Zmniejszenie dopuszczalnej prędkości na autostradach?

Czy popierasz zmniejszenie o 10 km/h uszczalnej prędkości na autostradach i drogach szybkiego ruchu?

  • Tak

  • Nie

  • Nie wiem


Results are only viewable after voting.
Status
Wątek zablokowany, brak możliwości zamieszczania nowych wypowiedzi

nabrU

Moderator
W jUKeju 70mph (czyli jakieś 113 km/h) na autostradach i drogach dwupasmowych wprowadzono w 1965! Mimo to zasadniczo nie ma debaty na temat jej podniesienia. Ba, większość autostrad jest tak zatłoczona w dzień, że są małe szanse aby jechać nawet te 70 i jeśli jest to tzw. smart motorway to posiadają one zmienne limity prędkości, zależne od natężenia ruchu, wypadków itp.
 

viallos

Pionier e-mobilności
Co niektórzy elektromaniacy mają mają zadatki na polityków gdyż w wypowiedziach propaganda cała gębą ;-)

Widzę również że pod przykrywką elektromobilności każdy nagle stał się jeżdżącym aniołem .. zastanawiam się dlaczego wobec tego tyle narzekań na osiągi elektrycznych Audi czy VW w porównaniu np do Tesli .. jakie to one wolne itp itd.
Przecież w wielu publikacjach, recenzjach itp nagminnym stwierdzeniem jest że w elektromobilności chodzi o przyśpieszenie i dynamikę i to robi różnicę ;-)
O tym że zostałem uznany za bandytę na drodze w wielu umysłach nie wspomnę :) .

Tak więc rozwijając niektóre wątpliwości ... uwielbiam płynną jazdę dla tego na podróże wybieram nieoczywiste pory. Ostatnio jak jechałem w 1 dzień świąt o 5 rano to przez 500km może z 10 samochodów na drodze minąłem. Często nad morze wyjeżdżam spod Warszawy zachodniej pomiędzy 20 a 21 tak aby spokojnie dojechać do mojego drugiego domku w okolicach Koszalina najpóźniej na 1 w nocy. Na autostradzie ustawiam tempomat na 147 tak aby nieznacznie przekraczać dopuszczalną prędkość. Przez wioski, ograniczenia prędkości nie 'jeżdżę na Tuska' .. raczej nie przekraczam powyżej 10km/h.
Staram się nie migać światłami i po manewrze wyprzedzania zawsze zjeżdżam na prawy wolny pas .. czasami nawet na 10 sekund.
Zamiast migać często po prostu omijam samochody które jadą lewym pasem .. prawym pasem (plaga w Polsce).
W góry też często wyjeżdżam jak jeszcze większość śpi .. często również na noc.
Dzięki temu jestem w stanie pokonywać ogromne odcinki drogi ze stałą wysoką prędkością i dzięki temu nie muszę zbyt często omijać samochodów prawym pasem.

Jak muszę pojechać do biura do centrum Warszawy to w 90% jadę .. rowerem .. dobre treningi interwałowe z hulajnogami elektrycznymi ;-)

Oczywiście proszę wziąć pod uwagę że 90% jazd z dwójką dzieci i żoną czyli samochód zapakowany oraz w góry zimą z boxem i nartami, latem i we wszystkich innych kierunkach zawsze z rowerem minimum jednym a zdarzają się 3 na dachu.

Z niecierpliwością czekam na wyliczenia i jak niewiele czasu stracę na swoich przejazdach ... uwaga żeby nie było że nie ostrzegałem ... jak tylko dostanę w końcu T3LR to nie omieszkam zweryfikować to z waszymi teoriami.

