"Zielony ład i elektromobilność to największa zbrodnia wobec narodów Europy po drugiej wojnie."

Młody

Follow the White Rabbit
System, w którym płacisz kilka razy za to samo – tylko w różnych opakowaniach – może być świetny dla budżetu, ale dla obywatela to nadal jest zwyczajne nabijanie w butelkę. I to w biały dzień.

Ale tak to działa wszędzie.

Przychodzi do mnie klient, który płaci z swojego opodatkowanego wynagrodzenia za usługę + podatek VAT, ja od dochodu z tego klienta płacę też podatek dochodowy, potem zysk przeznaczam na budowę domu, gdzie od każdego materiału i usługi płacę VAT, do tego hurtownia budowlana jak na mnie zarobi to płaci dochodowy, to samo robią budowlańcy, na koniec i tak będę musiał całe życie płacić podatek od tego domu, mimo że za jego powstanie zapłaciłem sam z opodatkowanego wynagrodzenia i na każdym etapie jego budowy płaciłem wielokrotne podatki, ktore zawarły się w koszcie jego powstania - tak lekko to w całkowitym koszcie budowy domu jakies 80% ceny to wszelkie podatki.

A ty narzekasz, że za używanie dróg jest akcyza w paliwie i mogą wprowadzić jakiś podatek od elektryków.
 

bajtus1992

Zadomawiam się
Ale tak to działa wszędzie.

Przychodzi do mnie klient, który płaci z swojego opodatkowanego wynagrodzenia za usługę + podatek VAT, ja od dochodu z tego klienta płacę też podatek dochodowy, potem zysk przeznaczam na budowę domu, gdzie od każdego materiału i usługi płacę VAT, do tego hurtownia budowlana jak na mnie zarobi to płaci dochodowy, to samo robią budowlańcy, na koniec i tak będę musiał całe życie płacić podatek od tego domu, mimo że za jego powstanie zapłaciłem sam z opodatkowanego wynagrodzenia i na każdym etapie jego budowy płaciłem wielokrotne podatki, ktore zawarły się w koszcie jego powstania - tak lekko to w całkowitym koszcie budowy domu jakies 80% ceny to wszelkie podatki.

A ty narzekasz, że za używanie dróg jest akcyza w paliwie i mogą wprowadzić jakiś podatek od elektryków.
To, że państwo łupi Cię na każdym kroku, nie znaczy, że masz się zgadzać na kolejne kradzieże. Nie chodzi o to, żeby nie płacić podatków — tylko żeby nie pozwalać na ciągłe dokładanie sobie kolejnych, pod pretekstem „tak działa system”.

Podwójne i potrójne opodatkowanie to nie norma, to patologia, którą warto nazywać po imieniu. I jeśli mamy już płacić, to chociaż niech będzie jasne, na co idą te pieniądze, a nie, że znów ktoś po drodze sobie odcina kolejne kawałki tortu.


Masz prawo mieć dość bycia dojonym non stop — niezależnie od tego, ile podatków już płacisz.
 

bajtus1992

Zadomawiam się
Próbujesz się doszukiwać jakiejś sprawiedliwości w podatkach, a sprawa jest prosta jak drut. To jest jak ściepa na flaszkę. Albo się uda uzbierać, albo nie kupisz flaszki.
Czy czytałeś Konstytucję?
Ustawodawca ma obowiązek tworzyć prawo podatkowe tak, aby obciążenia były rozłożone uczciwie i proporcjonalnie do możliwości podatnika, czyli sprawiedliwie.
Oprócz funkcji przychodowej (więcej kasy w budżecie), podatki mają też funkcję regulującą. W przypadku motoryzacji, ogólnie rzecz biorąc samochody stały się zbyt łatwo dostępne i korzystanie z nich jest zbyt tanie. Spodziewam się wprowadzenia zwiększonych opłat od "posiadania". Czy to coroczny podatek drogowy, czy akcyza na zakup, albo drastyczny wzrost opłat za parkowanie.
Ach, czyli samochody stały się „zbyt tanie” i „zbyt łatwo dostępne” – ciekawe, czy ta sama logika będzie też dotyczyć chleba, prądu czy internetu? Może za chwilę wprowadzimy podatek za oddychanie, bo powietrze za darmo?

