Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

Wojtek Wawa

Tesla Model 3 LR RWD 2025
W sumie wracając do tematu wątku. Jak walczyć? Dostosowywać zapierdalaczy do przepisów, a nie na odwrót. Często widzę walczaków, którzy przy 120 kmh na ekspresówkach wjeżdżają na lewy pas bez przejmowania się tym, że zapierdalacze muszą szybciej.

Mocno szanuję.

Kilka razy "szybki i bezpieczny" pobrudzi spodnie i zobaczy, że fajnie jeździć po amerykańsku - wszyscy z jedną prędkością. A jak ktoś chce szybciej, to niech się dostosowuje i ma oczy dookoła głowy. I w idealnym świecie sporo czasu na robienie prawa jazdy co pół roku od nowa.
 

umcus

Pionier e-mobilności
W sumie wracając do tematu wątku. Jak walczyć? Dostosowywać zapierdalaczy do przepisów, a nie na odwrót. Często widzę walczaków, którzy przy 120 kmh na ekspresówkach wjeżdżają na lewy pas bez przejmowania się tym, że zapierdalacze muszą szybciej.

Mocno szanuję.

Kilka razy "szybki i bezpieczny" pobrudzi spodnie i zobaczy, że fajnie jeździć po amerykańsku - wszyscy z jedną prędkością. A jak ktoś chce szybciej, to niech się dostosowuje i ma oczy dookoła głowy. I w idealnym świecie sporo czasu na robienie prawa jazdy co pół roku od nowa.
Nie pochwalam wjeżdżania przed maskę - mało mnie obchodzą spodnie zapierdalacza, jednak nad samochodem uderzonym w tył ma się dosyć małą kontrolę (a pod kątem to już w ogóle) i można sobie krzywdę zrobić.

Ja wypracowałem inną metodę - preferuję najzwyczajniej w świecie wcześniej wyrzucić kierunek i z dużym zapasem zmienić pas przy wyprzedzaniu, tak żeby dać wystarczająco dużo czasu zapierdalaczowi na hamowanie. Fakt, wtedy dłużej trwa samo wyprzedzanie (bo zamiast zmieniać pas 20-50 m od wyprzedzanego pojazdu, robię to 150-200 m przed), a wtedy zapierdalacz zazwyczaj wychodzi z siebie i prawie staje obok ;) jednak jest to dużo bezpieczniejsza metoda dla mnie i mojej rodziny. Bezpieczeństwo i stan psychiczny zapierdalacza jest zdecydowanie na drugim miejscu z mojej perspektywy. Zażalenia proszę kierować do zapierdalaczy, gdyby nie oni, skracałbym wyprzedzanie do minimum, ale to właśnie oni wymusili taki bezpieczny sposób. Nie pytajcie o sens i logikę, ja też nie wiem, po co sobie robią pod górkę :)

Co ciekawe, podczas mojej - nazwijmy to dyplomatycznie: "dynamicznej" - jazdy A1, ani razu nikt mi nie zajechał drogi i ani razu nie byłem zmuszony użyć hamulca (w sensie wystarczył OPD). Przy czym na raptem 100 km autostrady parę razy byłem świadkiem gwałtownego hamowania innych zapierdalaczy - a w sumie trafiłem tylko na dwa samochody szybsze ode mnie. Może to wynika z tego, że staram się przewidywać sytuację i jak widzę, że gość przede mną zbliża się do ciężarówki i ewidentnie się czai do zmiany pasa, to nie cisnę jak półgłówek na zasadzie "niech się dzieje wola nieba" - trudno powiedzieć, ale ewidentnie da się jeździć szybko bez wysokiego poziomu adrenaliny. No i jeszcze jedna sprawa - w gęstym ruchu nie widzę sensu takiej jazdy, zbyt wiele się wtedy dzieje rzeczy poza naszą kontrolą, żeby taka jazda była bezpieczna. 1000 razy się uda, przy 1001 zabraknie 10 cm. A mam wrażenie, że niektórzy po prostu zawsze muszą, bo się uduszą ;)

A na co dzień i tak preferuję jazdę spokojną (ale też nie ecodriving). Szkoda mi zdrowia, czasu, auta i pieniędzy - w tej właśnie kolejności.
 

