Ja aktualnie jeżdżę Golfem 8 z Volkswagenowskim autopilotem tj. "Travel Assist" i korzystam z tego jeszcze bardziej niż nagminnie. Dosłownie za bramę wyjeżdżam i pierwsze co robię to włączam to i ściągam nogę z gazu. 😅
Ale mój Golf to 2021r, jeszcze bez odczytywania ograniczeń prędkości etc. Uruchamiam go, ustawiam mu maksymalną prędkość jaka mnie interesuje i tempomat adaptacyjny chwyta od razu, a aktywne utrzymanie po środku pasa ruchu załącza się jak wykryje sobie krawędzie.
Po jazdach testowych Teslą widzę, że Autopilot będzie mnie (przynajmniej na początku) irytować. Będzie zwalniać do ograniczeń, co samo w sobie nie jest złe... ALE (!)
ale.. po pierwsze tragicznie odczytuje ograniczenia, bardzo często się myli i po drugie - sam nie przyśpiesza po zwiększeniu ograniczenia. A PO TRZECIE - nie wie, że skrzyżowanie odwołuje ograniczenie.
W aktualnej formie jest to strasznie męczące, ale wierze i z takim przekonaniem kupiłem Teslę, że ogarną to prędzej czy później.
Tesla jest skupiona na FSD - i AP nie ruszali od jakiś 5 lat. Nie liczyłbym na wiele...
AP w Tesli jest używalny tylko na jezdniach jednokierunkowych, z wyznaczonymi pasami ruchu. A i tak potrafi spanikować - czasami stwierdzi, że ten cień przed tobą to gigantyczny statek kosmiczny i żeby nie wywołać intergalaktycznego konfliktu da po hamulcach... W miejscach, gdzie są pasy wjazdowe na autostradę też potrafi rzucić użytkownika na pasy... Z czasem się nauczysz gdzie, i w takich miejscach będziesz ręcznie (tzn. nożnie) dodawał gazu - hamowanie będzie wytłumione.
Na jezdniach dwukierunkowych panikuje bardzo często - co druga ciężarówka jadąca z naprzeciwka po łuku drogi powoduje, że auto nie wie czy się miniecie, czy skończysz pod wycieraczką ze znaczkiem Mann.
Automatyczną zmianę prędkości wg znaków też należy wyłączyć - bo mylnie odczytując (lub nie) ograniczenie będzie w niebezpieczny sposób zmieniać prędkość. A i tak są takie kawałki, gdzie auto i tak wie lepiej i czasami na autostradzie wrzuci bez powodu MAX 40 (tzn. powód jest - były tam dwa lata temu roboty drogowe).
Za to w VW w każdej chwili utrzymanie w pasie ruchu może się wyłączyć bez ŻADNEGO dosłownie poinformowania kierowcy. Podczas zakrętu, jeśli promień skrętu jest zbyt duży, aby Travel Assist mógł go wykonać to po prostu się wyłączy a my lecimy do rowu, chyba, że zadziała inny system bezpieczeństwa.
To te systemy należy używać inaczej. Kierujesz "normalnie", a Assist tylko pomaga utrzymać w środku.
Tesla robi to inaczej, daje Ci poczucie że sama kieruje. Co zresztą czuć na kierownicy - trzeba dużej siły, żeby z Teslą wygrać

To jest naprawdę fajne i odciąża.
Cóż.. pożyjemy zobaczymy.
Ja przejechałem swoim już blisko 20000km - i tempomatu adaptacyjnego (i całego autopilota przez rozszerzenie) nienawidzę pasjami. Tempomat adaptacyjny to rozwiązany problem i głupi Golf daje radę, ale Tesla chciała po swojemu i wyszło jak wyszło...
Aaaa - zapominiałem... TACC działa tylko do 140 czy 150. Jak dodasz gazu, to dostaniesz strajka

Taka śliweczka na torciku.