Dzięki uprzejmości polskiego oddziału Hyundaia testujemy właśnie Hyundaia Instera:
(...)
No i tak: wizualnie ten samochód mnie nie powala. Hyundai twierdzi, że "wywołuje uśmiech na twarzach", ale nie zauważyłem podobnego zjawiska. Natomiast ludzie faktycznie się oglądają, faceci częściej, z zainteresowaniem, przyglądają się i z przodu, i z tyłu.

Moim zdaniem największą przeszkadzajką są te okrągłe światła. Wystarczy zasłonić je palcem, by auto zaczęło się prezentować bardzo nowocześnie. Projektant jednak uparł się na nie i kiedy tak patrzyłem, patrzyłem, patrzyłem, zaczęło mi się kojarzyć, że gdzieś już je widziałem...
...w końcu zaskoczyło: Suzuki Jimny. Pasują światła (chociaż są niżej), pasuje linia nadwozia, pasują proporcje, pasują przetłoczenia nad kołami – a Jimny to przecież było takie małe słodkie cacuszko

(c) Alexander Migl / Wikimedia