PS. zawsze mam banana jak oglądam filmy na YT jak to w długiej trasie można szybko pojechać elektrykiem .. pierwsze przebitki jak to Tesla pokazuje że w 15h dojedziemy do HR z 5 ładowaniami i nagle po 20 przebitce mija już 20h a my zaliczyliśmy kolejne 3 stacje .. zmieniliśmy trasę itp bo coś tam. I jak to super jestem wypoczęty bo spałem właśnie przy SUC 2h w samochodzie :cool:
 

consigliero

Pionier e-mobilności
Jako że zbyt często nie zapuszczam się na autostrady to temat trochę mi wisi, ale zdarzyło się ostatnio skonfrontować to co pamiętam z rzeczywistością. Uważam że 120 na autostradzie byłoby ok, jak ostatnio się pojawiłem na takowej to mając 120 ustawione na tempomacie, nie jechałem w ogonie. Pozwala to przy odpowiednio twardej psychice jechać bardzo płynnie. Odcinek Kraków Tarnów jako przykład. Dużo aut jedzie Max 110, wyjątki jadą bardzo szybko i na tych trzeba uważać i mieć twardą dupę. Staram się w takich warunkach wyprzedzać tylko jak w lusterku wstecznym na horyzoncie nie ma żadnego pojazdu rokującego na błyskawicę. Ale jak już zacznę i pojawi się takowy to przeważnie nie daję się zepchnąć ze swojego toru. Robię to z szacunku do siebie, bo taki co pojawia się znikąd i jeszcze świeci światłami, nie ma szacunku dla nikogo. Dużo jeździłem swego czasu do Szwajcarii przez Austrię, wtedy będąc młodszym trochę się podśmiewałem z ich ograniczeń, zarówno na autostradach jak i na drogach lokalnych. Teraz widzę w tym szwajcarską oszczędność, a w naszym wypadku 140 traktuję teraz jako rozrzutność. Te 10 km mniej dałoby wymierne korzyści finansowe w skali całego kraju, ale u nas nie patrzy się na takie grosze.
 

Michal

Moderator
Przecież chyba nikt tu nie wspomniał o elektrykach... Wiem, że to forum o EV ale chyba wszyscy zdajemy sobie doskonale sprawę, że takie obniżenie ograniczeń prędkości wpłynie w 99% na zużycie ICE, a nie EV, bo taki jest niej więcej rozkład źródeł napędu.

Ja wcześniej jeździłem autostradami 120km/h, bo już chyba byłem aniołem, a teraz nawet pozwalam sobie trochę szybciej, bo mniej mnie serce boli jak wiem, że nie spaliłem dodatkowego litra benzyny na własną wygodę. I też nawet nie o to chodzi. Jak ktoś chce sobie kupić dla zabawy - ok, w dupie to mam, a zabawy tym autem jest mega dużo, więc rozumiem...

Nie wiem dlaczego ktoś miałby uznać Cię za bandytę, skoro nie wiemy jakie odcinki i jak szybko robisz... Nie napisałeś w końcu skąd i dokąd jeździsz.

Nie zamierzam się z Tobą kłócić o to, że EV dojedziesz tak samo szybko do Chorwacji, czy gdziekolwiek i chyba nikt nigdy tego tutaj nie robił. Bardziej chodzi o to, że ja robiłem postoje i jeździłem dość wolno już wcześniej, więc dla mnie osobiście niewiele to zmienia w czasach dojazdu, a okazuje się, że dojeźdżam bardziej wypoczęty, lepiej śpię po trasie i jestem szczęśliwszy. Poza tym tak jak pisałem wcześniej, nie jestem z tych, co rwą włosy z głowy jak jadę nawet 60 min. dłużej na trasie 6h - kompletnie mnie to nie rusza.
Przejrzyj sobie mój wątek o wyjeździe do Florencji / Nicei: [tutaj]. Nic tam nie jest ukryte i wszystkie dane są podane.

Załóżmy na chwilę, że jeździsz z Warszawy Zachodniej do Białki Tatrzańskiej.
ABRP ma takie fajne narzędzie, że pozwala w planowaniu trasy ustawić maksymalną prędkość.
Jadąc w tej chwili max 120 km/h (tam i tak nie ma autostrad, więc większe prędkości nic nie dają) mamy czas przejazdu (samej jazdy) 4:40
Jadąc w tej chwili max 110 km/h mamy czas przejazdu (samej jazdy) 4:50
Czyli jechałbyś 10 minut dłużej - pomijając kompletnie ładowania itp.. Masz rację w dwie strony to już się robi 20 minut.
Ps. Tak dla kontekstu - w tym samym czasie Google maps pokazuje mi 5:05, tylko tutaj nie da się ustawić prędkości max.

