Widać że zaczyna się systematyczna nagonka na górnictwo z którym z uwagi na zapóźnienia będziemy musieli jeszcze trochę się pomęczyć. Zamiast likwidować kopalnie jak leci, lepiej pomóc tym które nadal przynoszą i będą przynosić zyski. Innego łatwo dostępnego lokalnie źródła energii nie mamy. Ale lepiej jak zwykle temat zakopać, ludzi naszczuć na odpowiednią grupę a potem ich przydusić żeby byli bardziej skorzy do podpisu co im tam aktualnie rządzący podstawią.
Czemu nie było wymogu posiadania magazynów energii dla wielkich farm fotowoltaicznych i wiatrowych? komu zależało żeby to wszystko chodziło na pasku ujemnych cen gdy wieje wiatr i świeci słońce? a w tym samym czasie płacimy za zastój elektrowni węglowych bo prawie tylko takie mamy w systemie energetycznym jako pewne źródła.
Czy rządzący nie mieli przykładów zza zachodniej granicy co się dzieje jak za dużo OZE się w system wpakuje bez pomysłu jak Niemcy? Już słyszę tych którzy powtarzają "Tylko EJ". Nasz elektrownia atomowa jest opóźniona o dziesięciolecia i będzie jeszcze dłużej. Jeśli kiedykolwiek powstanie to będzie przynajmniej 4x droższa i 2x po terminie, a to tylko średnia dla projektów jądrowych na świecie obecnie.
Jeśli myślimy o podpatrywaniu dobrych wzorców to raczej bym zwrócił oczy na Chiny gdzie cała transformacja idzie każdą możliwą ścieżką i w tym roku po raz pierwszy kraj ten powinien wyemitować mniej CO2 niż rok wcześniej mimo że ma nadal ogromne ilości energii produkowane z węgla.
Temat był nawet podnoszony w środowisku naukowym i to jeszcze na początku boomu na PV, jak najprościej przeprowadzić transformację?
Wnioski były bardzo ciekawe:
- decentralizaja produkcji (każdy jest konsumentem i producentem w systemie i korzysta finansowo)
- decentralizacja przechowywania nadwyżek (magazyny na każdym stopniu: producent, punkty sieci: transformatory, GPZ, duże zakłady przemysłowe, centralne: ESP, CAES, ASS, itp)
- decentralizacja dystrybucji.
Chyba nie muszę mówić że to się nie podobało głównie ZE i PSE