Wojtek Wawa

Tesla Model 3 LR RWD 2025
Ja akurat uwielbiam jeździć szybko, przyśpieszać na maksa itd. Ale nieznajomość fizyki, kultury, przepisów, mnie niesamowicie denerwuje. Mamy tysiące niepotrzebnych ofiar na drogach. Jest kultura zapierdzielania, i z całego serca wspieram z nią walkę.

Z jednym byłym policjantem i obecnie wielkim biznesmenem zerwałem kontakt, bo się chwalił jak po Mazurach pomiędzy drzewami osiąga zabójcze prędkości swoim 911 turbo, a jest bezkarny. A na ekspresówkach poniżej 180 kmh zasypia.

Mamy ogromny ruch na drogach, paliwo jest w przeliczeniu do mediany zarobków tańsze niż w Wenezueli, pora wyjść na wyższy poziom cywilizacyjny.
 

Wojtek Wawa

Tesla Model 3 LR RWD 2025
Tu mapa ofiar z tego roku i to nieaktualna ze 2 tygodnie:
signal-2025-05-11-14-00-09-811.jpg
 

daniel

Señor Meme Officer

Bardzo ładnie wyłuszczone i wypisane argumenty. Myślę, że za chwilę ktoś odpisze: "nie zesraj się". :)

Ja wypracowałem inną metodę - preferuję najzwyczajniej w świecie wcześniej wyrzucić kierunek i z dużym zapasem zmienić pas przy wyprzedzaniu, tak żeby dać wystarczająco dużo czasu zapierdalaczowi na hamowanie. Fakt, wtedy dłużej trwa samo wyprzedzanie (bo zamiast zmieniać pas 20-50 m od wyprzedzanego pojazdu, robię to 150-200 m przed), a wtedy zapierdalacz zazwyczaj wychodzi z siebie i prawie staje obok ;) jednak jest to dużo bezpieczniejsza metoda dla mnie i mojej rodziny. Bezpieczeństwo i stan psychiczny zapierdalacza jest zdecydowanie na drugim miejscu z mojej perspektywy. Zażalenia proszę kierować do zapierdalaczy, gdyby nie oni, skracałbym wyprzedzanie do minimum, ale to właśnie oni wymusili taki bezpieczny sposób. Nie pytajcie o sens i logikę, ja też nie wiem, po co sobie robią pod górkę :)

No to tutaj masz jeszcze parę opcji:
- zacznie wyprzedzać prawą stroną
- podjedzie pod zderzak i będzie jechał metr za Tobą przy dużej prędkości, więc przy byle hamowaniu i tak dostaniesz strzał w tył
- po wyprzedzeniu zajedzie Ci drogę i zahamuje
- policjant w razie zdarzenia przyklepie Ci zajechanie drogi, bo tamtemu nie będzie w stanie udowodnić, że szybko jechał, a nawet jak szybko jechał to Cię nie uprawnia do zajeżdżania mu drogi

Problem leży w bezradności i nieudolności policji, a są tacy, bo politycy i ich sponsorzy też zapierdalają, więc nikomu nie jest na rękę poprawa sytuacji. Ma być jak przed płotem: bydło zostanie, tygrys przeskoczy, a żmija się prześlizgnie.
 

TomRS

Pionier e-mobilności
W sumie wracając do tematu wątku. Jak walczyć? Dostosowywać zapierdalaczy do przepisów, a nie na odwrót. Często widzę walczaków, którzy przy 120 kmh na ekspresówkach wjeżdżają na lewy pas bez przejmowania się tym, że zapierdalacze muszą szybciej.

Mocno szanuję.

Kilka razy "szybki i bezpieczny" pobrudzi spodnie i zobaczy, że fajnie jeździć po amerykańsku - wszyscy z jedną prędkością. A jak ktoś chce szybciej, to niech się dostosowuje i ma oczy dookoła głowy. I w idealnym świecie sporo czasu na robienie prawa jazdy co pół roku od nowa.
A jak zapierdalacz nie odhamuje ? Co Ci przyjdzie z tego, że jechałeś przepisowo, jak będziesz siedział w aucie będącym w niekontrolowanym poślizgu bądź koziołkującym i za 15 sekund wpadnie w tym zamieszaniu na Ciebie kilka innych aut. Szeryfowanie lepiej zostawić legalnym "szeryfom" Ja takich "obywatelskich" odhamowań w ogóle nie szanuję, to tylko nakręca konflikty drogowe.
 
Last edited:
Top