Koledzy nie chcąc zakładać nowego wątku postanowiłam zapytać tutaj.
chodzi mi o ciśnienie w oponach. Ma być 2,9. I tak napompowałem. Jednak przy dłuższej trasie (co zrozumiałe) opona nagrzewa się i miałem odczyty nawet 3,1. W drugą stronę - dzisiaj przy wyjeździe do pracy temperatura było tylko +3 st. C, a ciśnienie 2,7. Wahania więc są (w moim przypadku) od 2,7 - 3,1. Oczywiście ma to niekorzystny wpływ na zużycie opon, a pewnie również i na zużycie prądu. Jak pompujecie u siebie, do jakiego ciśnienia ?
P.S.
zdaję sobie sprawę, że jednym z rozwiązań jest azot, ale wówczas nie będę mógł (jak będzie potrzeba) dopompować pod domem.