A teraz moje wynurzenia...

Bronek

Pionier e-mobilności
Mnie uderzył jeden fragment, na który zwróciłem uwagę a propos Twojej odpowiedzi w/w "ktoś musi zacząć..." Uwaga prowadzącego, że chce mieć wybór i zakazy w EU idą za szybko i za daleko bo itd...
Interlokutor w dziwny dla mnie wręcz nielogiczny sposób ( pewnie bezwiednie) ale oddający pokrętność naszej natury gdzie nawet gdy coś popieramy to sami nie wiemy co de facto mówimy.
AD rem : Argumentował On, że Chiny stawiają ostro na eletromobilność, bo się duszą a Europa się niepotrzebne z tym spieszy, bo powinniśmy mieć wybór czy ICE czy EV.
To tragiczne rozumowanie u kogoś, kto akurat niby jest 'po naszej stronie',to argument gorszy niż niewiedza/perfidia Hołowczyca, bo w trakcie poważnej fachowej niby rozmowy.
A dlaczego? Bo konkluzja jest taka Europa ma zakazać sprzedaży ICE jak osiągnie poziom smogu Chin?
Jeszcze tak nie kaszlemy, raka płuc i astmy tak nie widać, a każdy ma prawo do samochodu jaki chce sobie kupić. To podobnie jak z jaraniem w knajpach itd. Też protesty. Póki co oponami tylko palić nie wolno, to co tam benzyna czy diesel
 
Last edited:

skyactivwalker

Pionier e-mobilności
Mnie uderzył jeden fragment, na który zwróciłem uwagę a propos Twojej odpowiedzi w/w "ktoś musi zacząć..." Uwaga prowadzącego, że chce mieć wybór i zakazy w EU idą za szybko i za daleko bo itd...
Interlokutor w dziwny dla mnie wręcz nielogiczny sposób ( pewnie bezwiednie) ale oddający pokrętność naszej natury gdzie nawet gdy coś popieramy to sami nie wiemy co de facto mówimy.
AD rem : Argumentował On, że Chiny stawiają ostro na eletromobilność, bo się duszą a Europa się niepotrzebne z tym spieszy, bo powinniśmy mieć wybór czy ICE czy EV.
To tragiczne rozumowanie u kogoś, kto akurat niby jest 'po naszej stronie',to argument gorszy niż niewiedza/perfidia Hołowczyca, bo w trakcie poważnej fachowej niby rozmowy.
A dlaczego? Bo konkluzja jest taka Europa ma zakazać sprzedaży ICE jak osiągnie poziom smogu Chin?
Jakby nie patrzyć masz rację :) Marcin nie do końca jest po jasnej stronie mocy :) Na razie jest agnostykiem :)
 

Michal

Moderator
Jak już wchodzimy w ten temat, to ja też mam tutaj trochę przemyśleń ale chciałem się skupić na formie, a nie merytoryce albo ewentualnie tym co mówił @skyactivwalker, a nie prowadzący.

EU to akurat gospodarka, która dzięki zaśmiecaniu / smrodzeniu na cały świat osiągnęła to co osiągnęła i ciężko jest o tym zapominać przy okazji wszelkich rozważań i porównań w aspekcie emisji. Nawet jeśli spojrzymy na ostatnie lata zmniejszania emisji EU, podstawowe pytanie brzmi - jak to zostało osiągnięte, a odpowiedź w dużym stopniu to - poprzez wywalenie znaczącej części produkcji energochłonnej poza EU. Widziałem gdzieś kiedyś takie fajne wykresy / porównania pokazujące źródła emisji w czasie w podziale na regiony geograficzne i w ten sposób można trochę nabrać pokory i zrozumieć, że jednak jako Europa/US jesteśmy światu dużo winni, tym bardziej, że obecny model produkcji energii wykształcił się właśnie tutaj. Może gdyby to region mniej bogaty w surowce naturalne bardziej się wybił i wpłynął na światową gospodarkę, to nie bylibyśmy w tym bagnie, w którym jesteśmy obecnie. No i tak wiem, że to nie Polskunia, tylko złe Niemcy, Fancuzy i Brytole, ale ja jednak myślę o nas obecnie jako Europejczykach ogólnie i społeczeństwach zachodnich, więc moim zdaniem to na naszych barkach leży obecnie przestawienie pozyskiwania energii i jej wykorzystania na nowe tory.
USA, to niestety zupełnie inny stan umysłu (spalanie, wołowina, ...), więc nie chce mi się o tym gadać.
Jeśli chcemy aby jakakolwiek motoryzacja w Europie została, to musimy wymuszać szybkość zmian na producentach ICE, bo oni sami mają to w dupie - prezesi wezmą ostatnie premie i odejdą na emerytury, a później niech się wali - wchodzą Chiny i USA. Dobrze to widać w grupie VW, Toyota, itp...
 

