Bez kuli ciężko. Ale może na chłopski rozum popytu i podaży?
- Wiemy, że Chińczycy muszą upychać swoje BEV za granicę i mocno atakują EU
- Wiemy, że europejscy producenci do 2028 muszą spełnić dość restrykcyjne normy średniej emisji C02 dla sprzedawanych modeli (już raz wynegocjowali przesunięcie terminu kar, ponownie może być ciężko).
Więc można zakładać, że najbliżesz 2 lata to duża podaż, spadki cen (wojna cenowa, dojrzewanie technologii, spadające stopy).
Pytanie jak zachowa się popyt? Obstawiam, że nie wzrośnie aż tak bardzo. Chyba, że jakieś regulacje mocno obciążą podatkowo ICE i zacznie się ogromna miłość.
Taki Stallantis za 2 lata będzie zainteresowany tylko i wyłącznie przedłużeniem najmu przez sprzedaż nowego auta, z 2 letnią używką i właściciel i dealer będą mieli problem.
Więc chyba tak jak przedmówcy pisali, albo zmiana co 2-3 lata i szukanie promek u tego kto akurat ma nóż na gardle, albo jeżdżenie do całkowitej amortyzacji.