Zużycie energii na drogach w Polsce i za granicą

nabrU

Moderator
Jak limit za granicą jest 100, to wiadomo, ze trzeba jechać 90 żeby nie złapać mandatu.
Niekoniecznie, bywam w NL dość często i lecę teslowe 100 (czyli realne) na tempomacie bez problemów.

W UK z kolei próg karalności to jest zazwyczaj limit + 10% + 2 mph
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
Pomijając efekt placebo,. bo wiadomo, na zachód od Odry wszystko lepsze, to wykluczam paliwo, nawierzchnię, czynniki pogodowe. Paliwo, bo prąd jest taki sam. Podejrzewam, że paliwo również, w zakresie swojej kaloryczności. Nawierzchnia bywa bardzo różna zarówno w PL, jak i za granicą. Pogoda w sposób oczywisty.
Gdyby przyjąć, że faktycznie zużycie za granicą jest niższe niż w PL, z całym szacunkiem dla spostrzegającego OPa i jego zdolności poznawczych, to stawiałbym na zachowanie kierowcy. Zarówno w PL, jak i poza granicami naszego kraju jeżdżę zgodnie z przepisami, ale jednak widzę zmianę swojego zachowania w momencie kiedy drogowskazy zmieniają kolor. Po pierwsze w PL, na autostradzie jadę140, a w DE 130, bo ograniczenia są inne. Po drugie nawet jak tych ograniczeń nie ma, to nadal większość trasy jadę 130, bo tak jeżdżą tam wszyscy. Do tego w DE jest znacznie więcej odcinków z ograniczeniami niż w PL, oraz w PL zdarza mi się jadąc te 140, jednak przyśpieszyć, bo dość często samochód, który jechał przed moją zmianą pasa 120, nagle zaczyna jechać szybciej (jprdl... to jest nagminne), albo wyprzedzam kogoś, kto jedzie te 130 i wyprzedzam go jednak przyśpieszając (poganianie). Nie mam doświadczenia w jeździe po innych krajach, które nadawałoby się do wyciągania jakichkolwiek wniosków, bo Niderlandy ze swoim ograniczeniem do 100km/h na autostradach w ciągu dnia, albo Belgia z patusami lewego pasa to żadna statystyka.
Podsumowując - nie wierzę, że w PL jeździsz w ten sam sposób jak za granicą.

Niekoniecznie, bywam w NL dość często i lecę teslowe 100 (czyli realne) na tempomacie bez problemów.
U nich zauważam taki polski styl jazdy +10, ale zrobiłem po ich drogach raptem kilkaset km.
 

swietyPiotr

Zadomawiam się
.
Podsumowując - nie wierzę, że w PL jeździsz w ten sam sposób jak za granicą.


U nich zauważam taki polski styl jazdy +10, ale zrobiłem po ich drogach raptem kilkaset km.

Nie wiem do kogo to bylo... Ale u mnie to akurat trafiles na osobe, ktora nagminnie korzysta z autopilota ustawionego na maksymalnie 130km.
I tak, masz racje nie jezdze tak samo. Bo w Polsce na Skach jade 115-125 kmh (predkosc stala, ale czasami jest to 115, czasami 120...zalezy jak daleko mam do celu), a na autostradach 115-135 (140 to chyba tylko jak krotki odcinek do pokonania).

Za granica, gdzie ladowarek SuC jest wiecej ustawiam stala predkosc autopilota na 130, albo w Niemczech na 140.

Wiec ogolnie... Ja akurat za granica pozwalam sobie na wiecej, bo wiecej ladowareki wlasnie... Nizsze zuzycie.

Oczywiscie sa tez drogi lokalne, czy inne ograniczenia ale przy wyjazdach na wakacje, stanowia raczej mniejszość.

Porownujac jednak setki kilometrów na Skach czy Autostradach, wskazania zuzycia u mnie roznia sie sporo.
W Polsce nie moge sobie wlasnie pozwolic na wiecej, bo zwyczajnie nie dojade bez postoju na ladowanie.

Tak wiec u siebie styl jazdy wykluczam.
- temepratura - może być, bo jednak ogolnie na poludniu jest cieplej, ale w Niemczech raczej podobnie (i w Polsce tez zauwazam, ze ze wzrostem temperatury zużycie maleje)
- wiatr - jasne, ma duze znaczenie, ale to by mi musial na wakacjach zawsze wiac w plecy. Male prawdopodobienstwo
- opady - bardzo duze znaczenia, aleznowu chyba by znaczylo, ze w Polsce to zawsze pada.. A raczej tak jednak nie jest
- wzniesienia - tez maja duze znaczenie, jednak znowu mowa o trasie w te i z powrotem
- paliwo - jasne, za granica moze byc "lepsze" (Nie chrzczone), no ale w pradzie jest tyle samo elektronow...
- opony, felgi, samochod... Te same

Nic innego mi nie przychodzi do glowy, wiec padlo na asfalt/nawierzchnie.
No i okazuje sie, ze sa juz badania (ktos wczesniej podawal link do opracowania), ktore wlasnie na to wskazuja i opisuja zuzycie na roznych nawierzchniach.

A na koniec o czym juz tez pisalem - w Polsce tez sa odcinki, gdzie zuzycie mam nizsze i tam gdzie mam wieksze. Niezaleznie od pory dnia, roku, pogody, kierunku jazdy. Regula. U mnie zawsze wiem, ze na A2 miedzy Warszawa a Lodzia bede mial nizsze zuzycie i moge jechas spokojnie 130 (np. O 6 rano do Poznania), a za Lodzia - choc zazwyczaj luzniej - musze utrzymac 120 aby miec podobne zuzycie.
Za to na S7 pomiedzy Elblagiem a Gdanskiem wiem, ze musze jechac 110 aby miec zuzycie ponizej 200 Wkm.
 
Top