Trochę gorzko o nowym programie dopłat

vwir

Pionier e-mobilności
Ok z tym faktycznie można polemizować. Ogólnie cały ten wywiad pokazuje patologię programów dopłat ( sytuacje z pompami ciepła). Ja bym jednak wolał, żeby ta kasę przerzucili na rozwój infrastruktury ładowania.
A tutaj stuprocentowa zgoda. Tylko obawiam się, że gdyby ktoś nastawiał ładowarek za dopłaty, to potem wyrąbałby cenę za kWh w kosmos, bo utrzymanie takiej sieci ładowarek nie byłoby tanie. A właścicieli elektryków jest zbyt mało żeby się to utrzymało przy rozsądnej cenie za kWh.
 

slaveq

Pionier e-mobilności
A tutaj stuprocentowa zgoda. Tylko obawiam się, że gdyby ktoś nastawiał ładowarek za dopłaty, to potem wyrąbałby cenę za kWh w kosmos, bo utrzymanie takiej sieci ładowarek nie byłoby tanie. A właścicieli elektryków jest zbyt mało żeby się to utrzymało przy rozsądnej cenie za kWh.
Właśnie o to chodzi, żeby to nie były dopłaty bo to też rodzi patologię - ładowarki postawione ale nie uruchomione. Szczerze, to nie wiem jak to lepiej rozwiązać, legislacja musiałaby być lepsza u nas.
 

SokolEV

Posiadacz elektryka
Ogólnie to dosyć rozsądnie gada. Natomiast zaznaczę, jakby ktoś nie zauważył, że ten wywiad dotyczy głównie programu "Czyste Powietrze", a nie "NaszEauto". O dopłatach do elektryków jest tam tylko krótki fragmencik.

Dopłaty skonstruowane w taki sposób, jak w Czystym Powietrzu, dają raj dla wyłudzaczy i oszustów. Przy dopłatach do elektryków jest dużo łatwiej i nie ma za bardzo miejsca na takie akcje.

Czy maksymalna cena auta w NaszEauto jest za wysoka? Moim zdaniem tak. Natomiast tak jak to rozegrali, to nie mieli za bardzo wyjścia. Gdyby ogłosili zasady działania tego programu zanim poprzedni się zakończył, to mogliby zmniejszyć. Natomiast jak ogłosili pod koniec grudnia zasady, a już wcześniej ogłaszali, że program będzie uwzględniał wstecznie drugie półrocze 2024, to zmiana limitu byłaby zrobieniem w ****a tych, co kupili auto względem starego limitu.

Natomiast dalej ten Pan mówi już trochę odklejone rzeczy. W sensie dopłaty dla osób z prowincji jeżdżących starymi kopcącymi dieslami... no ok, można było dać większy bonus za niskie dochody, można było dać ogólnie wyższą kwotę dopłaty w zamian za obniżenie limitu. To by trochę pomogło pewnie, ale nie łudźmy się, że nagle prowincja jeżdżąca starym dieslem rzuciłaby się na nowe elektryki. Po pierwsze, nawet z dopłatą, wielu nie byłoby stać na nowe auto z salonu. Po drugie, to jest grupa najbardziej uprzedzona do elektromobilności.

A propos przytyków politycznych, to generalnie za czasów poprzedniego rządu, którego ten Pan był pełnomocnikiem, to działało jeszcze gorzej. Ale na tematy polityczne tutaj mi się średnio chce dyskutować.
 

vwir

Pionier e-mobilności
można było dać większy bonus za niskie dochody
Przecież jest.
Po pierwsze, nawet z dopłatą, wielu nie byłoby stać na nowe auto z salonu. Po drugie, to jest grupa najbardziej uprzedzona do elektromobilności.
To prawda, a jeszcze dochodzi taki drobiazg jak utrzymanie samochodu. Wzięcie dotacji oznacza konieczność na przykład płacenia AC, które wynosi kilka tys rocznie (w zależności od wartości samochodu, może być spokojnie nawet 5tys gdy ktoś nie ma zniżek). Już widzę, jak osoba jeżdżąca obecnie samochodem za 10tys pln wyciąga lekką ręką kilka tys rocznie na AC.
 

cojestdoktorku

Posiadacz elektryka
Tak, to jest cel! Bo bez dużego rynku używek, EV nigdy nie będzie popularne. A kto ma to sfinansować, jak nie po raz kolejny średnia klasa/osoby zamożne? Tak jak właśnie osoby zarabiające powyżej średniej finansują ze swoich podatków całą resztę włącznie z politykami, tak właśnie te osoby, po raz kolejny kupią nowe samochody, po to żeby na nich najwięcej stracić, żeby osoby biedniejsze mogły sobie w przyszłości pozwolić na używany samochód.

A gość zarabiający minimalną i tak w życiu nie skorzysta z dopłaty, bo nikt mu nie da kredytu na zakup nowej fury.

To tak, jak pie#$%# o tym, że trzeba zwiększyć podatki osobom lepiej zarabiającym. Ale na litość boską, dlaczego??? Oni i tak płacą więcej podatków, bo więcej zarabiają. A jak za dużo zarabiają, to jeszcze leci 4% daniny solidarnościowej. No ale jak bogaty, to na pewno złodziej, więc można go dojechać, prawda? ;)
Ale nie widzisz nic złego w tym ze socjal (dopłata do elektryków to rodzaj "socjalu") trafia do klasy średniej i wyższej, a nie trafi do tej biedniejszej połowy?
Dlatego trzeba podatki zwiększac bogatym zeby dystrybuowac kase do tych biedniejszych którym jest ciezej, to jest w Twoim szeroko pojetym interesie zeby Zenek co zapierdziela fizycznie na minimalnej i nie ma na czynsz w efekcie doszedł do wniosku ze musi dorobic z gazrurką wieczorem i zaczaił się w ciemnej uliczce na Ciebie.
p.s. Mam wielu znajomych co zarabiaja dobrze, mam tez znajomych po podstawówce co sie nie wykształcili nie z włąsnej winy ale dlatego ze tato pił a mama była chora i pomagali w domu, dorabiali zamiast sie uczyć bo tak im się życie potoczyło. Nie widze problemu bym zapłacił wyższe podatki od takich pokrzywdzonych przez los. Mi sie udało, rodzicie mimo ze biedni to byli zdrowi i normalni.
 
Top