Zdziwiłbyś się ale naprawią. Ja też byłem zdziwiony gdy w Walencji przebito nam nożem oponę aby nas okraść w następstwie przebicia, co im się udało. To do Maroka wjechaliśmy bez zapasu i w Zagorze bez problemu oponę naprawiono, to nie Europa gdzie są,procedury
Nie chodzi o to, że zalepią i może nawet wyważą ale choćby o to że jeżeli mam przejechać bez powietrza kilkadziesiąt kilometrów do gumiarza to nie będzie czego kleić. A auto nie ma koła zapasowego ani dojazdówki.
 

arthas

Zadomawiam się
Świetnie, że chciałeś i zrobiłeś. Podoba mi się i zazdroszczę, że cieszysz się przygodami. W trasach przez Europę ładuję tylko na ładowarkach Tesli bo są najtańsze w swojej kategorii i rozstawione tak, że można co 200-230km naładować jadąc szybko i nie oszczędzając na ogrzewaniu etc. Jeśli zaraz ruszasz dalej w trasę to przekraczanie 80% nie ma takiego znaczenia. Ale to pewnie wiesz. W taką trasę biorę zwykle jednoosobowy materac rozkładany a ogrzewanie postojowe uruchamiam z apki. To rozwiązanie na wpół skuteczne ale da się odpękać. Twój projekt wskrzesza ducha pionierów camperowania z czasów bulliego. Zapewne wraz z wiekszym rozstawem osi mozłiwości kombinacji byłoby więcej ale na np. autobusie byłaby ich nieskończoność. Na tym to polega. Mam mało a chcę wiele ;-)
 
Świetnie, że chciałeś i zrobiłeś. Podoba mi się i zazdroszczę, że cieszysz się przygodami. W trasach przez Europę ładuję tylko na ładowarkach Tesli bo są najtańsze w swojej kategorii i rozstawione tak, że można co 200-230km naładować jadąc szybko i nie oszczędzając na ogrzewaniu etc. Jeśli zaraz ruszasz dalej w trasę to przekraczanie 80% nie ma takiego znaczenia. Ale to pewnie wiesz. W taką trasę biorę zwykle jednoosobowy materac rozkładany a ogrzewanie postojowe uruchamiam z apki. To rozwiązanie na wpół skuteczne ale da się odpękać. Twój projekt wskrzesza ducha pionierów camperowania z czasów bulliego. Zapewne wraz z wiekszym rozstawem osi mozłiwości kombinacji byłoby więcej ale na np. autobusie byłaby ich nieskończoność. Na tym to polega. Mam mało a chcę wiele ;-)
Każdy ma swój sposób podróżowania. Jak spotkam dziewczynę, która mi mówi, że do sikania musi mieć toaletę, to ja wysyłam na wczasy z olinkluzem. Ja z to wybieram miejsca bez cywilizacji a miasta staram się omijać. Takie podróżowanie elektrykiem jest mocno stresujące dlatego ten pomysł, żeby móc się samemu podładować, choćby na 50 km dziennie. Do włóczęgi to wystarczy, ale jak pisałem cały czas rozwiązanie jest testowane i poprawiane. A na razie i tak jestem zadowolony bo w tym aucie jest kilka rozwiązań dla mnie genialnych z których z radością korzystam. Co do ogrzewania to założyłem webasto i korzystam z niego na postoju a także w czasie jazdy. Zbiornik 8 litrów wystarcza na tydzień pracy przy temperaturze około zera. W porównaniu do podróży dieslem to nie mam problemów z ad blue, olejem, dpf, sprzęgłem, chłodzeniem i tym wszystkim problemami auta spalinowego, szczególnie po wprowadzeniu ekologii. Dołączam zdjęcia z dzisiaj.
 

