Jak już wchodzimy w ten temat, to ja też mam tutaj trochę przemyśleń ale chciałem się skupić na formie, a nie merytoryce albo ewentualnie tym co mówił
@skyactivwalker, a nie prowadzący.
EU to akurat gospodarka, która dzięki zaśmiecaniu / smrodzeniu na cały świat osiągnęła to co osiągnęła i ciężko jest o tym zapominać przy okazji wszelkich rozważań i porównań w aspekcie emisji. Nawet jeśli spojrzymy na ostatnie lata zmniejszania emisji EU, podstawowe pytanie brzmi - jak to zostało osiągnięte, a odpowiedź w dużym stopniu to - poprzez wywalenie znaczącej części produkcji energochłonnej poza EU. Widziałem gdzieś kiedyś takie fajne wykresy / porównania pokazujące źródła emisji w czasie w podziale na regiony geograficzne i w ten sposób można trochę nabrać pokory i zrozumieć, że jednak jako Europa/US jesteśmy światu dużo winni, tym bardziej, że obecny model produkcji energii wykształcił się właśnie tutaj. Może gdyby to region mniej bogaty w surowce naturalne bardziej się wybił i wpłynął na światową gospodarkę, to nie bylibyśmy w tym bagnie, w którym jesteśmy obecnie. No i tak wiem, że to nie Polskunia, tylko złe Niemcy, Fancuzy i Brytole, ale ja jednak myślę o nas obecnie jako Europejczykach ogólnie i społeczeństwach zachodnich, więc moim zdaniem to na naszych barkach leży obecnie przestawienie pozyskiwania energii i jej wykorzystania na nowe tory.
USA, to niestety zupełnie inny stan umysłu (spalanie, wołowina, ...), więc nie chce mi się o tym gadać.
Jeśli chcemy aby jakakolwiek motoryzacja w Europie została, to musimy wymuszać szybkość zmian na producentach ICE, bo oni sami mają to w dupie - prezesi wezmą ostatnie premie i odejdą na emerytury, a później niech się wali - wchodzą Chiny i USA. Dobrze to widać w grupie VW, Toyota, itp...