Zakup kontrolowany juz dotyczy też elektryków

Bronek

Pionier e-mobilności
Wczoraj oglądałem jak wybierano pomiedzy Audi Etron , BMW IX, Kią i Teslą Y performance .
Wygrala u obu Panów Tesla
Facet niby z odpowiednią kasą , ale kupil BMW I3 od,sąsiada poza programem, co nie jest głupie jakmchce się przekonać jak żyć z EV itd...I3 jest moim zdanie ponadczasowy .
Ale obiecal Miastu i Światu że kiedyś kupi albo Tesle albo BMW.
Dwa wnioski jakie sie nasuwają ,że w mediach juz konczy sie faza hejtu ze strachu lub sponsorowanego..
, bo wydźwięk programu byl pozytywny bez zlosliwych wstawek
Po drugie pojawila sie Tesla , raczej omijana marka gdy sie tylko dało i też bez wielkich złośliwości .

Czyli i tu a szczegolnie na stronie EW raczej pozostaną znane nam jedynie Nicki kilku zawodowych hejterów, bo jak media się przestawiają to i Naród również ..
Może wzorem ostatniej pojawi się Ustawa zakazująca szkalowania elektryków , nawet jak któryś z nich popieści kierowcę .....prądem ?
 

Lupus

Posiadacz elektryka
O widzisz, czyli potrafisz pytać. Tak, większe baterie degradują wolniej. Generalnie baterie degradują z cyklami ładowania. Jesli masz mniejszą baterię to na dany przebieg musisz ją ładować częściej (więcej razy), przez co szybciej degraduje.

Pesymistycznie przyjmij że po 1000 cykli dla baterii NMC/NCA (czyli takich, jaki są najczęściej stosowane) pojemność spadnie do 80%. Czyli dla auta o zasięgu 300km mówimy o przebiegu 300tys km.

Przy czym jest to pesymistyczne oszacowanie. Leaf od złomnika ma 150tys przebiegu. Realny zasięg nowego leafa 24kWh to ok. 140km. Czyli po 140tys km przebiegu "powinien" mieć już 80% baterii. Tymczasem ten konkretny egzemplarz po 150tys ma 84%. Gdyby był często ładowany na szybkich ładowarkach to pewnie miałby 80%.

Degradacja zależy nie tylko od cykli, ale również od czasu. Nawet nieużywana, tylko przechowywana przez lata bateria degraduje.

Baterie degradują do pewnego poziomu SOH w miarę powoli, a później coraz szybciej.

Większość testów zlicza ilość cykli do np SOH 80% lub 70%, zdaje się dlatego że później leci coraz szybciej i wygląda na to że to jest granica ich używalności. Wklejam przykładowy artykuł (2022r) i kilka wykresów z niego. Widać że poniżej ok 80-70% SOH następuje nagły drastyczny spadek.

1679879857190.png

1679879862637.png

1679879867164.png


Najlepsze jest to jak jednym tchem mówi, że ten leaf po 10 latach ma 84% baterii, a kilka minut później że po 10 latach auta elektryczne mają po 75-80% i trzeba je zutylizować. Kurcze, że gość sam nie widzi, że kłamie w żywe oczy i próbuje robić z ludzi debili. Przecież ten dziesięcioletni leaf z 84% baterii spokojnie zrobi kolejne 10 lat. Tylko wtedy to nie pasuje do narracji, bo chwilę wcześniej powiedział, że spaliniaki mają czas życia na poziomie 20 lat.
Jeśli bateria po 10 latach osiąga SOH 84%, to nie znaczy że pożyje kolejne 10 lat.
Raczej kiedy spadnie poniżej 80% to niedługo całkiem padnie.
 

Olecki

Pionier e-mobilności
Degradacja związana z czasem istnieje ale efekt jest na tyle mały że można to pominąć. Nie bez powodu producenci dają 8-10 lat gwarancji oznacza to że czasowo bateria powinna pożyć przynajmniej drugie tyle.
70% przyjmuje się za granicę używalności nie że względu na zbyt mały zasięg tylko dlatego że poniżej tej wartości pod dużym obciążeniem bateria nie jest w stanie dostarczyć pełnej mocy i ma tendencję do zaniżania napięcia w takim przypadku. W telefonach na przykład objawia się to wyłączaniem urządzenia pod obciążeniem bo wszystkie mają zabezpieczenie związane z napięciem baterii.
Generalnie w przypadku nowszych samochodów z większymi bateriami specjalnie bym się nie przejmował degradacją, i tak powinna wytrzymać porównywalny lub większy przebieg niż ICE spełniający normę EURO 6 (sam słupek jak i osprzęt który też jest bardzo drogi).
 

Michal

Moderator
Trochę durne te badania. Ale nawet na ich podstawie mamy:
Moja bateria ma około 70 kWh pojemności. Jeżdżę że średnim zużyciem powiedzmy 20 kWh/100km. To oznacza że jeden cykl to dla mnie 350 km. Czyli po 3000 cykli przejadę 1 mln klientów i to wtedy moja bateria niby będzie mieć 80% pojemności.