Attachments

  • 20241201_135626.jpg
    20241201_135626.jpg
    2,9 MB · Liczba wyświetleń: 29
  • 20241201_165133.jpg
    20241201_165133.jpg
    1,8 MB · Liczba wyświetleń: 32
  • 20241202_131945.jpg
    20241202_131945.jpg
    3,8 MB · Liczba wyświetleń: 28
  • 20241202_125633.jpg
    20241202_125633.jpg
    2,3 MB · Liczba wyświetleń: 28
  • 20241201_133529.jpg
    20241201_133529.jpg
    3,8 MB · Liczba wyświetleń: 31

staarek

Fachowiec
Swietna konwersja na kampera, gratulacje! Zwlaszcza skladane panele do ladowania robia wrazenie...
Co do kontrolerow ladowania, to niezly w stosunku ceny do jakosci jest Epever (Tracer), nie sa one jakies rewelacyjne, ale w tej cennie nie ma nic lepszego. Jak masz troche wyzszy budzet to polecam Victron albo Outback (uzywalem wszystkich 3, interesuje sie generacja energii od wielu lat). Victron robi tez tansze wersje PWM, ale to mozna od razu odpuscic, lepiej zainwestowac w MPPT.

Tez jestem kamperowcem, podobnie jak Ty mam vana "samorobke", przerabialem go juz dosyc dawno (2015 rok), ale mozna w nim komfortowo podrozowac, ma toalete, prysznic, ciepla i zimna wode, lodowko-zamrazarke, ogrzewanie webasto, kuchenke, panele sloneczne itd...
To jednak stary diesel i tez bede sie niedlugo rozgladal za jakims elektrycznym vanem, ale ze wzgledu na cene bedzie to raczej cos uzywanego od Stellantisa lub moze MAXUS eDELIVER 7, kto wie..

Zalaczam zdjecia tego kontrtolera i kilka zdjec z przerobki dostawczaka.
 

Attachments

  • tracer.JPG
    tracer.JPG
    44,7 KB · Liczba wyświetleń: 21
  • !PLAN.png
    !PLAN.png
    82,7 KB · Liczba wyświetleń: 22
  • $_129.JPG
    $_129.JPG
    36,3 KB · Liczba wyświetleń: 22
  • DSC_0273.JPG
    DSC_0273.JPG
    1,1 MB · Liczba wyświetleń: 22
  • DSC_0278.JPG
    DSC_0278.JPG
    405,4 KB · Liczba wyświetleń: 21
  • DSC_0377.JPG
    DSC_0377.JPG
    3 MB · Liczba wyświetleń: 23
  • DSC_0400.JPG
    DSC_0400.JPG
    2,3 MB · Liczba wyświetleń: 22
  • DSC_0499.JPG
    DSC_0499.JPG
    957,1 KB · Liczba wyświetleń: 22
  • DSC_0511.JPG
    DSC_0511.JPG
    957,5 KB · Liczba wyświetleń: 20
  • DSC_0558.JPG
    DSC_0558.JPG
    1,2 MB · Liczba wyświetleń: 20

staarek

Fachowiec
Jeszcze kilka zdjec...
 

Attachments

  • DSC_09593_ (2).jpg
    DSC_09593_ (2).jpg
    415,7 KB · Liczba wyświetleń: 28
  • DSC_09593_ (4).jpg
    DSC_09593_ (4).jpg
    373,9 KB · Liczba wyświetleń: 26
  • DSC_09593_ (5).jpg
    DSC_09593_ (5).jpg
    382,5 KB · Liczba wyświetleń: 25
  • DSC_09593_ (10).jpg
    DSC_09593_ (10).jpg
    578,4 KB · Liczba wyświetleń: 27
  • DSC_09593_ (12).jpg
    DSC_09593_ (12).jpg
    379,7 KB · Liczba wyświetleń: 27
  • DSC_19665_2.jpg
    DSC_19665_2.jpg
    304,7 KB · Liczba wyświetleń: 28
Swietna konwersja na kampera, gratulacje! Zwlaszcza skladane panele do ladowania robia wrazenie...
Co do kontrolerow ladowania, to niezly w stosunku ceny do jakosci jest Epever (Tracer), nie sa one jakies rewelacyjne, ale w tej cennie nie ma nic lepszego. Jak masz troche wyzszy budzet to polecam Victron albo Outback (uzywalem wszystkich 3, interesuje sie generacja energii od wielu lat). Victron robi tez tansze wersje PWM, ale to mozna od razu odpuscic, lepiej zainwestowac w MPPT.

Tez jestem kamperowcem, podobnie jak Ty mam vana "samorobke", przerabialem go juz dosyc dawno (2015 rok), ale mozna w nim komfortowo podrozowac, ma toalete, prysznic, ciepla i zimna wode, lodowko-zamrazarke, ogrzewanie webasto, kuchenke, panele sloneczne itd...
To jednak stary diesel i tez bede sie niedlugo rozgladal za jakims elektrycznym vanem, ale ze wzgledu na cene bedzie to raczej cos uzywanego od Stellantisa lub moze MAXUS eDELIVER 7, kto wie..