skyactivwalker

Pionier e-mobilności
Jak już wchodzimy w ten temat, to ja też mam tutaj trochę przemyśleń ale chciałem się skupić na formie, a nie merytoryce albo ewentualnie tym co mówił @skyactivwalker, a nie prowadzący.

EU to akurat gospodarka, która dzięki zaśmiecaniu / smrodzeniu na cały świat osiągnęła to co osiągnęła i ciężko jest o tym zapominać przy okazji wszelkich rozważań i porównań w aspekcie emisji. Nawet jeśli spojrzymy na ostatnie lata zmniejszania emisji EU, podstawowe pytanie brzmi - jak to zostało osiągnięte, a odpowiedź w dużym stopniu to - poprzez wywalenie znaczącej części produkcji energochłonnej poza EU. Widziałem gdzieś kiedyś takie fajne wykresy / porównania pokazujące źródła emisji w czasie w podziale na regiony geograficzne i w ten sposób można trochę nabrać pokory i zrozumieć, że jednak jako Europa/US jesteśmy światu dużo winni, tym bardziej, że obecny model produkcji energii wykształcił się właśnie tutaj. Może gdyby to region mniej bogaty w surowce naturalne bardziej się wybił i wpłynął na światową gospodarkę, to nie bylibyśmy w tym bagnie, w którym jesteśmy obecnie. No i tak wiem, że to nie Polskunia, tylko złe Niemcy, Fancuzy i Brytole, ale ja jednak myślę o nas obecnie jako Europejczykach ogólnie i społeczeństwach zachodnich, więc moim zdaniem to na naszych barkach leży obecnie przestawienie pozyskiwania energii i jej wykorzystania na nowe tory.
USA, to niestety zupełnie inny stan umysłu (spalanie, wołowina, ...), więc nie chce mi się o tym gadać.
Jeśli chcemy aby jakakolwiek motoryzacja w Europie została, to musimy wymuszać szybkość zmian na producentach ICE, bo oni sami mają to w dupie - prezesi wezmą ostatnie premie i odejdą na emerytury, a później niech się wali - wchodzą Chiny i USA. Dobrze to widać w grupie VW, Toyota, itp...
Trudno się nie zgodzić, czytam teraz książkę pt. Więźniowie Geografii, polecam, dobrze opisana sytuacja geopolityczna i jej wpływ na wojny i gospodarkę.
 

Michal

Moderator
Trudno się nie zgodzić, czytam teraz książkę pt. Więźniowie Geografii, polecam, dobrze opisana sytuacja geopolityczna i jej wpływ na wojny i gospodarkę.
Jak już polecamy książki, to ja polecę "Nowoczesne Zasady Odżywiania".
Na tematy Geopolityczne mamy stosunkowo niewielki wpływ ale na swoje zdrowie bardzo duży ;)
 

skyactivwalker

Pionier e-mobilności
Jak już polecamy książki, to ja polecę "Nowoczesne Zasady Odżywiania".
Na tematy Geopolityczne mamy stosunkowo niewielki wpływ ale na swoje zdrowie bardzo duży ;)
Wpływu nie mamy ale ciekawie poczytać :) Nie niesie ta książka żadnych teorii spiskowych typu NWO, Reptilianie, Wielki Reset czy czym tam się jeszcze ludzie karmią. Systematyzuje trochę to o czym sami wiemy. A książkę poleciłeś mi ze względu na moją nadwagę? :)
 

