Czysto teoretycznie jeśli założymy, że w ICE 70% energii idzie w komin, a nie w jazdę, to nawet jeśli opory powietrza wzrosną o 50%, to wzrost spalania powinien i tak wynieść tylko 15%, bo te opory mają wpływ tylko na część energii zużywaną do jazdy.
ale ale...
Chyba dużo zależy jakie dystanse jeździsz, bo ICE zimą przed rozgrzaniem silnika pali jak smok. Można zobaczyć filmy autocentrum, gdzie zawsze widać, ze pierwsze km, dają spalania po kilkanaście litrów / 100 km. Im krótszy dystans, tym większe różnice, bo wszystkie te durnowate normy spalania podawane są dla mieszanego zużycia z przewagą jazdy drogami krajowymi.
My tu narzekamy na większe zużycie energii zimą o 30% jak auto musi się nagrzać w środku, ale tam jest wzrost o 300%, bo musi się też nagrzać też silnik, a do tego czasu pracuje na jakiejś makabrycznej mieszance i kopci z rury syfem.
Jakiś pierwszy z brzegu filmik z Passeratti:
Tutaj raczej jakaś wiosna albo jesień, bo 9,5 C - zimą pewnie było by spalanie 20L
Wycieczka do Lidla dla mnie to byłoby spalanie około 13 L/100km, a i pewnie oszukują na wskazaniach komputera...
Ciekawe jaka wtedy wychodzi efektywność napędu, pewnie jakieś 10%, faktyczną zimą pewnie bliżej 5%