Wspólnota mieszkaniowa i ładowanie elektryka - jak ich podejść

K

Konto_usunięte_2021-03-29

Gość
Pewnie większość z Was ładuje w domu z fotwoltaiki, ale u mnie dom w planach dopiero.
W zeszłym roku moja wspólnota uchwaliła, że zgadzają sie na ładowanie elektryków we wspólnym garażu. Jednorazowo 25 pln. Żyć nie umierać.
Niestety zacząłem drążyć temat w grudniu i wycofują się rakiem. "Nie mamy przygotowanej infrastruktury", "Lepiej będzie dla wszystkich żeby nie ładować" (sic!), "Pan wie o tym pożarze w Warszawie w garażu. W Faktach mówili, że był elektryk!".
Jednym słowem średniowiecze.

Jakieś porady w temacie jak ich podejść?
 

elveh

Posiadacz elektryka
Da się mieć taki centralny system i to nawet za darmo (to znaczy bez opłat licencyjnych za taki system). Wystarczy tylko poszukać.

No to się zacznie :) Ja w mojej wspólnocie dowiedziałem się o zapas mocy przyłączeniowej, no i starczy tak dla co ósmego miejsca postojowego, zakładając jednoczesny pobór 7kW. Szkoda, że nie da się mieć jakiegoś centralnego systemu, który by w ciągu nocy ładował samochody w garażu albo falami, albo wolniej wszystkie, w zależności od potrzeb.
 

Michal

Moderator
Da się mieć taki centralny system i to nawet za darmo (to znaczy bez opłat licencyjnych za taki system). Wystarczy tylko poszukać.
Tesla wall charter V3 ma taki i system ;)

Dodajmy też, że większość aut będzie się ładować w nocy, a wtedy nie powinno się patrzeć na "zapas mocy", tylko dostępna moc ;)

Moje auto mam ustawione aby skończyło ładowanie przed 7 rano, a wtedy nie chodzą telewizory, pralki, kuchenki indukcyjne, światła i inne pierdoły zjadające dostępny przesył.
 

krzyss

Pionier e-mobilności
No to się zacznie :) Ja w mojej wspólnocie dowiedziałem się o zapas mocy przyłączeniowej, no i starczy tak dla co ósmego miejsca postojowego, zakładając jednoczesny pobór 7kW. Szkoda, że nie da się mieć jakiegoś centralnego systemu, który by w ciągu nocy ładował samochody w garażu albo falami, albo wolniej wszystkie, w zależności od potrzeb.
A po co system :)
Dajesz kazdemu gniazdko 230v z bezpiecznikiem 10 albo 16A i wiecej nie wyciagnie :)
 

vwir

Pionier e-mobilności
A po co system :)
Dajesz kazdemu gniazdko 230v z bezpiecznikiem 10 albo 16A i wiecej nie wyciagnie :)
O Panie... Taki system zarządzany przez PGE czy innego Taurona byłby dla nich zbawienny. To praktycznie rozproszony akumulator o ogromnej pojemności. Gdy mają nadprodukcję (na przykład z OZE) to pchają więcej do aut. Gdy mają niedobory produkcji to limitują auta do minimum. Aż się prosi to tak wykorzystać.
 

krzyss

Pionier e-mobilności
O Panie... Taki system zarządzany przez PGE czy innego Taurona byłby dla nich zbawienny. To praktycznie rozproszony akumulator o ogromnej pojemności. Gdy mają nadprodukcję (na przykład z OZE) to pchają więcej do aut. Gdy mają niedobory produkcji to limitują auta do minimum. Aż się prosi to tak wykorzystać.
No niby tak, ale jaki to koszt... chyba ze bedzie taki system obowiazkowy w wallbox... tyle ze co kazdy musi miec internet...
 

elveh

Posiadacz elektryka
Zgadza się. Kiedyś tak to będzie wyglądać. Ale to nie taki proste, ponieważ nie ma jakichś większych standardów na dzisiaj, więc w ramach danego obiektu / wspólnoty użytkownicy powinni (na dzisiaj) bazować na technologii od konkretnego dostawcy.


O Panie... Taki system zarządzany przez PGE czy innego Taurona byłby dla nich zbawienny. To praktycznie rozproszony akumulator o ogromnej pojemności. Gdy mają nadprodukcję (na przykład z OZE) to pchają więcej do aut. Gdy mają niedobory produkcji to limitują auta do minimum. Aż się prosi to tak wykorzystać.
 

vwir

Pionier e-mobilności
Najłatwiej zrobić to tak, jak właśnie zaczęła robić Wielka Brytania. Dostajesz wallboxa za free, ale liczysz się z tym, że zdalnie może zostać ograniczone ładowanie. Tak samo tutaj - pamiętajmy, że mówimy o publicznych ładowarkach. Czyli na przykład PGE buduje sieć w danym mieście ale warunkiem jest to, że może tą siecią zdalnie zarządzać.
 

elveh

Posiadacz elektryka
No właśnie chodzi o to by nie ograniczać dostępu do mocy, kiedy jest a równolegle limitować ją kiedy jej nie ma. Taki podejście 10A/16A to jest podejście w pełni statyczne i prowadzić będzie do dalszego rozchwiania sieci, co jest problemem dla Dystrybucji. Energia elektryczna to nie woda - system cały czas musi się bilansować, a elektryki mocno zmieniają reguły gry.