Michal

Moderator
A książkę poleciłeś mi ze względu na moją nadwagę? :)
Poleciłem, bo czytam ostatnio ponownie - myślałem, że pożyczyliśmy komuś i zaginęła, ale żona znalazła ostatnio w jakimś pudle :D.
To jedna z książek, która zmieniła moje postrzeganie żywienia bardzo prostą zasadą - białka pochodzenia zwierzęcego nie powinny stanowić więcej niż 10% przyjmowanych kalorii. Jest oparta m.in. na wynikach "Badania Chińskiego" - największego badania wpływu diety na choroby i umieralność.
Choroby "cywilizacyjne" - cukrzyca, nadciśnienie, cholesterol, zawał, wylew, udar, no i oczywiście różne rodzaje najczęściej występującego raka na podstawie tego badania można określić nazwą chorób "odzwierzęcych".
Nie widzę u Ciebie jakiejś dużej nadwagi, choć oczywiście nie stoisz na wadze i przy miarce, żebym miał do tego dane. Przy czym chyba każdemu przyda się jakaś poprawa diety ;)

[edit] - dopiszę jeszcze drugą książkę, która mocno zmieniła moje postrzeganie wpływu diety na zdrowie. Książkę, którą moja mama dostała od lekarza: "Poradnik dietetyczny dla osób z cukrzycą" - no takich bzdur nie widziałem już dawno. W sumie to książka zaleca po prostu rozdzielić swoje posiłki na 5 dziennie i praktycznie żadnych zmian w samym składzie. Dlaczego? Bo została ona wydana przez Polfę Tarchomi - największego w PL producenta insuliny :ROFLMAO:. Jaki interes ma producent insuliny w zapobieganiu pogłębianiu cukrzycy?
Moja mama od 10 lat radzi sobie bez insuliny nie postępując zgodnie z zaleceniami z tej książki :p
 
Last edited:

Bronek

Pionier e-mobilności
Skoro tak... To wszystko to co wyżej napisano to racja ale wymaga.... bólu
Ja znalazłem mniej dotkliwy sposób, ale nie namawiam a informuje

Panowie od 19.04.2022r schudłem 16 kg kłując się jedynie w bok codziennie . Za kasę mniejszą niż ta za którą wpierdzielaem czekoladki.
Cud za ok 400 do 600zl miesięcznie.
Nie jestem fanem reklam diet itd itd, ale widocznie mi się powiodło.
I co dziwne nie tylko ja mam podobne wyniki ale i znajomi. Oczywiście to nie jest 100% i nie panaceum ale dla leni warto spróbować
Moze dlatego, że mam pokręconą psyche bo nie pije a chlałem sporadycznie ale konkretnie , nie palę a jarałem jak smo.. g,
Niemniej jako lekarz, prawdziwy Polak i tyle.. mogę polecić, tym bardziej że jestem sam "ofiarą" eksperymentu a raczej beneficjentem działania Saxendy.
Żona toto przyniosła ze szkolenia.
Akurat przestałem brać schodząc z wagi o te 14-16kg do wagi 85 ~ 86kg (lekko powyżej optimum przy 182cm waga się waha rano/wieczór). Z racji wieku i zdrowia nie ma co przeginać i iść niżej.
Zero diety, tylko mniej jadłem, prawie zero słodyczy na cukrze i mało padliny. To wynikało z obniżonego apetytu na te cuda. Zacząłem jeść rzeczy które facetowi nie przystoją, jak chrupkie pieczywo i rośliny, serki i jogurty. Kur... I to nie z musu. Jak baba.
Od tygodnia nie biorę i zobaczymy czy będzie jojo? Ryzyko jest, no ale te 16k nie w kij dmuchał

Screenshot_20220906-053209_HealthMate_copy_810x1800.jpg


Screenshot_20220727-071944_HealthMate_copy_1130x782.jpg
 
Last edited:
Top