Żeby sprawa była jasna - nie płaczę tu krokodylimi łzami, że drogo, bo wg mnie to nadal relatywnie tanio w porównaniu do ICE w takich warunkach. Do tej pory mówiłem wszystkim, że 100 km po mieście kosztuje mnie zimą 20-22 pln. Ale wychodzi na to, że nieźle im nakłamałem
Oj tak, jazda po Poznaniu kosztuje. Rano włączam grzanie auta, wrzucam syna do auta, jedziemy do przedszkola, odprowadzam go. Przed pójściem po niego do przedszkola włączam grzanie auta, wrzucam go do ciepłego samochodu, jedziemy do domu. Zostawiam go - wracam do biura autem, wracając znów grzeje przed jazdą wieczorem. Taki cykl daje super komfort, ale... tak jeżdżąc 15-20 km dziennie mam zużycie liczone z % baterii na poziomie 300Wh/km w tygodniach z wyraźnie ujemną temperaturą (na poznań takie -4 do -6) i ok. 270Wh/km w okolicach zera stopni. Komputer tesli z jazdy pokazuje 200-240Wh/km.
Zupełnie inaczej to wygląda, kiedy jadę w trasę krajówką do rodziców. -4 stopnie, 120 km do przejechania, grzeję przed jazdą, przejeżdżam w 1h40min cały dystans, na wylocie z Poznanie okrutne korki bo piątek. Tesla raportuje średnie zużycie 148Wh/km, zużywam na tę trasę 23% baterii, więc realnie przy takim mrozie mam zużycie na poziomie 173Wh/km.