Dzień dobry Państwu
Gdyby ktoś się mnie zapytał pół roku temu jakie chcę kolejne auto... to pewnie odpowiedziałbym, że może Toyotę CH-R w hybrydzie, może jakiegoś "chińczyka" (tu akurat dręczy mnie odpowiedź, czy ktoś to ode mnie później odkupi po uczciwej cenie) i jeszcze pewnie bym wymienił kilka modeli. Jednak przy każdym modelu marudziłbym, że nie będzie to auto klasy Passat, czy to pod względem wyposażenia, działania asystentów, czy też ogółem wewnętrznego wyglądu (jasna skóra robi wrażenie! i nie, nie są to bananowe skóry
).
Kilka dni przed świętami wielkanocnymi wydarzył się cud. Zakup w dosłownie w 15 minut, po namowie przyjaciela - który de facto też nigdy nie jeździł elektrykiem. Cena czyni cuda, tego samego dnia razem z tatem zamówiliśmy dwa auta, Opla Corsę i Citroena e-C3 Max. Dlaczego akurat te dwa auta? Bo były tanie. Dwa różne, co by mniej marudzić (zawsze możemy się wymienić). Ja postawiłem na Ople ze względu na większą baterię, gdyż na co dzień robię sporo kilometrów "wokół komina", czyli po całym województwie dolnośląskim.
Opelek wczoraj odebrany (miał być pod koniec września), za mną już 250 km i jestem bardzo mile zaskoczony. Trochę serce mnie boli jak ucieka zasięg na drodze ekspresowej..., no ale dojechałem wszędzie tam gdzie chciałem. A gdzie to ładuje? Na ładowarce przy Kauflandzie, mam kilkaset metrów od domu.
Oba auta, w ramach abonamentu dwuletniego, liczę, że uda się odzyskać wszystko z programu NaszEauto.
Gdyby ktoś się mnie zapytał pół roku temu jakie chcę kolejne auto... to pewnie odpowiedziałbym, że może Toyotę CH-R w hybrydzie, może jakiegoś "chińczyka" (tu akurat dręczy mnie odpowiedź, czy ktoś to ode mnie później odkupi po uczciwej cenie) i jeszcze pewnie bym wymienił kilka modeli. Jednak przy każdym modelu marudziłbym, że nie będzie to auto klasy Passat, czy to pod względem wyposażenia, działania asystentów, czy też ogółem wewnętrznego wyglądu (jasna skóra robi wrażenie! i nie, nie są to bananowe skóry
Kilka dni przed świętami wielkanocnymi wydarzył się cud. Zakup w dosłownie w 15 minut, po namowie przyjaciela - który de facto też nigdy nie jeździł elektrykiem. Cena czyni cuda, tego samego dnia razem z tatem zamówiliśmy dwa auta, Opla Corsę i Citroena e-C3 Max. Dlaczego akurat te dwa auta? Bo były tanie. Dwa różne, co by mniej marudzić (zawsze możemy się wymienić). Ja postawiłem na Ople ze względu na większą baterię, gdyż na co dzień robię sporo kilometrów "wokół komina", czyli po całym województwie dolnośląskim.
Opelek wczoraj odebrany (miał być pod koniec września), za mną już 250 km i jestem bardzo mile zaskoczony. Trochę serce mnie boli jak ucieka zasięg na drodze ekspresowej..., no ale dojechałem wszędzie tam gdzie chciałem. A gdzie to ładuje? Na ładowarce przy Kauflandzie, mam kilkaset metrów od domu.
Oba auta, w ramach abonamentu dwuletniego, liczę, że uda się odzyskać wszystko z programu NaszEauto.