Tym razem gość z Chipa

tomA

Posiadacz elektryka
Myślę że cena paliwa jeszcze długo nijak nie wpłynie na prędkości w trasie - dla tych co jest za drogo to zrezygnują w ogóle z podróży (samochodem), reszta raczej będzie jeździć jak wcześniej i co najwyżej narzekać. Sytuacja pewnie się zmieni dopiero po mocnym rozpowszechnieniu elektryków, kiedy stacje paliw będą się zamykać (i trzeba będzie się ich trochę naszukać) a z powodu małej podaży paliwa (spowodowanej spadkiem zapotrzebowania oraz produkcji) jego ceny relatywnie pójdą mocno do góry.
Wszystko jest w głowie i umiejętności jazdy. Ja od pewnego czasu tz po 40stce jeździłem i w sumie jeszcze czasem jeżdżę spalinowymi tak ze zawsze wartości katalogowe l/100 km się sprawdzały. Każdy był zwdziowny ze audi czy BMW ci tylko tyle pali ???? Wiec można jeździć eko a nie być wyprzedzanym (poza samochodami służbowymi) i być zawalidroga.
 

eldawido

Zadomawiam się
Ten numer gdzie nawigacja BMW proponowała zawrócenie 25km żeby się więcej podładować był świetny.
A tekst tendencyjny. Cos w stylu jadę dużym suvem, wiem, że ciężko zaparkować pod blokiem ale cały czas jeżdżę po osiedlu i narzekam.
 

daniel

Señor Meme Officer
A tekst tendencyjny. Cos w stylu jadę dużym suvem, wiem, że ciężko zaparkować pod blokiem ale cały czas jeżdżę po osiedlu i narzekam.
Nie no. Podjeżdżam pod krawężnik (po to są te wielkie koła!) i parkuję na chodniku. Jak nie ma miejsc to można parkować wszędzie.

Dlatego nie kupiłbym samochodu od "legacy". Już wcześniej dawali nawigację za kilka tysięcy plus opłata za aktualizację, a Google Maps (albo nawet Yanosik) i tak lepsze.
 

Łukasz Bigo

Pionier e-mobilności
Członek redakcji
Nie no. Podjeżdżam pod krawężnik (po to są te wielkie koła!) i parkuję na chodniku. Jak nie ma miejsc to można parkować wszędzie.

Nie po to kupuję wielkiego SUV-a, żeby szukać miejsca parkingowego. Staję gdzieś pod klatką albo zatrzymuję się gdziekolwiek i włączam awaryjne. Przecież idę tylko na chwilkę.
 

mALEK

Pionier e-mobilności
nie wiem, ale chyba Pan redaktor jakas traume przezyl po ostatnim tescie BEV.


pomijajac juz sam, swoja droga bardzo interesujacy temat jaki jest poruszany, ale Pan redaktor no nie mogl sie powstrzymac, aby nie nawiazac do swoich ostatnich doswiadczen z BEV

"...Bo patrząc na tempo rozwoju równie dobrze może się okazać, że za circa 5 lat to sztuczna inteligencja napisze artykuł o tym, dlaczego auta elektryczne nie mają sensu (i dzięki bogu, potem ona się będzie musiała użerać z komentatorami w internecie)"

cos chyba napotkal na duzy opor internetu, ze musi sie wspomagac AI ;)
 

Lupus

Posiadacz elektryka
"...Bo patrząc na tempo rozwoju równie dobrze może się okazać, że za circa 5 lat to sztuczna inteligencja napisze artykuł o tym (...)"
Współczesne portale nie stawiają poprzeczki wysoko.
Z tym "5 lat" to sobie schlebiają :)
 

Cav

Pionier e-mobilności

cooler

Pionier e-mobilności
Nikt nie mówi, że ICE łamie fizykę.. po prostu praktyka.. zima przez swoją niewydolność ICE w trasie ma taki sam zasięg jak latem (a nawet większy, bo klima wyłączona a grzanie to produkt uboczny). I czy jedziesz 100km/h czy 120km/h dieslem, zazwyczaj w ogóle nie odczuwasz tego w postaci mniejszego zasięgu. W ICE wręcz przeciwnie.
Generalnie zasięg latem i zimą nie może być taki sam, również dla ICE. Opory aerodynamiczne zimą przy gęstszym powietrzu wraz ze spadkiem temp. są większe o ok 2% dla każdych 5°C różnicy. Oczywiście tyczy się trasy i stałej prędkości tej samej latem i zimą.

Czyli jeśli latem latem przy 30°C pali Ci przy 140kmph 10l/100km, to przy -10°C będzie to już 16% wiecej czyli bliżej 12l.
Mam wielkiego podróżnego smoka 3.5V6 w benzynie i kiedyś szukałem dziury w całym skąd taka różnica w spalaniu, aż gdzieś w materiałach o poprawianiu aerodynamiki w autach to doczytałem.

Nieco paliwa rekompensuje pewnie brak klimy zimą, ale w moich ice generalnie się zgadza.

W EV też się ta zależność obraca przeciwko zasięgowi, w dodatku nakłada się na potrzebę użycia energii na grzanie kabiny, mniejszą pojemność baterii lub potrzebę ogrzania baterii aby nie mieć tej utraty pojemności, gorsza aerodynamikę przez śnieg i lód na nadwoziu no i cyk: zimą 35-40% zasięgu przy tej samej prędkości idzie w diabły.

Fizyki nie przeskoczysz. Możesz wykorzystać ją aby nieco zmniejszyć straty zasięgu w trasie nagrzewając auto i baterie przed wyjazdem zuzywajac energię z AC, czyszcząc nadwozie ze śniegu i lodu, ale sumarycznie zużycie i tak będzie większe i to dużo.
 
Last edited:
Top