Teraz trasa Warszawa Zachodnia - Chałupy (na jakiś kitesurfing):
Jadąc w tej chwili max 140 km/h mamy czas przejazdu (samej jazdy) 4:06
Jadąc w tej chwili max 130 km/h mamy czas przejazdu (samej jazdy) 4:18
No tutaj rzeczywiście 12 minut mniej na kajcie, a w dwie strony to nawet 24.

I tak w sumie to dobrze wypadasz z tymi okolicami Warszawy Zachodniej, bo to całkiem sensowna okolica na wyjazdy w góry i nad morze. Obstawiałem, że mieszkasz na np. Białołęce i narzekasz na te kilka minut więcej, a codziennie tracisz kilkadziesiąt na dojazdy i też tyle przy wyjazdach w góry i chciałem Ci zaproponować oszczędność czasu na szukaniu nowego mieszkania :)
 

krzyss

Pionier e-mobilności
Co niektórzy elektromaniacy mają mają zadatki na polityków gdyż w wypowiedziach propaganda cała gębą ;-)

Widzę również że pod przykrywką elektromobilności każdy nagle stał się jeżdżącym aniołem .. zastanawiam się dlaczego wobec tego tyle narzekań na osiągi elektrycznych Audi czy VW w porównaniu np do Tesli .. jakie to one wolne itp itd.
Przecież w wielu publikacjach, recenzjach itp nagminnym stwierdzeniem jest że w elektromobilności chodzi o przyśpieszenie i dynamikę i to robi różnicę ;-)
O tym że zostałem uznany za bandytę na drodze w wielu umysłach nie wspomnę :) .

Tak więc rozwijając niektóre wątpliwości ... uwielbiam płynną jazdę dla tego na podróże wybieram nieoczywiste pory. Ostatnio jak jechałem w 1 dzień świąt o 5 rano to przez 500km może z 10 samochodów na drodze minąłem. Często nad morze wyjeżdżam spod Warszawy zachodniej pomiędzy 20 a 21 tak aby spokojnie dojechać do mojego drugiego domku w okolicach Koszalina najpóźniej na 1 w nocy. Na autostradzie ustawiam tempomat na 147 tak aby nieznacznie przekraczać dopuszczalną prędkość. Przez wioski, ograniczenia prędkości nie 'jeżdżę na Tuska' .. raczej nie przekraczam powyżej 10km/h.
Staram się nie migać światłami i po manewrze wyprzedzania zawsze zjeżdżam na prawy wolny pas .. czasami nawet na 10 sekund.
Zamiast migać często po prostu omijam samochody które jadą lewym pasem .. prawym pasem (plaga w Polsce).
W góry też często wyjeżdżam jak jeszcze większość śpi .. często również na noc.
Dzięki temu jestem w stanie pokonywać ogromne odcinki drogi ze stałą wysoką prędkością i dzięki temu nie muszę zbyt często omijać samochodów prawym pasem.

Jak muszę pojechać do biura do centrum Warszawy to w 90% jadę .. rowerem .. dobre treningi interwałowe z hulajnogami elektrycznymi ;-)

Oczywiście proszę wziąć pod uwagę że 90% jazd z dwójką dzieci i żoną czyli samochód zapakowany oraz w góry zimą z boxem i nartami, latem i we wszystkich innych kierunkach zawsze z rowerem minimum jednym a zdarzają się 3 na dachu.

Z niecierpliwością czekam na wyliczenia i jak niewiele czasu stracę na swoich przejazdach ... uwaga żeby nie było że nie ostrzegałem ... jak tylko dostanę w końcu T3LR to nie omieszkam zweryfikować to z waszymi teoriami.

PS. zawsze mam banana jak oglądam filmy na YT jak to w długiej trasie można szybko pojechać elektrykiem .. pierwsze przebitki jak to Tesla pokazuje że w 15h dojedziemy do HR z 5 ładowaniami i nagle po 20 przebitce mija już 20h a my zaliczyliśmy kolejne 3 stacje .. zmieniliśmy trasę itp bo coś tam. I jak to super jestem wypoczęty bo spałem właśnie przy SUC 2h w samochodzie :cool:
Ostatnio sieknalem 1300km w 15h wenecja-warszawa, w normalna niedziele w dzien i stracilem 30-40minut na korek pod Wiedniem. Przyjechalem padniety, a ostatnie 150km oddalem kobiecie kierownice bo zmeczenie sie wkradlo.
TM3 LR i SuC daje rade… tylko lokalozacje sa do dupy… zawsze stracisz trochr czasu na zjazd z autostrady. Stanowczo powinny byc na MOPach…
 

