Serwis po 15.000 km

JareG

Pionier e-mobilności
(...) bo odkryli że 2 lata temu na przegląd przyjechał 2 dni za późno więc anulowali mu gwarancje z tego powodu.
To właśnie jest dla mnie wqwiające - nie tyle sam fakt, że trzeba jeździć na te przeglądy. Nikt mi słowem nie wspomniał, że nie można się spóźnić albo przekroczyć kilometraża - i ja bym zaliczył wtopę, bo zakładałem jakąś tam tolerancję/margines (który to margines błędu kiedyś był w użyciu) 🤬 Wygląda to prawie jak świadome polowanie na błąd nieświadomego użytkownika.

Pozdrawiam
 

skyactivwalker

Pionier e-mobilności
To właśnie jest dla mnie wqwiające - nie tyle sam fakt, że trzeba jeździć na te przeglądy. Nikt mi słowem nie wspomniał, że nie można się spóźnić albo przekroczyć kilometraża - i ja bym zaliczył wtopę, bo zakładałem jakąś tam tolerancję/margines (który to margines błędu kiedyś był w użyciu) 🤬 Wygląda to prawie jak świadome polowanie na błąd nieświadomego użytkownika.
A na samolot albo pociąg jak się spóźnisz to też masz pretensje do lotu albo pkp że Cię nie poinformowali? Na wycieczkę do Zanzibaru też się wszyscy na termin zgłaszają, ZUS w terminie płacą, alimenty pewnie też. Ale co do przeglądu to już można po terminie :). Wracamy do umowy, każda zawiera korzyści ale i obowiązki z tej umowy wynikające. Kiedyś było nieco łatwiej, bo wpisać w system można było dowolny przebieg, dziś kiedy przyjeżdżacie do serwisu i mechanik podłączy tester do gniazda OBD, na serwery producenta płynie mnóstwo danych w tym stan licznika więc pokombinować się nie da. Dokumenty gwarancyjne są audytowane raz na kwartał i jeśli są jakieś nieścisłości dealer zwraca całą kwotę zlecenia gwarancyjnego a w niektórych markach x5 (taka kara). Stąd wszyscy są tak ostrożni.
Z drugiej strony akurat w mojej marce przymykamy oko do miesiąca lub 1000km, ale na to mamy zgodę od góry.
Co więcej klienci którzy wykonują przeglądy regularnie mogą nawet po upływie gwarancji liczyć na gest dobrej woli i czasem naprawiamy samochody w 6-7 roku eksploatacji. Taki gest handlowy, oczywiście wsparty przez importera i producenta.
 

JareG

Pionier e-mobilności
A na samolot albo pociąg jak się spóźnisz to też masz pretensje do lotu albo pkp że Cię nie poinformowali? Na wycieczkę do Zanzibaru też się wszyscy na termin zgłaszają, ZUS w terminie płacą, alimenty pewnie też. Ale co do przeglądu to już można po terminie :).
Z PKP etc. to wiem, że nie będzie czekał (za to ja czekać muszę). Alimenty, ZUS, etc. to nie jakiś durny przegląd, wybacz. I nie chodzi o jakieś kolosalne spóźnienie/przekroczenie.
Mi chodzi tylko o to, że nikt w ASO słowem się nie zająknał, żeby nie przekraczać pod żadnym pozorem kilometrów/terminu (albo liczyć się z konsekwencjami typu odmowa przedłużenia gwarancji). Gdyby mi powiedzieli, tobym się dostował. Ale nie powiedzieli.
Z drugiej strony akurat w mojej marce przymykamy oko do miesiąca lub 1000km, ale na to mamy zgodę od góry.
I w KIA kiedyś dokładnie takie coś było.
Co więcej klienci którzy wykonują przeglądy regularnie mogą nawet po upływie gwarancji liczyć na gest dobrej woli i czasem naprawiamy samochody w 6-7 roku eksploatacji. Taki gest handlowy, oczywiście wsparty przez importera i producenta.
Cześć Wam i chwała 🤣 A że nie ma darmowych obiadów, więc ktoś za to zapłacił - zakładamy altruizm wśród producentów, dealerów.. czy np. lekko podniesioną cenę auta? :D

Pozdrawiam
 

krzyss

Pionier e-mobilności
I tutaj wchodzi Tesla cala na bialo i nie zdziera za zaden obowiazkowy przeglad :) smarowanie tloczkow mozna we wlasnym zakresie u mietka bo hamulcow sie prawie nie uzywa, do reszty wystarczy SKP.

