Consigliero ID.3 1st

consigliero

Pionier e-mobilności
Nie wiem jakie powinny być wymiary, ale projektant nazwał to coś garażem na dwa samochody i szerokość to 6,5 metra głębokość pewnie z 6 metrów może trochę mniej. Zasadniczo to miał być garaż w którym zmieści się samochód i motocykl, bo w starym ciężko było zmieścić coś poza motocyklem post #740. Hufnal okazał się kamieniem IMG_7174.jpeg
 

ELuk

Pionier e-mobilności
Jak masz dużo przestrzeni i budujesz garaż od zera, no i nie ogranicza Cię wybór zgłoszenie/zgoda na budowę to zawsze warto postawić coś większego. 5,9x5,9 czyli max wymiar na zgłoszenie, to jest też minimum komfortu na 2 auta, ale bez luksusów. Jak w planie jest coś więcej niż tylko wjazd do środka i tyle, to warto postawić coś większego, bo przestrzeni technicznej zawsze okazuje się za mało 🙂
 

consigliero

Pionier e-mobilności
W zasadzie moglibyśmy postawić nawet coś o powierzchni 300 metrów ale to kosztowałoby dużo więcej a ja tak naprawdę nie wiem czy będziemy mieć jeszcze dwa auta. Nawet jak będą dwa to jedno pewnie i tak będzie na zewnątrz, gdzieś trzeba trzymać rowery, bo ciężko się ich pozbyć, znaczy się tych rowerów. Dodatkowo to słynne zgłoszenie do 70 metrów w praktyce oznacza taki sam proces jak przy uzyskaniu pozwolenia na budowę. Też sobie myślałem że zgłoszenie to pikuś i owszem ale zgłoszenie rozbiórki. W chwili obecnej czekam na wzizt i pewnie jeszcze poczekam chwilę .
Do tych rowerów co na obrazku doszedł jeszcze jeden na baterię i kombinuję coś dla siebie.
 

consigliero

Pionier e-mobilności
To miała być normalna jazda na wieś ale coś nie wyszło. Na skrzyżowaniu Śliwiaka z wjazdem na S7 stoimy czekając aż się zrobi zielone, kompletnie nie patrzę do tyłu bo wszyscy stoją. Zmienia się na zielone i widzę jak motocyklistka przed nami próbuje wbijać bieg, robi to raz, drugi i nagle odrzuca nas na zagłówek. Siła uderzenia jest taka że czuję jakby mi się mózg przestawił a kręgosłup lędźwiowy też protestuje. Beata równie zaskoczona, motocyklista już odjechała a ja nie mogę się odnaleźć próbując dojść co się stało. Po chwili dociera to mnie że to chyba ciężarówka która stoi jakiś metr za nami musiała w nas uderzyć. Myślę sobie no to pojechaliśmy na wieś, pewnie pół auta nie ma. Przychodzi kierowca pyta się czy wszystko w porządku, zastanawiam się czy powinno przyjechać pogotowie bo kręci mi się w głowie i niedobrze w żołądku ale jak pomyślałem o kolejce na SOR gdzie ostatnio byliśmy z teściową, to pomyślałem że może będzie dobrze, że to tylko stres i uderzenie. Wysiadam z auta i idę oglądnąć straty i nie mogę uwierzyć, odpadła tablica, zarysowany jest zderzak, reszta wygląda na nieruszoną. Jutro mamy zaplanowaną wymianę drążka stabilizatora to poproszę o dokładne oględziny aby wycenić koszt naprawy. Mam oświadczenie ale właściciel ciężarówki chce się rozliczyć gotówkowo jakby się dało.IMG_7205.jpegIMG_7209.jpeg
 

nabrU

Moderator
Marek, wy się lepiej jednak udajcie do lekarza. Samochód się naprawi (ew. kupi nowy), a zdrowie ma się jedno (miałem podobną akcję i coś o tym wiem - wyszło 'szydło z worka' kilka dni po wypadku, a wyszedłem z samochodu niby 'cały i zdrowy').
 

cooler

Pionier e-mobilności
Marek, wy się lepiej jednak udajcie do lekarza. Samochód się naprawi (ew. kupi nowy), a zdrowie ma się jedno (miałem podobną akcję i coś o tym wiem - wyszło 'szydło z worka' kilka dni po wypadku, a wyszedłem z samochodu niby 'cały i zdrowy').
Dokładnie - nawet jak nic nie czujesz to zasuwasz do lekarza bo prawdopodobnie poczujesz już niedługo, od razu mówisz co się stało i profilaktycznie mówisz że masz zawroty głowy i boli cię w szyi u nasady głowy.
 

consigliero

Pionier e-mobilności
Na razie jest ok ze zdrowiem, a auto po oględzinach ma do wymiany zderzak i to pod zderzakiem oraz tą klapkę na której jest tablica rejestracyjna . Tutaj może być spory koszt bo ten element jest w komplecie z hakiem na rowery. Próba wyszczególnienia numeru tej konkretnej części skończyła się niepowodzeniem.
 
Top