Ogólnie moim zdaniem powinieneś jechać normalną trasą A4/S3 (nie DK), ale z prędkościami mniej więcej 90-100 km/h (za autobusem/TIRem).
Chodzi o to, że ładowanie Leafa podgrzewa jego baterię i nie jest on w stanie jej ochłodzić w trakcie jazdy, więc po każdym ładowaniu podbijasz trochę temperaturę, a jak osiągniesz 50C, to prędkość ładowania spadnie Ci do 10 kW :/ Dlatego kluczowe w Twoim przypadku wydaje się ograniczenie ilości ładowań. Dobrze widać to na tym filmie (niestety trzeba szukać ładowań, a najlepiej obejżeć całość), bo każde ładowanie to jakieś 7-10C w górę na baterii. To niestety powoduje, że startując z 20C masz po 3 ładowaniach 45C i zaczyna się zmniejszanie mocy. Ten gość na filmie akurat miał takie szczęście (albo pewnie raczej tak dobrze to zaplanował), że nie robił już następnego ładowania, bo to właśnie ono byłoby strasznie powolne.
Ogólnie na Twoim miejscu nie kombinowałbym z darmowym ładowaniem, tylko raczej skupił na dotarciu do celu, bo jednak 11:30 godzin podróży to męczarnia. Samemu można się bawić, ale męczyć rodzinę...
ABRP zaplanował coś takiego:
abetterrouteplanner.com
, ale obawiam się, że po trzecim ładowaniu prędkość może Ci spaść dość mocno, a masz ich do zrobienia pięć. Ostatnie to już raczej na pewno będzie w ślimaczym tempie. Niestety ABRP nie obsługuje chyba zbyt dobrze rapidgate, więc nie widzi tego potencjalnego obniżania mocy.
Ludzie kupujący leafa mało wiedzą o elektrykach, więc sądzą, że tymi samochodami nie da się jeździć dalej i biorą go do jazdy wokół komina. Stąd jakaś sprzedaż jest ale informacji brak. Jeśli ktoś szukał auta na poważnie i chciał jeździć trasy, to nie kupił leafa