A tak serio — jeśli głównym celem podatków jest „regulacja” dostępu do dóbr, to chyba powinniśmy zacząć od czegoś bardziej podstawowego niż samochody. Albo przyznać wprost, że chodzi o nabijanie budżetu, a nie o „sprawiedliwość” czy „regulację”.

Ciekawe, czy wzrost opłat za parkowanie lub coroczny podatek nie uderzy mocniej w zwykłych ludzi niż w tych, którzy jeżdżą limuzynami za setki tysięcy złotych.
Akurat drogi w ciągu ostatnich kilkunastu lat zmieniły się bardzo. Do tego stopnia, że narzekanie na ich stan, czy dostępność, to głównie kwestia przyzwyczajenia.
Podobno dzięki środkom od wspaniałej Unii Europejskiej.
To więc za czyje pieniądze są te drogi — nasze, czy unijne?
 

nabrU

Moderator
Ze składek swoich członków miedzy innymi. Z tym że akurat Polska płaci relatywnie mało w porównaniu do tego co dostaje (poniżej dane za 2023) i dostanie jeszcze więcej...

Składki:

1753354148566.png


Wydatki:
1753354233418.png


 

Attachments

  • 1753354207097.png
    1753354207097.png
    272,9 KB · Liczba wyświetleń: 2

piotrpo

Pionier e-mobilności
Ciekawe, czy wzrost opłat za parkowanie lub coroczny podatek nie uderzy mocniej w zwykłych ludzi niż w tych, którzy jeżdżą limuzynami za setki tysięcy złotych.
Taki sekrecik - jak ktoś zarabia bańke rocznie i zapłaci 50% podatku, to wciąż zostaje mu więcej niż komuś, kto zarabia 30k rocznie i mieści się w kwocie wolnej.
ciekawe, czy ta sama logika będzie też dotyczyć chleba, prądu czy internetu
Nie. Ale ta sama logika dotyczy i ma dotyczyć alkoholu i wyrobów tytoniowych.
To więc za czyje pieniądze są te drogi — nasze, czy unijne?
Częściowo z naszych "niepotrzebnych, niesprawiedliwych i absurdalnych" podatków, częściowo z podatków francuskich, niemieckich i innych państw będących płatnikami netto.
 

bajtus1992

Zadomawiam się
Taki sekrecik - jak ktoś zarabia bańke rocznie i zapłaci 50% podatku, to wciąż zostaje mu więcej niż komuś, kto zarabia 30k rocznie i mieści się w kwocie wolnej.
Kwota wolna jest taka sama bez względu na zarobki.
Nie zrozumiałeś co napisałem. Próbujesz ironizując sprowadzić moją wypowiedź do absurdu "taki sekrecik". Wyrwałeś coś z kontekstu i bajdurzysz.
Nie. Ale ta sama logika dotyczy i ma dotyczyć alkoholu i wyrobów tytoniowych.
Porównywanie samochodu jako narzędzia pracy do alkoholu czy wyrobów tytoniowych to kolejny strzał kulą w płot.
To zupełnie inne kategorie i zupełnie inna logika.
Częściowo z naszych "niepotrzebnych, niesprawiedliwych i absurdalnych" podatków, częściowo z podatków francuskich, niemieckich i innych państw będących płatnikami netto.
Unijne środki idą na budowę dróg, a podatki drogowe? One często kończą się na premiach dla ministrów.
I to właśnie jest sedno problemu.
 

bajtus1992

Zadomawiam się
Skąd wiesz?
Znalazłem dane z 2022 roku.
Roczny wpływ z akcyzy, opłaty emisyjnej, opłaty paliwowej VAT itd. ze sprzedaży paliwa 57 mld.
Inwestycje GDDKiA 15 mld.
Wsparcie samorządów 3 mld.
Brakuje 39 mld.
Czyli jak w ryj strzelił kierowcy finansują w podatkach zawartych w paliwie inne obszary państwa.
 
Top