Mnie do włączania kierunków, świateł ostrzegawczych czy wycieraczek nie przypadną, do zabawy z muzyką czy "komputerem" pokładowym ujdą. Jeszcze ten brak fizycznego przełącznika kierunku jazdy... Dla mnie to koniec Tesli. EU powinna narzucić im pewne rozwiązania jak złącze USB u Apple'a. Za 2-3 lata wezmę coś z konkurencji, może być nawet VW, byle by miał te .... manetki. Takie wynalazki może i pasują do Ferrari, ale nie do auta na co dzień. Jak jeździsz na zmianę kilkoma różnymi samochodami to staje się jeszcze bardziej upierdliwe. Mam nadzieję, że będzie jak z tym śmiesznym wolantem w S. Musk odlatuje powoli w kosmos, niestety decyduje on o wszystkim.
Tesla ma mnóstwo dobrych rozwiązań, ale też kilka głupich baboli, np. do tej pory jeden siłownik elektryczny w klapie bagażnika, nie trzeba być inżynierem, żeby wiedzieć, że to nie będzie dobrze działać. Ile wydali na serwis tych klap... Tak samo konstrukcja progu i przedniego chlapacza - to jest zbrodnia, jak ktoś jeździ czasem po błocie to wie, ciekawe czy to poprawili. Klapka ładowania przymarza, strach ją mocniej potraktować, bo jest plastikowa i delikatna (wiem, że tam dostaje się ciepłe powietrze z wnętrza, kosmiczna inżynieria, ale ile można czekać). Automatyczne wycieraczki i ich wymuszanie, konieczność włączania autopilota przy każdej zmianie pasa ruchu, brak ostrzegania dźwiękowego o pojeździe w martwym polu (ładna animacja na ekranie jest, to fakt, bezużyteczna), brak możliwości wymuszenia podgrzewania baterii (obrona przed głupimi Amerykanami?), brak statystyk jazdy w aplikacji - to kwestie programowe.
Nie wspominam tu o brakach w stylu kamery 360 czy HUD, bo to tylko tania masówka, ale niskim kosztem może być przyjemniejsza w odbiorze.