Zeznawał że jest.Bo pewnie nie jest dokładnie takie jak zamówił.
Zeznawał że jest.Bo pewnie nie jest dokładnie takie jak zamówił.
Prawdopodobnie dlatego, że wprowadzało by to wyjątek w większym procesie logistycznym. Ty patrzysz ze swojej perspektywy pojedynczego klienta. System musi ogarnąć całość. Wprowadzanie wyjątków komplikuje proces i może spowodować zamieszanie.Pytanie tylko dlaczego auto "stoi na placu", jeśli konkretny klient ma wcześniejsze zamówienie na identyczne i nie jest zrealizowane?
Powinien choćby propozycję odbioru takowego od razu dostać.....
Trzymanie bez sensu auta na placu i dawanie za niego rabatów, powoduje mniejsze zamieszanie?Wprowadzanie wyjątków komplikuje proces i może spowodować zamieszanie.
Dokładnie, poczytaj parę stron wstecz, ktoś wziął białą, a przyjechała czarna, ktoś wziął z hakiem, a przyjechała bez haka. itp.Bo pewnie nie jest dokładnie takie jak zamówił. Może ma hak, a zamówił bez, może ma 20" a zamówił 19", itd. Nie wierzę, że nie proponują komuś auta jeżeli stoi i jest dokładnie takie jak zamówił. Pamiętam jak ze 3 tygodnie temu jak był "wysyp" Y'ów i było ich chyba ze 13 do wzięcia żaden nie był w mojej konfiguracji. Pamiętam że wkurzałem się że nie wziąłem haka bo takie właśnie były dostępne i tylko tym różniły się od mojej konfiguracji.
Zapominacie o jednym - Tesla to firma z USA a tam inaczej sprzedaje się samochody. Jakieś 99% aut produkowane jest na stok i wybiera się to co jest dostępne, zamówienia konkretnej konfiguracji w fabryce to w zasadzie wyjątek oprócz niszowych producentów lub szczególnych przypadków. Tesla próbuje powielać ten schemat we wszystkich krajach. Jeśli zamówisz jakąś konfigurację to nie zostanie ona wyprodukowana konkretnie dla Ciebie. Fabryka produkuje samochody w krótkich partiach o identycznej specyfikacji każdego samochodu. Z takiego batcha dopiero dobiera się VIN-y do zamówień, jeśli coś zostanie to liczą że podczas transportu ktoś zamówi. Jak nie to czeka na placu na zamówienie. Sądzę że jeśli mają ciśnienie na opróżnienie placów (brak miejsca lub zamknięcie kwartału) to dopiero wtedy zaczynają dawać jakieś rabaty.Prawdopodobnie na stoki idzie 1/100 aut gdzie klient zrezygnuje, widocznie więcej kosztuje zamieszanie zmiany, później pomylone zamówienia, niezgodne konfiguracje itp
Wydaje mi się, że Elon umie liczyć, więc nie nam go prostować.
Albo raczej przez ostatnie 2 lata wszystko szło na pniu i jeszcze nie opracowali systemu na nowe warunki rynkowe.
I stąd w USA jest bardzo rozwinięty rynek "aftermarketowych" przeróbek/tuningu/zmian - ludziska biorą co jest z placu, a potem połowę tego ładują w "personalizację".Zapominacie o jednym - Tesla to firma z USA a tam inaczej sprzedaje się samochody. Jakieś 99% aut produkowane jest na stok i wybiera się to co jest dostępne, zamówienia konkretnej konfiguracji w fabryce to w zasadzie wyjątek oprócz niszowych producentów lub szczególnych przypadków. Tesla próbuje powielać ten schemat we wszystkich krajach. Jeśli zamówisz jakąś konfigurację to nie zostanie ona wyprodukowana konkretnie dla Ciebie. Fabryka produkuje samochody w krótkich partiach o identycznej specyfikacji każdego samochodu. Z takiego batcha dopiero dobiera się VIN-y do zamówień, jeśli coś zostanie to liczą że podczas transportu ktoś zamówi. Jak nie to czeka na placu na zamówienie. Sądzę że jeśli mają ciśnienie na opróżnienie placów (brak miejsca lub zamknięcie kwartału) to dopiero wtedy zaczynają dawać jakieś rabaty.
U nas też tak kiedyś było.Zapominacie o jednym - Tesla to firma z USA a tam inaczej sprzedaje się samochody. Jakieś 99% aut produkowane jest na stok i wybiera się to co jest dostępne, zamówienia konkretnej konfiguracji w fabryce to w zasadzie wyjątek oprócz niszowych producentów lub szczególnych przypadków.
Od miesiąca?Tesla próbuje powielać ten schemat we wszystkich krajach.
Wiadomo, o tym piszemy.Jeśli zamówisz jakąś konfigurację to nie zostanie ona wyprodukowana konkretnie dla Ciebie. Fabryka produkuje samochody w krótkich partiach o identycznej specyfikacji każdego samochodu. Z takiego batcha dopiero dobiera się VIN-y do zamówień, jeśli coś zostanie to liczą że podczas transportu ktoś zamówi. Jak nie to czeka na placu na zamówienie.