Co do średnicy zawracania to faktycznie model Y wypada odczuwalnie słabiej niż każdy samochód, który miałem do tej pory - nad tym mogliby przy okazji przyszłych liftów popracować. Jednak co do dywagacji SR vs. LR pozwolę sobie dorzucić swoje 3 grosze:
Moim zdaniem ekonomicznie najbardziej właśnie opłaca się LR, ponieważ w cenie dopłaty dostajesz:
- lepsze przyspieszenie i możliwość boosta (wiadomo, są różne style jazdy i z różnych aut się ludzie przesiadają, stąd niektórzy potrafią pisać, że już RWD ma kopa, ale mnie to akurat bawi. Natomiast, jeśli ktoś przesiadł się z auta które miało nie więcej niż 200KM lub po prostu nie lubi szybkiej jazdy to odczucia mogą takie być),
- większa i lepsza bateria: nie ma co się rozwodzić nad wyższością większej baterii przy korzystaniu z takiej infrastruktury jaka jest w Polsce, bo to oczywiste. Skupiłbym się na innych aspektach - otóż w zimę widać o ile gorzej z niskimi temperaturami radzą sobie ogniwa w LFP. Jeśli chodzi o ładowanie do 100% i degradację to chyba nikt nie kupuje tego auta, żeby jeździć nim do śmierci tylko 2-4 lata i nara, a wtedy degradacja będzie najczęściej na marginalnym poziomie. Zresztą nie ma co stawać się niewolnikiem auta i przedkładać ładowanie baterii nad swoją wygodę (nie wyobrażam sobie nie naładować auta do 100% przed trasą, bo oszczędzę ogniwa - i to jeszcze zapewne dla następnego właściciela, żeby mógł zrobić 5km więcej)
- lepsze audio (tu bez komentarza),
- lepsza trakcja AWD: tu też w zasadzie oczywistość. Z drugiej jednak strony nie jest to coś potrzebnego w większości miejsc w Polsce, nawet w górach przy dobrych zimówkach napęd na jedną oś da radę dojechać do hotelu czy na stok. Systemy bezpieczeństwa tesli reagują szybko i też nie pozwalają na nadmierny uślizg w gorszych warunkach, więc tu też nie jest to chyba deal breaker.
Podkreślam, że to moje subiektywne wypociny - przy dylematach zakupowych najlepiej zrobić tak jak ktoś wyżej napisał, czyli zastanowić się co dla niego jest istotne i po prostu kupić auto pod swoje potrzeby ;-)