Polonus
Fachowiec
Zatem, skoro to temat "przedstaw się", parę słów o mnie i o Rivianie.Cześć, Polonus i Rivian to dwa ciekawe tematy...![]()
Mieszkam w Stanach od 82 roku i pracowałem tam przez 40 lat jako kierowca trucka, a od dziecka byłem fanem i entuzjastą motoryzacji. Miałem kilka ciekawych samochodów w swoim życiu, np. Forda Mustanga i BMW M3, obydwa z dodanym kompresorem, bo mi było za mało mocy. Ale miałem też w Stanach małego Fiata i nadal mam Cadillaca z 51 roku, którym też regilarnie jeżdżę, a do tego mamy też Forda Transita przerobionego na kamperka, w którym przejechaliśmy Amerykę od Key West po Alaskę.
To tyle o mnie, teraz o Rivianie. Jestem już emerytem, więc stwierdziłem, że kupię sobie Jakiegoś wygodnego SUVa na stare lata. Coraz ciężej się wygramolić z "normalnego" auta. A ponieważ już od ośmiu lat mieliśmy dwa Nissany LEAFy, to do elektryków nikt mnie nie musiał przekonywać.
Rivian R1T został wybrany pickupem roku przez Motor Trend, chyba najlepszy miesięcznik motoryzacyjny na rynku USA. Zobaczyłem dziesiątki testów, filmów, przeczytałem wiele opinii, przejechałem się nim i byłem "sprzedany". 835 KM, setka w 3,3 sekundy i luksusowe wnętrze "robią robotę".
Jest też wersja SUV, R1S, ale mojej żonie bardziej podoba się pickup. Ma parę zalet w stosunku do SUVa. Dzięki dłuższemu rozstawowi osi jest bardziej komfortowy i lepiej się prowadzi i ma ciekawy schowek/bagażnik między kabiną pasażerów a "balkonikiem". Zaletą SUVa jest możliwość przewozu do siedmiu pasażerów, ale nas w domu jest troje, więc nie jest nam potrzebny autobus.
Rivian oferuje teraz kilka wersji silnika/baterii. Nasz ma cztery silniki i 135 kW akumulatory. Realny zasięg w granicach 500 km. Sprawdzony w praktyce - przyjechałem do domu z Atlanty, 260 mil i miałem ciągle prądu na kolejne 60 mil, a 320 mil to 512 km. Mamy też pakiet offroadowy - opony AT, koła 20-calowe, zabezpieczenie baterii od spodu stalową blachą.
Co mi się nie podoba? Szklany dach. To taka trochę "sztuka dla sztuki". Jeszcze dla pasażerów tylnej kanapy ma to sens, ale z miejsca kierowcy i tak nic przed dach nie widać, chyba, że się zadrze głowę do góry, a słońce tak to szkło nagrzewa, że go trudno ręką dotknąć. Dlatego zainstalowałem tam posufitkę.
Dziwną rzeczą jest też to, że we wnętrzu auta nie ma żadnego gniazdka 12V. Jest jedno w "gear tunnel", czyli w tym bagażniku za kabiną kierowcy, do którego jest dojście za podłokietnikiem na tylnym siedzeniu, ale czasem brak gniazdka przy desce rozdzielczej auta. Jest natomiast sześć gniazdek USB-C.
Jeśli macie jakieś pytania, chętnie odpowiem.
Last edited by a moderator: