Polana, Jaszczurówka, oraz Zakopane.
Jednak wczoraj podładowałem się na orlenie w Zakopanem na czas jedzenia loda przez syna w McDonaldzie (20 minut dało 17 kWh), bo obecnie jest tam promocja (a lubię wspierać takie inicjatywy) i zawsze mam chęć posiadania dużego marginesu bezpieczeństwa. Do tego padało i chciałem zgubić trochę czasu (i rzeczywiście te 20 minut sprawilo, że prawie ominęlismy deszcz, zgodnie z prognozą).
Do Bonarki dowiozłem 32%.
Tu jednak uwaga, nie wpisujcie w nawigację tesli superchargera Bonarka, tylko CH Bonarka. W pierwszym wypadku zaczął grzać baterię już w Białce Tatrzańskiej, zaraz po ruszeniu z hotelu! Wył przy tym jak potępieniec! Będę reklamował, ale poczekam na większy zestaw wad.
Do tego to grzanie, mimo upałów, zeżarloby 5% baterii, dopiero po przestawieniu celu na centrum handlowe, a nie supercharger, z 27% zrobiło się 32% i prognoza się sprawdziła.
Obecnie hamulce też już dają dziwne dźwięki i coś z nimi jest nie tak. Na szczęście nie korzystam z nich zbyt często, choć pamiętam, żeby zawsze po myjni jednak ich użyć. Czasem też ładuję się do 100% to automatycznie załatwia temat używania hamulców (brak rekuperacji przez pierwsze kilometry).
Jestem zachwycony tym samochodem. Nie piszę tego z ironią. Te wspomniane wyżej wady to bzdury, nie wpływają na całość wrażeń z jazdy.
Last edited: