Tesla S fabryczne koła i opony, pogorszenie prowadzenia i większy hałas niż na zimówkach.

zlp

Pionier e-mobilności
Teoretycznie bardzo proste, ale gdzie znaleźć na podmiankę kapcie 21 cali o profilach 35/265 i 30/295?
 

6a8

Posiadacz elektryka
Na drugiej podobnej Tesli. I zrobić test : czy problem pójdzie za kołami, czy zostanie.
Edit : o ile pamiętam, chyba nie tak dawno kupowałeś, chyba masz jeszcze gwarancję ?
O ile tak, możesz chyba zgłosić, może coś zasugerują.
 
Last edited:

zlp

Pionier e-mobilności
Tak, ma jeszcze ponad 3 lata gwarancji. Do serwisu umawiam się właśnie, bo padła klamka kierowcy. Dopiszę to i w serwisie może się przygotują z kołami. Dzięki za dobrą poradę.
 

cooler

Pionier e-mobilności
Tak, ma jeszcze ponad 3 lata gwarancji. Do serwisu umawiam się właśnie, bo padła klamka kierowcy. Dopiszę to i w serwisie może się przygotują z kołami. Dzięki za dobrą poradę.
Niestety może być też tak że przyzwyczaiłeś się na wąskich oponach że jest stabilniej, nie pamiętałeś jak było na letnich bo od razu zmieniłeś.
Ja zawsze pamiętam że na szerokich kapciach zwłaszcza w delikatnych nawet koleinach autem szarpało - po prostu jest dużo większe ramię siły gdy opona szeroka i coś działa na jedną jej stronę.

BTW: na pewno te dystanse zdjąles? Wtedy mógłbyś to czuć aż tak gwałtownie.
ET felgi chyba też trzeba dostosować do szerokości opony, nie jest zdaje się tak że ma być to samo co na szerszych.
 

zlp

Pionier e-mobilności
Dystanse pościągane oczywiście. Porównanie z letnimi mam teraz. Wcześniej za mało na nich pojeździłem i po prostu nie miałem porównania do innych.
ET wg instrukcji. S Plaid ma najwyraźniej większe zaciski od S, bo 19 calowa felga z zalecanym ET40 nie weszła z powodu zbyt dużego zacisku z tyłu. Na tył do Plaid zalecana jest szersza felga i opona, ale to zignorowałem, niezbyt łatwo jest dobrać odpowiednie rozmiary opon. I zonk, tylnej felgi nie da się dokręcić. Na szczęście kilkumilimetrowy dystans uratował sytuację (wystarczyło założyć tylko na tył, ale założyłem na wszystkie koła).
Po 10000km na zimówkach już mam jakieś pojęcie o prowadzeniu się auta i jak piszę letnie bardzo negatywnie mnie zaskoczyły.
Co najbardziej?
Jadąc na węższych zimowych samochód bez żadnych włączonych systemów trzymał się pasa. Dojechał do linii i odbijał na środek.
A letnie? Trzeba dokładnie trzymać się środka pasa, bo zjeżdżając bliżej linii samochód ciągnie w jej kierunku i ją przekracza!
W systemie zmieniony rozmiar felg i opony na letnie.
Próbowałem delikatnie wężykować, rozgrzać opony aby sprawdzić czy czujniki ciśnienia w miarę równomiernie odczytają różnicę. To była to katastrofa. Jakbym przy każdym skręcie wyrywał pilotowi auto z rąk, delikatny opór na kierownicy, a po zerwaniu bujnięcie całym autem, tak raz za razem (nie pomyślałem, aby użyć kierunkowskazów). To było tylko kilka zmian kierunku, bo wrażenia były takie sobie, przypominam żadne systemy nie były włączone.
Opisuję, bo to jest dla mnie dziwne. Zastanawiam się co powoduje, że wąskie opony chcą jechać środkiem pasa, a szerokie chcą z niego uciec, kierownica zamiast kierować na środek, to wyraźnie ciągnie w kierunku linii na skraju pasa. :oops:
 
Top