Ja też mam nadzieję, że demonizuję, bo Tesla to moje marzenie od wielu lat. Marzenie, które w przyszłym roku miało się nareszcie zrealizować. Ale ten temat co jakiś czas mnie i moją decyzję nawiedza. Seat też mi czasem niepotrzebnie przyhamuje, ale nigdy nie awaryjnie bez potrzeby, a już w szczególności na pustej drodze. Przejechałem nim kilka albo naście tysięcy km na tempomacie i nigdy nie miałem sytuacji, która mogłaby spowodować, że ktoś mi wjedzie w dupę. I ja bym pewnie z tym strachem mógł żyć, bo z natury sytuacje na drodze mnie nie straszą, ale w trasach (czyli tam gdzie się tempomat stosuje) sam nigdy nie jeżdżę. A moja matka jak ją Tesla naprawdę wystraszy to potem już do auta ze mną nie wsiądzie i tyle z radości ze wspólnych wycieczek... I tak, powinienem wypożyczyć Teslę i się przekonać samemu, ale jakoś nie mogę przeboleć, że kilka tysięcy (bo tyle będzie kosztować wynajem, który da jakikolwiek pogląd na życie z tym autem) wyfrunie z portfela zamiast dołożyć do kwoty ciułanej przez długi czas na nowe autko. Dobra, wyżaliłem się wystarczy - a temat pozostanie jak opinie pod filmem (świetny, beznadziejny, super, dramat). Jedni powiedzą, że problemu nie ma, a inni, że się nie da jeździć na TACC albo autopilocie