Przy czym...
Większość baterii nie jest ładowana w takich zakresach, tylko raczej 20-70%., Tym bardziej, że baterie mają właśnie w takim celu założone bufory na dole i na górze, bo pełne rozładowanie i naładowanie najbardziej degraduje ich pojemność.
Moc ładowania i rozładowania również jest tutaj błędną, bo znacząca większość ładowań odbywa się bardzo małymi mocami, tak jak i rozładowania. Ja ładuje w domu 11 kW, baterie 70 kWh, co oznacza około 0,16C. Rozładowuje ze średnim zużyciem powiedzmy 200 Wh/km i średnia prędkością powiedzmy 80km/h, co daje okolo 0,23C.
Zwróć uwagę, że te wykresy przesuwają się do góry przy zmniejszaniu % naładowania oraz mocy ładowania. To oznacza, że moja bateria wytrzyma najprawdopodobniej jakieś 6000 cykli, co powinno dać jakieś 2 miliony km.

No i co Ty na to?
 
Last edited:

vwir

Pionier e-mobilności
Degradacja zależy nie tylko od cykli, ale również od czasu. Nawet nieużywana, tylko przechowywana przez lata bateria degraduje.

Baterie degradują do pewnego poziomu SOH w miarę powoli, a później coraz szybciej.
A gdzie na tych wykresach jest degradacja związana z czasem? O ile rozumiem degradację w czasie dla leafa, bo nie ma chłodzenia (rozgrzana bateria nie schłodzi się zbyt szybko, przez co istotnie czas wpływa na jej degradację) o tyle wpływ czasu dla ogniw utrzymywanych w komforcie termicznym według mojej wiedzy jest marginalny.

Jeśli bateria po 10 latach osiąga SOH 84%, to nie znaczy że pożyje kolejne 10 lat.
Raczej kiedy spadnie poniżej 80% to niedługo całkiem padnie.
Bierzesz pod uwagę bufory i co w ogóle widzisz jako SOH i SOC w elektrykach? O spadku SOH w leafie piszę z doświadczenia, a nie z teorii. Leafy z SOH pomiędzy 70 a 80% mają się świetnie i nic tam nagle nie spada. Ba - wymiana gwarancyjna baterii następuje poniżej 70% (przy ok. 66-69%). Sądzisz, że producent pozwoliłby sobie na to, gdyby poniżej 80% bateria szybko padała?
Dlatego też napisałem, że przejedzie kolejne 10 lat (do ok. 66-69% SOH), bo poniżej tej wartości istotnie - baterie potrafią się wyłączyć w trakcie jazdy i zaczynają być ograniczeniem dla mocy silnika. Nissan taką właśnie wartość przyjmuje jako granicę trwałości ogniwa. Czyli dokładnie tak jak pisałem - kolejne 10 lat przed tym autem.
 

vwir

Pionier e-mobilności
i taka ciekawostka od Nylanda

Ciekawostka jak ciekawostka - jeśli chcesz to podeślę Ci identyczne wykresy z leafa mojego znajomego, któremu znalazłem padniętą celkę ;)
Co ciekawe - z tego co pamiętam to też była celka numer 1. Tylko w jego przypadku to było w wersji 30kWh.
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
Wytłumacz mi po to tu jesteś i po co piszesz nam te swoje wypociny?? ja nie wchodzę na stronę sex z zwierzętami bo mnie to nie interesuje .
idź na forum benzyna w niskiej cenie i tak pisz co chcesz.
To moja odpowiedź na Wasze komentarze, z których wynika, że generalnie auto spalinowe to więcej stoi u mechanika niż jeździ.
Nie wiem jakie macie doświadczenia z ICE, ale jeżeli porównujecie pod kątem serwisowania używanego spalinowca z przebiegiem rzędu min. 200 tys km do fabrycznie nowego BEV... cóż...
Po drugie, czy ja kogoś obrażam? Auta elektryczne to jakaś świętość, że nie można już wyrazić swoich obaw i niezadowelnia?
Już pisałem, temat bym olał, gdyby nie dążenie Unii do wymuszenia przesiadki na elektryki.
Moje największe obawy w odniesieniu do elektryków, z czym zgadzam się ze Złomnikiem:
- żywotność baterii, koszt jej wymiany
- dostępność stacji ładowania, połączone z czasem na jaki zajmuje się miejsce przy "dystrybutorze"
- możliwości ładowania mieszkając w blokach, zwłaszcza na starych osiedlach

Do tego dodam:
- wysoka cena zakupu, powodująca, że 10 letni elektryk z niezajechaną baterią osiąga cenę 2x młodszego auta spalinowego
- ogólna dostępność aut na rynku wtórnym, uwzględniając konieczność pozyskania akumulatorów do recyklingu, przy czym taki akumulator może być wcześniej zastosowany jeszcze jako magazyn energii