Przy podejściu statycznym albo:
1) generujemy bardzo duże koszty dla deweloperów, mieszkańców i sieci - bo deweloper musi wystąpić o radykalne zwiększenie mocy. Przecież wystarczy że w apartamentowcu przyjdzie 6 dżentelmenów albo miłych Pań i poprosi o zapewnienie im mocy pod ładowarkę 22kW - i jeśli chcielibyśmy mieć pewność że Oni wszyscy w nocy będą je mieć + dodamy moc planowaną na resztę budynku (oczywiście z wykorzystaniem współczynników jednoczesności kj / WJ) to będzie jak niżej:
  • Moc standardowo liczona dla takiego apartamentowca (przy 60 mieszkaniach z kuchniami gazowymi) - Mowa tylko o mocy dla mieszkań, nie liczymy tutaj części wspólnych, wind, lokali usługowych, etc. -> 60 * 7 kW * 0,195 (WJ wzięty dla Taurona) -> 81,9 kW.
  • Moc potrzebna dla tych 6, którzy by chcieli w nocy ładować na 22kW -> 132 kW
2) Albo mocno tniemy moc dostępną dla elektryków, by zmieścić się w standardowych warunkach

Dlatego podejście "statyczne" to ślepy zaułek dla mieszkalnictwa wielorodzinnego. Poza tym te współczynniki krotności to temat sam w sobie. W latach 2000 operatorzy zasadniczo stwierdzali że normy SEP podawały zbyt wysokie wartości. Ludzi przechodzili bowiem masowo na oświetlenie LED, rezygnowali z ogrzewania elektrycznego na rzecz gazowego, kupowali coraz efektywniejsze sprzęty AGD... Elektromobilność moim zdaniem za chwilę wywróci to myślenie do górny nogami - z powodów jak wyżej.

Dlatego trzeba inteligentnych systemów, które podchodzą do tematu zupełnie odwrotnie - czyli dynamicznie zarządzają przydziałem mocy, tudzież wręcz dynamicznie ustalają koszt ładowania w zależności od dostępnej mocy.


A po co system :)
Dajesz kazdemu gniazdko 230v z bezpiecznikiem 10 albo 16A i wiecej nie wyciagnie :)
 

elveh

Posiadacz elektryka
Na darmowego wallboxa póki co bym jeszcze w Polsce nie liczył :))) Ale kto wie - myślę że nie jeden operator w Polsce myśli o tych zagadnieniach.

Moim zdaniem w pierwszym kroku pojawią się po prostu lepsze taryfy w przypadku zgody na odgórne zarządzanie mocą.

Natomiast to raczej nie jest jakaś wielka tragedia dla mieszkańców. Trzeba zawsze pamiętać, że to co nas interesuje ostatecznie to bardziej ENERGIA a nie moc. Moc to wartość chwilowa - a energia to całka po czasie z tej mocy chwilowej - i to co nasz samochód rano potrzebuje mieć, to właśnie tę energię.

Jeśli zatem system będzie dynamiczny i będzie miał możliwość dynamicznie przydzielać tę moc, to z naszymi obliczeniami i założeniami w zakresie PLANOWANIA instalacji powinniśmy iść bardziej w kierunku statystyk drogowych pojazdów elektrycznych. Czyli 50km dziennie na mieszkańca, czyli przy średnim zużyciu 20kWh/100km to jest 10 kWh na mieszkańca dziennie i statystycznie mamy 8h w porze nocnej by tę energię przekazać.

To nie jest jakaś wielka wartość.. Natomiast duże moce punktów ładowania powinny być po to, by system miał większą łatwość wykorzystywania nadwyżek mocy (wtedy kiedy tylko chce) - inaczej jak byśmy go stłamsili do 10A (podejście statyczne) to z punktu widzenia całego systemu to nie będzie miało sensu.

@vwir - wiem, że to doskonale rozumiesz, czytam Twoje wypowiedzi ;) to bardziej dla pozostałych kolegów, bo przecież nie wszyscy siedzą w tych zagadnieniach.

Najłatwiej zrobić to tak, jak właśnie zaczęła robić Wielka Brytania. Dostajesz wallboxa za free, ale liczysz się z tym, że zdalnie może zostać ograniczone ładowanie. Tak samo tutaj - pamiętajmy, że mówimy o publicznych ładowarkach. Czyli na przykład PGE buduje sieć w danym mieście ale warunkiem jest to, że może tą siecią zdalnie zarządzać.
 

vwir

Pionier e-mobilności
Na darmowego wallboxa póki co bym jeszcze w Polsce nie liczył
No ja bym nie był pesymistą. Dopłaty do wallboxów już zdaje się są (mój prąd 3.0 czy też 4.0). Kwestia tylko tego, żeby jeszcze PGE/Tauron/Energa/etc partycypowała w pozostałych kosztach i cena mogłaby zjechać do zera. A - tak jak pisałem - możliwość kontroli obciażenia sieci bardzo by im się opłacała. Byłaby to znacznie mniejsza inwestycja niż elektrownia szczytowo-pompowa. Jak dla mnie zbudowanie sensownej i dobrze przemyślanej sieci ładowania jest 100x ważniejsza niż dopłaty do elektryków. Wolałbym, żeby na to były przeznaczone moje pieniądze, zamiast na dopłaty dla elektryków.
 
Top