Rzecz gustu. Ja świadomie po jeździe próbnej dwoma modelami kupiłem Y-ka. 3-ka od razu odpadła. Czysto ze względów praktycznych. 3'ka od razu wydawała się dla nas za mała. Ma też małą ładowność ledwo ponad 300kg wiec 3 osoby z małym bagażem to jej max. Zawieszenie bardzo miękkie ot taki kanapowiec. Ambiente?? Miałem w Arteonie..bajer pod remize niczego nie wnoszący. No i 3-ka nie przewieziemy nigdzie psów. Do jazdy wokól komina (do tego służy nam elektryk) w zupełności wystarczy. Zresztą 99% jeździ nim żona. Na dłuższe trasy i wakacje mamy ICE (patrz: podpis), którym koszt przejechania 100km autostradą wynosi 70-80zł czyli tyle samo albo nawet i mniej niż 'elektrykiem'.
Jest mniejsza, ale będzie więcej warta w odsprzedaży jak wejdzie Juniper. 3P jest sztosem za te same pieniądze. Wentylowane fotele, zawieszenie, Y jak wyjechałem to nawet na piasku czułem, że jest sztywna strasznie. Każdy kamyczek czuć. Fajne auto, ale nie kosztem tego zawieszenia. Do tego mi brak manetek odpowiada, i jeszcze tam jest kilka różnic. Wolę się przemęczyć mniejszym samochodem przez rok, niż męczyć rok aktualnym zawieszeniem Y. Tak jak mówisz, rzecz gustu.
Porównywanie 3 do Y jest bez sensu, jeśli ktoś wybiera Y to najczęściej z powodów praktycznych, których 3 nie spełnia.
Dodatkowo obecna Y i tak była bardziej zaawansowana od dawnej 3 (np. cisza w kabinie z racji lepszych szyb).
Dla mnie ma sens bo to nie klasa A, pomiędzy 3, a Y nie ma, aż tak dużej różnicy by praktyczność była jedynym powodem wyboru. Porównując ze starą 3 brałbym Y. Z HL brałbym HL. Wyjdzie Juniper to zmienię na niego zwłaszcza, że YP pewnie znów wyjdzie później. HL to ogromny przeskok i większy bagażnik żeby raz na rok pojechać na wakacje nie jest dla mnie jedynym kryterium zwłaszcza, że 3 się lepiej śmiga wokół komina właśnie jest praktyczniejsze i zwinniejsze, Y więcej prądu je na autostradzie, w mieście jest duży, i siedzi się jak w autobusie. Nie skreślam żadnego, wybrałem nowszy. Łatwiej sprzeda mi się 3HLP jak wyjdzie Juniper jak stary Y, który wtedy będzie zwyczajnie stary.