viallos

Pionier e-mobilności
Jak nie napisałem gdzie jeżdżę .. najczęściej okolice Mielna kilkanaście razy w roku. Jak google pokazuje mi 5,5h jazdy to dojeżdżam w 4:30 .. tak więc w te prognozy nie wierzę ;-)
Warszawa Zachodnia .. mam na myśli okolice Pruszkowa .. wskakuję na autostradę po 2km od domu więc nie tracę czasu nawet na wyjazd z Wawy.
W góry jeżdżę tam gdzie mam szybki i wygodny dojazd autostradami bądź Skami .. tak więc Zakopane omijam szerokim łukiem .. najczęściej Szczyrk, Wisła .. bądź drugi kierunek to Czarna Góra/ Zieleniec .. jednak tutaj zdecydowanie mniej bo droga za Wrocławiem jest słaba i strasznie obniża średnią.
Dzisiaj np pierwszy raz w życiu pojechałem do Puław i Kazimierza ... bo w końcu jest fajny i szybki bezproblemowy dojazd ;-)

Nie zrozumcie mnie źle .. oczywiście jeżeli rozpatrujemy tylko i wyłącznie ograniczenie w kontekście spalinówek to może te czasy nie są jakieś dramatycznie inne ... natomiast mnie się wydaje że na forum tego typu jest mniejszy opór do wprowadzenia tego typu ograniczeń ponieważ technologia którą promujecie się do takiej jazdy i tak nie bardzo nadaje.

Jestem jednak za tym, aby każdy kto chce jeździć szybciej i zgodnie z przepisami niech ma tą możliwość, a ten kto chce wolniej .. przecież nikt mu tego nie broni. Każdy będzie zadowolony.
Jestem zdecydowanie za tym aby egzekwować kary za nieprzestrzeganie przepisów jak to jest w Skandynawi itp .. same ograniczenia nic nie dadzą skoro nie są egzekwowane. Po prostu więcej ludzi będzie łamało przepisy i tyle.
 

karol.kar

Pionier e-mobilności
Mam podobne obserwacje. Kiedyś szybkością standardową było 120 km/h, ludzie ustawiali tempomaty na wartości między 120 a 130 km/h, ja sam regularnie jeździłem 120 km/h i było wygodnie, bo przemieszczaliśmy się z ruchem.

Wczoraj jechałem po A2, A1, S8 i przy 120 km/h to ja wyprzedzałem naprawdę wiele aut. Ludzie mieli tempomaty poustawiane na 100-110, w porywach do licznikowych 120 km/h, niektórzy podklejali się pod autobusy albo furgonetki, pierwszy raz widziałem, żeby kierowcy tych ostatnich nie gnali na złamanie karku.

Stawiamy na zmiany w taryfikatorze mandatów plus kosmiczne podwyżki cen paliw. Ale jestem przeciwny ustawowemu obniżaniu Vmax do 130 km/h. Ba, zawsze mi się marzyło, że w Polsce powstanie jeden odcinek bez ograniczeń, żeby ktoś, kto ma ochotę pocisnąć, wybierał się tam, a nie eksperymentował na różnych innych drogach.
Też w sobotę jechałem Teslą na A2 i jakże się dziwiłem, że ja sobie jadę 130, a znaczna większość 110. Uważam, że jednak cena paliwa skutecznie hamuje zapędy prędkości. Jest jednak jakiś pozytyw tych podwyżek paliwa.
 

eldawido

Zadomawiam się
Zmiana limitów prędkości to znaczny koszt. Może nawet przewyższający efekt.
Każdy może w trosce o swój portfel i chęc ograniczenia importu ropy z Rosji obniżyć podróżną prędkość.
 

Michal

Moderator
Moim zdaniem koszt praktycznie żaden, bo na autostradach i S-kach i tak nie ma znaków z ograniczeniami, tylko to jest "wiedza powszechna", że takie są ograniczenia.
 
Status
Wątek zablokowany, brak możliwości zamieszczania nowych wypowiedzi
Top