W kwestii rozwoju systemu energetycznego to nie ma prostych odpowiedzi pasujących do każdego kraju. Budujemy EJ i to będzie nas kosztowało ogromne pieniądze w starej technologii za co będziemy płacić przez 60 lat w kontaktach różnicowych, chyba za KE nam to zakwestionuje. Nie wiem czy nie lepiej by było zaryzykować i iść w rozproszone SMRy, czas pokaże które rozwiązanie powstanie szybciej i będzie tańsze.
Każdy kraj jest inny i najlepiej uczyć się na błędach innych. Mieszkam w Krakowie i jest on najlepszą wizytówką dla spalarni śmierci.
Potrafi ona wyprodukować tyle energii, ile w ciągu roku zużywają wszystkie krakowskie tramwaje, a do miejskiej sieci ciepłowniczej trafia tyle ciepła, ile potrzeba do ogrzania mieszkania co dziesiątego odbiorcy korzystającego z ciepła systemowego.
Energia ze spalania odpadów jest uznawana za energię odnawialną i coraz więcej dużych miast buduje podobne jak tą w Krakowie. Następna niewykorzystana okazja to elektrociepłownie które potrzebują dofinansowania żeby stać się nowoczesnymi zakładami produkcji energii i ciepła. I na koniec magazynowanie które jest obecnie najtańsze w historii z uwagi na cenę baterii. To wszystko wystarczy żeby mieć system stabilny i gotowy na przyjęcie energii z OZE w nadprodukcji a nawet gdy będzie już gorzej to mamy interconnection z sąsiadami.
Nadal uważam że przyszłość jest w różnorodności oraz rozproszeniu. Na szczęście Krajowy System Energetyczny idzie w tym kierunku, bardzo powoli i ostrożnie ale kierunek jest dobry tylko rodacy jak zwykle chcieli by już być tam gdzie bogatsze kraje najlepiej po taniości i z brakiem ich problemów. Polacy to bardzo przedsiębiorcza nacja i mimo że kolejne rządy bardzo przeszkadzają to my i tak za nich tą transformację robimy

wesołego odpoczynku.