Tak się zastanawiam czy to już koniec podwyżek czy dopiero początek... Już teraz poza domem jazda wychodzi cenowo jak na w miarę oszczędnej benzynie, a po podwyżkach to na trasy już finansowo ratuje tylko elektryczność zabrana w podróż z domu, powrót już w standardowej cenie benzyny. I dzięki temu jeszcze jest nico taniej oraz samochód jest młody i bezpieczny, ale jednak mi nie tylko o to chodziło. Ja liczyłem że mocno zaoszczędzę na paliwie.
Pamiętajmy też że w cenie paliwa jest cała masa podatków (np drogowy), akcyz itp, więc jak dołożą je w przyszłości do ceny prądu dedykowanego do ładowania to się szybciutko przeprosimy z ICE.
W USA już teraz 35% posiadaczy elektryków następny samochód kupują ICE (czyli 1/3 jednak stwierdza że to nie działa. A to i tak jest ta bardziej awangardowa część społeczeństwa jak inżynierowie, eco świry etc. Reszta elektryka nawet kijem nie ruszy.
Czarno to widzę
Pamiętajcie że pesymista to dobrze poinformowany optymista, podałem scenariusze kiedy się ta zabawa nie będzie opłacać. Jest parę ICE które w cenie 3/Y mają i mocne oszczędne silniki i dobre wyciszenie oraz wykonanie.