.
Podsumowując - nie wierzę, że w PL jeździsz w ten sam sposób jak za granicą.
U nich zauważam taki polski styl jazdy +10, ale zrobiłem po ich drogach raptem kilkaset km.
Nie wiem do kogo to bylo... Ale u mnie to akurat trafiles na osobe, ktora nagminnie korzysta z autopilota ustawionego na maksymalnie 130km.
I tak, masz racje nie jezdze tak samo. Bo w Polsce na Skach jade 115-125 kmh (predkosc stala, ale czasami jest to 115, czasami 120...zalezy jak daleko mam do celu), a na autostradach 115-135 (140 to chyba tylko jak krotki odcinek do pokonania).
Za granica, gdzie ladowarek SuC jest wiecej ustawiam stala predkosc autopilota na 130, albo w Niemczech na 140.
Wiec ogolnie... Ja akurat za granica pozwalam sobie na wiecej, bo wiecej ladowareki wlasnie... Nizsze zuzycie.
Oczywiscie sa tez drogi lokalne, czy inne ograniczenia ale przy wyjazdach na wakacje, stanowia raczej mniejszość.
Porownujac jednak setki kilometrów na Skach czy Autostradach, wskazania zuzycia u mnie roznia sie sporo.
W Polsce nie moge sobie wlasnie pozwolic na wiecej, bo zwyczajnie nie dojade bez postoju na ladowanie.
Tak wiec u siebie styl jazdy wykluczam.
- temepratura - może być, bo jednak ogolnie na poludniu jest cieplej, ale w Niemczech raczej podobnie (i w Polsce tez zauwazam, ze ze wzrostem temperatury zużycie maleje)
- wiatr - jasne, ma duze znaczenie, ale to by mi musial na wakacjach zawsze wiac w plecy. Male prawdopodobienstwo
- opady - bardzo duze znaczenia, aleznowu chyba by znaczylo, ze w Polsce to zawsze pada.. A raczej tak jednak nie jest
- wzniesienia - tez maja duze znaczenie, jednak znowu mowa o trasie w te i z powrotem
- paliwo - jasne, za granica moze byc "lepsze" (Nie chrzczone), no ale w pradzie jest tyle samo elektronow...
- opony, felgi, samochod... Te same
Nic innego mi nie przychodzi do glowy, wiec padlo na asfalt/nawierzchnie.
No i okazuje sie, ze sa juz badania (ktos wczesniej podawal link do opracowania), ktore wlasnie na to wskazuja i opisuja zuzycie na roznych nawierzchniach.
A na koniec o czym juz tez pisalem - w Polsce tez sa odcinki, gdzie zuzycie mam nizsze i tam gdzie mam wieksze. Niezaleznie od pory dnia, roku, pogody, kierunku jazdy. Regula. U mnie zawsze wiem, ze na A2 miedzy Warszawa a Lodzia bede mial nizsze zuzycie i moge jechas spokojnie 130 (np. O 6 rano do Poznania), a za Lodzia - choc zazwyczaj luzniej - musze utrzymac 120 aby miec podobne zuzycie.
Za to na S7 pomiedzy Elblagiem a Gdanskiem wiem, ze musze jechac 110 aby miec zuzycie ponizej 200 Wkm.