Statystyka jest prosta - im wcześniej kobieta urodzi pierwsze dziecko, tym więcej urodzi.w sumie.
Odpowiedź jest bardzo prosta ale tez bardzo niepoprawna politycznie.
Obecnie promujemy równe prawa, emancypacje i takie tam, ale to nie jest zgodne z naturą, w naturze kazda z płci ma określone zadania, gatunki istnieją bo samice i samce okreslonego gatunku wypełniaja swoje role bez patrzenia na to czy to sprawiedliwe czy nie.
Tak samo było u ludzi, samce zajmowały się polowaniem i walką, kobiety zajmowały się zbieractwem, wychowaniem dzieci, ogarnieciem jaskini.
Pozostałoscia po tych czasach jest to ze kobiety o wiele lepiej widza kolory (potrzebne do zbieractwa) mężczyźni byli silniejsi (walka i polowanie).
Wraz z równością płci która jest jak najbardziej sprawiedliwa role się zatarły, teraz chcemy dzielic obowiazki w połowie, czyli wszyscy robia wszystko ale po połowie bez względu na to czy sie do tego nadaja czy nie.
Kiedyś największa przyjemnością na jaka mogła liczyć kobieta było posiadanie dziecka, ten instynkt do dziś jest bardzo silny u większosci i dostaja duzego strzała róznych narkotyków jak tulą niemowle do piersi, jak widzą postępy dziecka w rozwoju, jak sie z nim bawią. Ten instynkt widac u dziewczynek bawiących się lalkami.
"Niestety" jednak cywilizacja zaoferowała kobietom inne rozrywki, takie jak podróże, kariery, zdobywanie rzeczy materialnych. Posiadanie dziecka dalej moze dawac szczęscie ale jest połączone z dużym wysiłkiem, poswieceniem, jest nieodwracalaną decyzja na lata. Podróze i posiadane materialnych przedmiotów, nawet jeśli daje mniej szczescia to jednak nie niesie tak wielu nieprzyjmenych skutków ubocznych związanych z "uwiazaniem rodzicielstwem".
Tak wiec kobiety majac wybór wybieraja te łatwiejsze mniej kosztowne i mniej nieodwracalne przyjemnosci, zamiast biologicznej przyjemnosci z posiadania dzieci.
Jeśli ktoś w to nie wierzy niech przenanalizuje jak to wyglada w różnych kulturach. Tam gdzie kobiety maja coraz wiecej wolnosci i prawa tam dzieci jest coraz mniej.
W kulturach w których kobieta traktowana jest jak przedmiot, nie ma praw, szans na kariere, szans na samodzielne życie, tam kobiety rodza duzo dzieci bo nie maja perspektyw na nic lepszego.
Tak więc odpowiedź jest bardzo przykra: Należałoby kobietom odebrac prawa, mozliwosci robienia karier zawodowych itp. Im wiecej sie tego odbierze tym więcej dzieci zaczną rodzić.
p.s.
Prosze mnie nie atakowac za te wnioski. Nie jestem za tym by tak postąpić. Przedstawiam tylko smutną diagnozę jak lekarz pacjentowi ze ma nowotwór nie bedac temu nowotworowi winnym. Równouprawnione społęczeństwa zapadły na taki nowotwór objawiajacy sie niską dzietnością a ze prawa biologi i ewolucji są nieubłągane to te społeczeństwa beda wymierac natomiast rosnąc w liczebnosc będą te które postępują zgodnie z prawami natury i w których kobiety wypełniaja swoją rolę zgodną z bioologia i ewolucją