vwir
Pionier e-mobilności
To się powoli zmieni, tylko potrzeba czasu. Zawsze sam grzebałem w swoich samochodach, starszych czy nowszych. Łącznie z wymianą sprzęgieł, turbin, rozrządów, uszczelek pod głowicą, nagrzewnicy. Ale dopiero po kupnie leciwego leafa I generacji okazało się, że... nie mam co robić przy aucie. To było pierwsze moje auto w którym nie musiałem grzebać nic a nic. No dobra, akumulator 12V wymieniłem (jak się okazało niepotrzebnie). W kanale który mam w garażu urządziłem sobie piwniczkę na przetwory.