Czy dojadę elektrykiem nad morze/w góry/do Chorwacji?

BigB00

Posiadacz elektryka
Tak sobie pomyślałem, że raz na jakiś czas trafia się na kogoś kto uważa, że elektrykiem albo nie da się dojechać nigdzie dalej albo, że taka eskapada zajmie tydzień.
Gdyby ktoś chciał udowodnić, że się da nie tylko pisząc, ale prezentując nagranie to zamieszczam linki. We wszystkich filmach autem jest Kia e-Niro 64kWh.

Wyjazd z Warszawy do Krakowa bez żadnego ładowania (418km, średnia prędkość 70km/h, na jednej baterii):

Wyjazd z Gdańska do Krakowa(628km, średnia prędkość 71km/h z ładowaniami):

Wyjazd z Krakowa do Chorwacji(1326km, średnia prędkość 75km/h z ładowaniami):
 

Wojtas!

Zadomawiam się
Mam tu taką przeklejkę, może komuś się przyda:

Dla przykładu użyję Citroena e-C4, jednego z najtańszych aut elektrycznych na polskim rynku. To dobrze wyposażony C-SUV z zasięgiem katalogowym 350 km, kosztuje po dopłacie rządowej 104 tysiące. Proszę bardzo, oto trasa Poznań-Rzeszów:

Z Poznania do Wrocławia jest 200 km, jedziemy S-ką z prędkością 120 km/h. Nawet na mrozie i przy tej prędkości, dojeżdżamy do którejkolwiek z 18 ładowarek we Wrocławiu po około 2 godzinach, tak jak w aucie spalinowym. W tym przykładzie, do stacji na Bielanach, bo jest tuż przy autostradzie. Ładowanie od 10% do 70% zajmie równo pół godziny ze stacji 50KW, bo we Wrocławiu nie ma jeszcze ultraszybkich ładowarek 100KW. Minęło 2,5 godziny od startu, jedziemy dalej.

Następny przystanek, Orlen w Posiłku. To tylko 94 km, gnamy ile ograniczenie pozwala, po 40 minutach wjeżdżamy na 20 minut postoju, żeby doładować się do 50%. Minęło trochę ponad 3 i pół godziny, jedziemy dalej.

Po 70 km i 40 minutach, wskakujemy do Gliwic. Tutejszy Orlen to pierwsza na naszej trasie nowoczesna stacja 100KW. W zaledwie 30 minut tankujemy do 80%, i bierzemy kurs na Kraków. Minęło niespełna 5 godzin od odjazdu. Jedziemy dalej.

Na Balice zajeżdżamy po trochę ponad 40 minutach. Przejechaliśmy tylko 100 km od ostatniego ładowania, bateria nadal ma sporo ładunku, więc postój na 50KW GreenWayu ograniczamy do 25 minut. Jesteśmy w drodze od 6 godzin. Jedziemy dalej.

Ostatnim postojem na tej trasie będzie Orlen w Wojniczu, 90 km od Krakowa, czyli 45 minut jazdy. To ładowarka 100KW, a my nie potrzebujemy już dużo prądu do celu, więc stoimy tylko 25 minut. Od startu upłynęło trochę ponad 7 godzin. Jedziemy dalej.

W Rzeszowie pojawiamy się po 100 km i niespełna godzinie jazdy. Cała trasa zajęła 8 godzin. Owszem, trochę dłużej niż w aucie spalinowym, ale czy to aż tak poważny problem, żeby skreślał elektryka? Nie wydaje mi się. Zaraz pewnie zapytasz, co się stanie jak któraś ładowarka będzie zepsuta? No nic się nie stanie, bo między tymi zaplanowanymi mijasz średnio 2-3, z których byś normalnie nie musiał korzystać - np. między Posiłkiem a Gliwicami mijasz ich 5.

Jeśli chcesz sprawdzić ile zajmie ci jakaś konkretna trasa, polecam narzędzie ABRP (A Better Route Planner). Wpisujesz model auta, temperaturę powietrza, i wyznaczasz punkt startowy i docelowy. Narzędzie samo ustali najszybszą trasę, uwzględniając ładowania po drodze. Sam używam go przy każdej dłuższej trasie moim Leafem.

Wracając do twojego pytania o Grecję, jadąc do Saloników e-C4 trasa zajmie ci według tego narzędzia 26 godzin, z czego 20 to jazda a 6 ładowanie. Dwa dni jazdy, zupełnie jak autem spalinowym. Spaliną to przecież 22 godziny, jak uwzględnić jakiś obiad na trasie. Więc dodatkowe 4 godziny. Znowu trochę dłużej, ale za to sporo taniej, bo za granicą jeszcze sporo ładowarek jest darmowe. Gdzie zatankujesz prąd możesz zobaczyć sam używając ABRP.
 

krist

Posiadacz elektryka
W Rzeszowie pojawiamy się po 100 km i niespełna godzinie jazdy. Cała trasa zajęła 8 godzin
akurat tą trasę jechałem wiele razy, i 8 godzin to straaaasznie długo. ICE można ją spokojnie w pojedynkę przejechać w 5-5,5 godziny, w zależności od natężenia ruchu, nawet dla mojego elektryka ABRP przewiduje 6.40 No i to cały czas prawie autostrada, wiec to nie jest optymana trasa dla elektryka
 

Wojtas!

