W Tesli było takie ciśnienie wczoraj przy odbiorach, że jedna z pań pracujących chyba nie wytrzymała cieśnienia. A minowicie siedząc z Panem w aucie któy tłumaczył jak się obsługuje, usłyszeliśmy rozmowę że odchodzi z pracy (to był jej ostatni dzień) . Gość był w lekkim szoku, bo to była kierowniczka działu serwisowego

. Nic o tym nie wiedział, widzieliśmy jak tylko powiedziała że to koniec w Tesli i już jej nie będzie :> Oj źle tam się dzieje, wszyscy wczoraj wyglądali na lekko zestresowanych. A tak btw. to nie bierzcie tych powystawowych, co stoją na wystawce. Wczoraj w jednym prąd zszedł do zera i padł , w drugim było z 3 % ? Coś czuje że baterie mają tam niezłe degradacje, przy takich rozładowaniach do zera. Nie mówiąc o tym że dzieciaki tam ciągle siedzą, grają, wszystko kopią

) (ja lubię dzieci jak by co

, mam córkę) . Ogólnie auto petarda, tylko powrót o godzinie 20.30 do domu to bym chyba sam sobie tak źle nie potrafił wymyśleć, jak miałem 320km jadąc w takim deszczu że szkoda gadać. Dziś szukam usterek, co by zgłosić ale mówiąc szczerze AUTO JEST MEGA i chyba nie będę się czepiał na siłę

) Jakieś milimietry źle spasowne elementy to fanaberie, mam tylko w lewy błotniku jakiś babroch w lakierze, ale nie wyobrażam sobie żeby przez to malować cały element.tyle na dziś, pozdrooooowionka!!!