Całkiem przypadkiem obejrzałem na YT jakiś filmik jak chłopak uczył jeździć dziewczynę na takim kole i stwierdziłem że ja też tak chcę umieć: tak już mam, jestem min. pilotem bo tak mi się zachciało i pomimo poważnych już lat ciągnie mnie do sportów ekstremalnych.
Na tym filmiku wystarczyło 1.5h i dziewczyna już potrafiła w miarę się poruszać.
Znalazłem wypożyczalnię (bo widziałem że nauka daje sprzętowi w kość) i po przyjeździe zaczęliśmy naukę na zmianę z synem.
Okazało się że już po kilkunastu minutach swobodnie poruszaliśmy się z asekuracją, a po pół godzince już bez asekuracji, a po kilku następnych minutach syn stanął na kole bez asekuracji, po chwili ja stanąłem i pojechałem.
Myślałem że jazda na kole to jakiś kosmos a okazało się że jest to bardzo naturalna czynność, w sumie jak bieganie, gdzie aby przyśpieszyć najpierw pochylamy się do przodu, a aby zahamować to przechylamy się do tyłu, nogi nadają odpowiednie przyśpieszenie abyśmy nie upadli (rzutowanie przez cosinus).
Zaczynam oglądać już koła bo wydaje mi się że kupię sobie taką zabawkę, która okazało się jest dość bezpieczna i portafi nieco zmęczyć, więc jazda jak najbardziej podpada pod sport - czego nie można powiedzieć o elektrycznej hulajnodze - tam jest zdecydowanie za łatwo.
Na pewno pomaga jak ktoś jeździ na nartach, skręty nogami etc bardzo podobne.
Jak ktoś chce coś wiedzieć wiecej proszę pytać.
Na tym filmiku wystarczyło 1.5h i dziewczyna już potrafiła w miarę się poruszać.
Znalazłem wypożyczalnię (bo widziałem że nauka daje sprzętowi w kość) i po przyjeździe zaczęliśmy naukę na zmianę z synem.
Okazało się że już po kilkunastu minutach swobodnie poruszaliśmy się z asekuracją, a po pół godzince już bez asekuracji, a po kilku następnych minutach syn stanął na kole bez asekuracji, po chwili ja stanąłem i pojechałem.
Myślałem że jazda na kole to jakiś kosmos a okazało się że jest to bardzo naturalna czynność, w sumie jak bieganie, gdzie aby przyśpieszyć najpierw pochylamy się do przodu, a aby zahamować to przechylamy się do tyłu, nogi nadają odpowiednie przyśpieszenie abyśmy nie upadli (rzutowanie przez cosinus).
Zaczynam oglądać już koła bo wydaje mi się że kupię sobie taką zabawkę, która okazało się jest dość bezpieczna i portafi nieco zmęczyć, więc jazda jak najbardziej podpada pod sport - czego nie można powiedzieć o elektrycznej hulajnodze - tam jest zdecydowanie za łatwo.
Na pewno pomaga jak ktoś jeździ na nartach, skręty nogami etc bardzo podobne.
Jak ktoś chce coś wiedzieć wiecej proszę pytać.