Ponieważ ja też niedawno stałem przed takim wyborem, to napiszę Ci dlaczego Tesla i dlaczego MY LR i dlaczego nie czekałem na projekt Jupiter. A nie jestem Eco freakiem, za to potrafię liczyć
1. Bo aktualnie, biorąc pod uwagę jakość/cena (podstawowy MY LR to 230 tyś.) nie ma na rynku nic lepszego. Nawet porównując z jakimkolwiek ICE w podobnej klasie. Oczywiście znajdę lepszego ICE, nawet w podobnej cenie, tylko w ICE już później ekonomia się rozjeżdża. Serwis (w Tesli właściwie jego brak), "tankowanie"/ładowanie itp., to przemawia na korzyść Tesli. W kategorii BEV, Tesla nie ma konkurencji i mam na myśli ekonomikę użytkowania.
2. Założyłem, że będę się poruszał głównie w mieście i okolicach, tak do 150 km, więc bez problemu nawet w zimie, wrócę do domu i dopiero tu będę ładował auto. Aktualnie uważam, że dopóki zasięg BEV nie będzie wynosił przynajmniej te 600-700 km, to BEVy, DLA MNIE, nie nadają się w trasy. Tylko ja jestem z tych, co wsiada do auta i robi 1200 km za jednym razem, raz tankując. Ludzie zwykle ładują się co 250-300 km. Dla mnie to oznacza, że musiałbym się zatrzymywać co 2h, bardzo nie fajnie. Można, tylko po co mam się męczyć za własne pieniądze? Dla mnie odpada.
3. Bo dynamika, bo audio premium, bo filtr HEPA, bo łatwy dostęp do bagażnika, bo panoramiczny dach (dzieci lubią to), bo podniesione zawieszenie (krawężniki, wiadomo ... miasto, u Ciebie wieś i łatwo się wsiada/wysiada). Łatwość operowania fotelikiem z niemowlakiem z tyłu. No i normalne kierunkowskazy (rozwinę to w kolejnym punkcie). Bo termodynamika, zarządzanie energią, a co za tym idzie ekonomia użytkowania Tesli. Tylko Koreańczycy depczą Tesli po piętach, ale mimo wszystko są za Teslą.
4. Też pomyślałem, że poczekam, pewnie z rok, na kolejny model, bo ogólnie podoba mi się kierunek zmian w modelu 3. No ale nie wiadomo, co będzie za rok, a nawet jak pojawi się coś nowego, to dojdą choroby wieku dziecięcego ... jak wspomniał kolega STMS wyżej. Pomyślałem, że kupię teraz, pojeżdżę 2-3 lata i wtedy może przesiądę się no coś innego. A może baterie już wtedy będą lepsze? No i nie powiem, ale wystraszyły mnie kierunkowskazy w kierownicy modelu 3. O ile to się sprawdzi w takich Stanach, to w Europie pomysł jest ... wybaczcie, z dupy (ilość rond). Pewnie bym się przyzwyczaił. Nawet myślałem, aby przykleić jakąś oczojebną kropkę na taki przycisk, powiedzmy w lewo, aby mój mózg szybko wychwycił ją na kierownicy i komunikował - tu wcisnę to na pewno będzie w lewo. Śmiałem się, kiedy niektórzy forumowicze pisali, że już nie włączają kierunkowskazu zjeżdżając z ronda. Można i tak, tylko czy to jest bezpieczne?
Duży krok do tyłu, jeśli idzie o motoryzację w Europie. Ferrari też takie coś ma, ale hej ... kto bogatemu zabroni.
No i już widziałem oczyma wyobraźni, minę mojej żony i co mówi na pomysł zakupu auta z kierunkowskazami w przyciskach na kierownicy.

Definitywnie pomysł kierunków w przyciskach u mnie odpada.
Jakie wady i co mi brakuje w Tesli.
Przyzwyczaiłem się do HUD'a. Chętnie bym dopłacił do tego wynalazku. Tylna oś skrętna (to akurat żona by chciała), ale też się pod tym mogę podpisać. Żona by jeszcze chciała podgląd 360 stopni, ale po prostu już się do niego przyzwyczaiła w innych autach.
Trochę mój niepokój budziła pewna losowość usterek w Tesli. Tu nie ma nic pewnego. Wiem, co mogę oczekiwać od motoryzacji premium niemieckiej, od japońskiej, a Tesla? Niby też premium, tylko Amerykańskie, a to trochę inna bajka. I tak jak wielu cieszy się z obcowania z Teslą, tak niektórzy mają całkiem odmienne zdanie. Losowość usterek trochę mnie przerażała, ale mimo to zdecydowałem się na zakup. Bo to nie jedyne auto i jakby co zawsze mam możliwość odstawienia auta do serwisu na dłużej.
Ludzie narzekają na obsługę klienta i serwis. Problematyczne wycieraczki i światła w automacie. Pożyjemy, zobaczymy.
A z autem jak z muzyką. Jeden woli jak mu "dudni", inny jak mu "cyka". Nie pytaj się co masz wybrać. Zbierz wszystkie za i przeciw i wybierz. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem.
Się rozpisałem, ale obiecuję, że już nie będę.