Na chwilę obecną największe problemy związane z masową elektromobilnością:
- wysokie ceny zakupu
- małe zasięgi
- brak jednolitego systemu płacenia za ładowanie
- ilość ładowarek
- możliwości ładowania na osiedlach

i trzeba te tematy poruszać, by za kilka lat nie obudzić się z ręką w nocniku

Wytłumacz mi po to tu jesteś i po co piszesz nam te swoje wypociny?? ja nie wchodzę na stronę sex z zwierzętami bo mnie to nie interesuje .
idź na forum benzyna w niskiej cenie i tak pisz co chcesz.
 

vwir

Pionier e-mobilności
Moje największe obawy w odniesieniu do elektryków, z czym zgadzam się ze Złomnikiem:
- żywotność baterii, koszt jej wymiany
Czyli jednak się myliłem - wprawdzie potrafisz zapytać, ale przeczytać odpowiedzi już nie. No cóż - bywa i tak.
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
Trochę durne te badania. Ale nawet na ich podstawie mamy:
Moja bateria ma około 70 kWh pojemności. Jeżdżę że średnim zużyciem powiedzmy 20 kWh/100km. To oznacza że jeden cykl to dla mnie 350 km. Czyli po 3000 cykli przejadę 1 mln klientów i to wtedy moja bateria Niny będzie mieć 80% pojemności.

Przy czym...
Większość baterii nie jest ładowana w takich zakresach, tylko raczej 20-70%., Tym bardziej, że baterie mają właśnie w takim celu założone bufory na dole i na górze, bo pełne rozładowanie i naładowanie najbardziej degraduje ich pojemność.
Moc ładowania i rozładowania również jest tutaj błędną, bo znacząca większość ładowań odbywa się bardzo małymi mocami, tak jak i rozładowania. Ja ładuje w domu 11 kW, baterie 70 kWh, co oznacza około 0,16C. Rozładowuje ze średnim zużyciem powiedzmy 200 Wh/km i średnia prędkością powiedzmy 80km/h, co daje okolo 0,23C.
Zwróć uwagę, że te wykresy przesuwają się do góry przy zmniejszaniu % naładowania oraz mocy ładowania. To oznacza, że moja bateria wytrzyma najprawdopodobniej jakieś 6000 cykli, co powinno dać jakieś 2 miliony km.

No i co Ty na to?
Czyli podsumowując:

W oparciu o modele OBECNIE występujące na rynku, szukając po 2035 r. używanego elektryka, należy przyjąć następujące kryteria:
- aku chłodzony cieczą, nie pasywnie (bodaj Nissan i Lexus mają jeszcze takie modele)
- aku o poj. min. 50 kWh netto, co też uzależnione jest od zasięgu

Takie auto, nawet 10-12 letnie z przebiegiem do 130-140 tys km, nawet ładowane głównie 0-100% i przy co najmniej połowie ładowań na szybkiej ładowarce, powinnno zachować jeszcze prawie 90% pierwotnej pojemności baterii i przejedzie jeszcze drugie tyle?
 

Olecki

Pionier e-mobilności
Czyli podsumowując:

W oparciu o modele OBECNIE występujące na rynku, szukając po 2035 r. używanego elektryka, należy przyjąć następujące kryteria:
- aku chłodzony cieczą, nie pasywnie (bodaj Nissan i Lexus mają jeszcze takie modele)
- aku o poj. min. 50 kWh netto, co też uzależnione jest od zasięgu

Takie auto, nawet 10-12 letnie z przebiegiem do 130-140 tys km, nawet ładowane głównie 0-100% i przy co najmniej połowie ładowań na szybkiej ładowarce, powinnno zachować jeszcze prawie 90% pierwotnej pojemności baterii i przejedzie jeszcze drugie tyle?
Generalnie mówiąc tak, choć jak to z generalizowaniem bywa zawsze mogą być wyjątki - baterie różnych producentów mają różną chemię jak i mogą się trafiać partie różnej jakości. Pozytywem jest za to możliwość dość łatwej weryfikacji SOH przed zakupem auta odczytując dane poprzez OBD. Na pewno dużo łatwiejsze (przynajmniej dla laika) niż ocena stanu silnika i osprzętu w ICE. Dużo handlarzy będzie miało z tym problem bo ciężej będzie sprzedać przypudrowane go trupa :)
 

vwir

Pionier e-mobilności
W leafach handlarze już wymyślili sposoby resetu BMSa żeby przez chwilę pokazywał jakieś nierealne SOH. Tylko że wtedy resetuje się wszystko, łącznie z ilością cykli. Więc bardzo łatwo taką kombinację zauważyć. Pewnie kiedyś pojawią się zakłady dokonujące "korekty SOH w BMSach".
 
Top