Kazde moje nowe auto mialo rejestrator samochodowy wpiety do baterii tak ze widzialem co majstry robia na obowiazkowych przegladach nawet jak mi odpieli kabel - wiekszosc sie kreci wokol samochodu i nic nie robi a niektorzy wrecz dbaja zeby stalo dokladnie tyle jak zapisane na kartce przy przyjeciu i zadne zapewnienie wlasciciela serwisu Mazdy mojego odczucia jako klienta nowych aut nie zmieni.

Serwis musi sie utrzymac, wyobrazacie sobie ze Porsche sprzeda Taycana i nie bedzie juz zarabiac na serwisie? Albo dealerstwo VW ktore placze ze na elektrykach nie ma marzy i maja w dupie sprzedaz.. i co maja nie zarobic na serwisie? Sprzedawcy dywanikow nie utrzymaja tej calej rozbudowanej ekipy..
Tak mialem w leksusie… na kamerce widzialem ze przez godzine serwisu przy aucie ktos byl 3minuty.
A najlepsze ze na 99% nie zmienili oleju na przegladzie mimo ze to wpisali.
Plyn hamulcowy kiedys sie zmienialo co 4 lata… to szczelny uklad i nie powinien chlonac wody.
Sprawdzenie co 2 lata ok… ale oni odrazu wpisuja wymiane i tego nie robia. W Oplu na serwisie to samo. Dojenie z kasy i nic wiecej. Na serwis tesli w rok i 36kkm wydalem 150.- na czyszczenie hamulcow.
 

krzyss

Pionier e-mobilności
No to jest właśnie ta umowa o której mówiłem wcześniej masz prawo do gwarancji ale nie bezwarunkowe. Warunki są opisane w książce gwarancyjnej a odbierając samochód klient podpisuje że zapoznał się i akceptuje warunki gwarancji.

Ale nikt nie zmusza żeby gwarancję mieć. Niektórzy świadomie z niej rezygnują, tak jak pisałem jest wybór. Jak inaczej producent ma zapoznać się ze stanem pojazdu jeśli nie dzięki przeglądowi? W mojej marce jest 12 lat gwarancji na nadwozie pod warunkiem wykonywania corocznych przeglądów tego nadwozia. Jeden głęboki odprysk lakieru lub głęboka rysa pozostawiona na zimę daje wysokie prawdopodobieństwo powstania ogniska korozji. Jak w takiej sytuacji dać gwarancję? Dałbyś?
A jak jest odprysk od kamienia to gwarancja obowiazuje ? Czy moze to juz jednak uszkodzenie mechaniczne :)
 

skyactivwalker

Pionier e-mobilności
A jak jest odprysk od kamienia to gwarancja obowiazuje ? Czy moze to juz jednak uszkodzenie mechaniczne
Jeżeli jest odprysk od kamienia to klient jest zobowiązany na swój koszt zabezpieczyć to miejsce aby nie doprowadzić do powstania ogniska korozji. Jeśli w kolejnych latach przy przeglądach usterka nie zostanie usunięta a w tym miejscu wystąpi korozja, gwarancji na ten element nie ma. Zresztą jest to opisane w książce gwarancyjnej każdej marki. Ponadto jest to logiczne
 

krzyss

Pionier e-mobilności
W mazdzie to wogole gwarancja na korozje chyba nie obowiazuje ;)
Tak zgnitego 9 letniego auta jak jedna mazda to nie widzialem od czasu mojego 125p
 

viallos

Pionier e-mobilności
Z zaciekawieniem przyglądam się dyskusji i kolejny na siłę forsowany argument o tym że elektryki nie potrzebują regularnych serwisów jest lekko mówiąc nieco zaskakujący choćby w kontekście historii co poniektórych użytkowników Tesli i opisywanych na tym forum. I nie mówię o takim 'pseudo' serwisie który mamy w Ząbkach.
 
Top