340zl z reduktorem.Ile taka butla kosztuje?
W TMY:Większe koła to i zmiany może większe ale ja w Leaf widziałem zmiany z 36 do 42PSI w ciągu dnia.
Przy 16st.C 2,9bar, a przy 2st.C spadło do 2,6bar
340zl z reduktorem.Ile taka butla kosztuje?
W TMY:Większe koła to i zmiany może większe ale ja w Leaf widziałem zmiany z 36 do 42PSI w ciągu dnia.
Domyślam się, że widzisz różnicę w warunkach użytkowania pomiędzy oponami w samolocie i w samochodzie.od -50 w locie do ponad 200 stopni po lądowaniu
Jest tak samo jak u mnie. Potwierdza się, że zmiany ciśnienia z temperaturą są takie jak przy pompowaniu powietrzem. Jedyny zysk to ponoć lepiej dla gumy i dłuższe utrzymywanie ciśnienia w kole przy azocie. Gumy nie prześwietlę, ale zobaczymy jak będzie z ubywaniem azotu z czasem.Przy wymianie opon na wielosezonowe, szarpłem sie na azot, koszt 5 zł od koła.
Mam przy 5 stopniach 3 bar, przy 15 st. jest około 3.2 bara.
W ciśnieniu nie ma różnicy, ale opona w trasie nie nagrzewa się tak, jak na samym powietrzu.Jest tak samo jak u mnie. Potwierdza się, że zmiany ciśnienia z temperaturą są takie jak przy pompowaniu powietrzem. Jedyny zysk to ponoć lepiej dla gumy i dłuższe utrzymywanie ciśnienia w kole przy azocie. Gumy nie prześwietlę, ale zobaczymy jak będzie z ubywaniem azotu z czasem.
Z czego miałaby wynikać ta różnicą w nagrzewaniu się?W ciśnieniu nie ma różnicy, ale opona w trasie nie nagrzewa się tak, jak na samym powietrzu.
Ponad 20 lat temu miałem w seacie toledo azot, i nawet wybieranie sierżantów było inne (opona nie "skrzypiała").
Moim zdaniem pompowanie CZYSTYM azotem ma sens (tylko że to praktycznie nieosiągalne):
- Azot co prawda tak samo jak składowe powietrza (jest go w nim 78%) podlega Równaniu Clapeyrona (zmiany ciśnienia wraz z temperaturą), ale nie POWINIEN zawierać pary wodnej (normalnie występującej w powietrzu), która MOŻE mieć dramatyczny wpływ na ciśnienie podczas przejścia od bardzo niskiej temperatury opon (para wodna przechodzi przez punkt rosy i się skrapla, gwałtownie obniżając ciśnienie) do bardzo wysokiej, gdy po dopompowaniu zimnych opon do właściwego ciśnienia przy skroplonej wodzie, po rozgrzaniu w czasie jazdy para wodna ulega odparowaniu gwałtownie zwiększając objętość a więc podnosząc znacznie ciśnienie, w skrajnych przypadkach może to grozić wybuchem takiej opony. Dlatego opony samolotowe są pompowane CZYSTYM azotem (od -50 w locie do ponad 200 stopni po lądowaniu)
- Woda i para wodna zawarta normalnie w powietrzu przyspiesza także efekty starzenia opony od środka, typu rdzewienie kordu, degradacja gumy etc.
- Azot jako gaz zdecydowanie mniej reaktywny MOŻE spowolnić efekty starzenia wnętrza opony (ale od zewnątrz dalej działa powietrze z całym inwentarzem).
Więc teoretycznie są zalety, nie do końca takie jakie są reklamowane, trzeba by też podczas montażu całkowicie pozbyć się powietrza wraz z parą wodną i wodą z opony i wtedy zastąpić je czystym azotem. Na dziś z moich obserwacji ŻADEN warsztat nie ma warunków aby wykonać taką podmianę.
To moje zdanie, chętnie podyskutuję w temacie.
Nie wiem, ale dyskusja na wydanie 5 zł na opone, jest wg mnie bezcelowa.Z czego miałaby wynikać ta różnicą w nagrzewaniu się?
hmmm... myślę że to kwestia ciśnienia w oponie(opona nie "skrzypiała").
Nie, zawsze miałem odpowiednio napompowane opony.hmmm... myślę że to kwestia ciśnienia w oponie