Ja zawsze załatwiałem to tak, że dzwoniłem do Mercedesa, BMW albo innego salonu premium, który miał dział likwidacji szkód i opisywałem sytuację czy podejmą się naprawy i ogarną uczciwie auto zastępcze z ICH floty samochodów zastępczych i później rozlicza się z ubezpieczycielem. Oni mają plany i zależy im na przejęciu takiej naprawy i na początku naprawy stoją frontem do klienta. W ten sposób naprawiając nawet auto klasy niższej zawsze śmigałem autem klasy wyższej bo serwis często zjechał z ceną za dobę wypożyczenia auta, czasami trzeba było poczekać na lepszą furmankę, kwestia dogadania się z opiekunem szkody. W przypadku pojazdu elektrycznego sprawa jest bardziej skomplikowana, ale niewykluczone, że duże salony, które mają duże działy likwidacji i większą flotę, szczególnie w większych miastach dysponują już flotą zastępczych elektryków, pewnie nie 😀. Jakby nie było, nigdy nie decydowałem się na auta z wypożyczalni bo z założenia uważam, że to przelatane truposze, a szkód miałem już wiele i z OC sprawcy i AC własnego.