Zadomawiam się
5,5 godziny, w połowie drogi pół godziny na rozprostowanie nóg, i już różnica jest tylko 2 godziny (aka 25%). Teslą śmigniesz w 6 z hakiem, ale Tesla to nie jest samochód który może przekonać Kowalskiego do EV, no bo cena.
 

krist

Posiadacz elektryka
5,5 godziny, w połowie drogi pół godziny na rozprostowanie nóg, i już różnica jest tylko 2 godziny (aka 25%). Teslą śmigniesz w 6 z hakiem, ale Tesla to nie jest samochód który może przekonać Kowalskiego do EV, no bo cena.
przykład jest troche nieszczęśiwy, bo już na krajówce, czy nawet jadąc do Grecji przez Serbię, nie ma gdzie pogonić, zasięgi elektryka się wydużają a ICE nie ma gdzie się rozpędzić
 

Cav

Pionier e-mobilności
Mam tu taką przeklejkę, może komuś się przyda:

Dla przykładu użyję Citroena e-C4, jednego z najtańszych aut elektrycznych na polskim rynku. To dobrze wyposażony C-SUV z zasięgiem katalogowym 350 km, kosztuje po dopłacie rządowej 104 tysiące. Proszę bardzo, oto trasa Poznań-Rzeszów:

Z Poznania do Wrocławia jest 200 km, jedziemy S-ką z prędkością 120 km/h.
Dwa błędy w założeniach - po pierwsze nie kosztuje 104 po dopłacie, bo się na nią nie łapie, kosztuje 136 tys, z sensownym wyposażeniem z 10 więcej.
Po drugie - nie przejedzie 200 km przy 120 km/h, chyba że wyłącznie latem, a i to może być trudne.
Sprawdzone w praktyce na P-2008.

No i dochodzą koszty - ostatnio zrobiłem podobną trasę Poznań-Zakopane i z powrotem, hybrydą z lpg i zapłaciłem koło 230 zł.
Elektrykiem zapłaciłbym za prąd dwa razy więcej, plus różnica w kwocie zakupu.
No i dłuższy czas dojazdu.

Generalnie elektryk jest fajniejszy, ale nie o tyle.
 

Cav

Pionier e-mobilności
przykład jest troche nieszczęśiwy, bo już na krajówce, czy nawet jadąc do Grecji przez Serbię, nie ma gdzie pogonić, zasięgi elektryka się wydużają a ICE nie ma gdzie się rozpędzić
Zasięgi się wydłużają w stosunku do czego?
Bo do danych katalogowych, przy 120 km/h, to maleją na oko dwukrotnie.
Zwłaszcza przy tańszych ev, te za 200 tys, w których zużycie podaje się pod 20 kWh/100 km już będą miały mniejsze spadki zasięgu.
 

vwir

Pionier e-mobilności
e-c4 to po prostu zły przykład, bo ma za mały zasięg do sensownej jazdy w trasie. Wiem, bo mam elektryka o podobnym zasięgu (e-c4 ma 225km zasięgu na trasie, mój ma 200km). W trasy to minimum kona albo niro z większą baterią i wtedy to ma sens. Wspomniany dystans wtedy załatwiamy na dwa ładowania.

No i druga sprawa - jadąc elektrykiem warto na tym dystansie wybrać inną trasę. Jadąc A2 przez Łódź, Piotrków i Kielce byłoby o 100km mniej do przejechania. Do tego połowa trasy byłaby wtedy krajówkami, gdzie elektryk ma znacznie większy zasięg niż autostradami. Więc efektywnie pokonałby tą trasę szybciej, niż jadąc o 100km dłuższą trasą autostradami.

Edit: aż się pobawiłem i zrobiłem symulację: https://abetterrouteplanner.com/?plan_uuid=b9a2d6c2-e4af-4d1c-8676-be36ea7d2f12
Wychodzi 10min szybciej i na dwa ładowania. Koszt przejazdu znacznie niższy.
 
Last edited:

Wojtas!

Zadomawiam się
Edit: aż się pobawiłem i zrobiłem symulację: https://abetterrouteplanner.com/?plan_uuid=b9a2d6c2-e4af-4d1c-8676-be36ea7d2f12
Wychodzi 10min szybciej i na dwa ładowania. Koszt przejazdu znacznie niższy.
Przy 20°C rzeczywiście będzie to lepsza trasa. Moja symulacja zakładała 0°C, stąd większa ostrożność przy ładowarkach.

Dwa błędy w założeniach - po pierwsze nie kosztuje 104 po dopłacie, bo się na nią nie łapie, kosztuje 136 tys, z sensownym wyposażeniem z 10 więcej.
Po drugie - nie przejedzie 200 km przy 120 km/h, chyba że wyłącznie latem, a i to może być trudne.
Sprawdzone w praktyce na P-2008.
Teraz kosztuje 135 tysięcy, ale niech tylko dopłaty wrócą, to mam nadzieję że stara cena 125 tys. też.

No dobrze, może nie 120 km/h, tylko 110. C4 to jednak trochę inne auto niż 2008, na oko wydaje się bardziej aerodynamiczne. Testy wydają się to potwierdzać. Do tego ma w standardzie pompę ciepła. 200 km powinien zrobić. Zresztą, nie za bardzo jest jakaś konkurencja w tym rozmiarze i w tej cenie... No bo jaki inny przykład dać? Zoe? To zaraz będzie, że miejskie wozidełko a nie samochód.
 
Top