Zalaczam zdjecia tego kontrtolera i kilka zdjec z przerobki dostawczaka.
Dzięki za podpowiedź. Wybrałem ID Buzza tylko ze względu na zasięg. Producent deklaruje 420 km przy pełnej baterii co jest prawdą przy 20 stopniach i rozsądnej jeździe. I to jest o 100 km więcej, niż oferują pozostali producenci busów. Fajne są teraz pokazywane wersje buzza z napędem na cztery łapy i przedłużone, ale takie auto musi mieć regulowany prześwit bo już tym jazda w terenie to spory stres, żeby nie uszkodzić baterii od spodu. Poza tym cena nowszych modeli musi być bardziej kosmiczna niż tego którym jeżdżę co psuje całą zabawę. Z busów w których da się stanąć to chyba tylko LT, ale on ma zdaje się koło 150 km zasięgu, więc odpada do turystyki.
 

arthas

Zadomawiam się
Dzięki za podpowiedź. Wybrałem ID Buzza tylko ze względu na zasięg. Producent deklaruje 420 km przy pełnej baterii co jest prawdą przy 20 stopniach i rozsądnej jeździe. I to jest o 100 km więcej, niż oferują pozostali producenci busów. Fajne są teraz pokazywane wersje buzza z napędem na cztery łapy i przedłużone, ale takie auto musi mieć regulowany prześwit bo już tym jazda w terenie to spory stres, żeby nie uszkodzić baterii od spodu. Poza tym cena nowszych modeli musi być bardziej kosmiczna niż tego którym jeżdżę co psuje całą zabawę. Z busów w których da się stanąć to chyba tylko LT, ale on ma zdaje się koło 150 km zasięgu, więc odpada do turystyki.
Takie rozwiązanie, że te kilkadziesiąt kilometrów "nakapie" z dachu sprawia, że do włóczęgi to auto nadaje się jak nic i staje się energetycznie niezależne. Akurat na "zombie apokalipse" ;-) A skąd te foty ? Hiszpania jak rozumiem ?
 
Takie rozwiązanie, że te kilkadziesiąt kilometrów "nakapie" z dachu sprawia, że do włóczęgi to auto nadaje się jak nic i staje się energetycznie niezależne. Akurat na "zombie apokalipse" ;-) A skąd te foty ? Hiszpania jak rozumiem ?
Dawniej ludzie podróżowali konno około 30 kilometrów dziennie. Parę lat temu dotarło do mnie że żyje w ciągłym pośpiechu i pod presją. Próbuje z tym walczyć i powiem szczerze, że trudno się uwolnić od tego poczucia, że muszę być na czas, że czas mnie goni, że muszę gdzieś zdążyć. Teraz też. Muszę być za dwa tygodnie w domu, więc powoli trzeba będzie zbierać się z Hiszpanii.
 
S

Skasowane_na_zyczenie_2025-01-27

Gość
Dawniej ludzie podróżowali konno około 30 kilometrów dziennie. Parę lat temu dotarło do mnie że żyje w ciągłym pośpiechu i pod presją. Próbuje z tym walczyć i powiem szczerze, że trudno się uwolnić od tego poczucia, że muszę być na czas, że czas mnie goni, że muszę gdzieś zdążyć. Teraz też. Muszę być za dwa tygodnie w domu, więc powoli trzeba będzie zbierać się z Hiszpanii.
ja jakiś czas temu sporo wyjeżdzałem na allinklusive, i na kolejnym pobycie zorientowałem się, że właściwie nie bardzo wiem gdzie jestem. schemat jest ten sam lecisz, pobyt w podobnym hotelu, trochę atrakcji i lot powrotny. i tak jak napisałeś wieczna presja czasu. dodatkowo presja żarcia co najbardziej uwidoczniło się w meksyku. od tego czasu nie jeżdżę na tego typu imprezy, nie wykorzystuję zwierząt w formie atrakcji, staram się "konsumować" mało a więcej przebywać w autentycznych miejscach w danym regionie świata. omijam szerokim łukiem skupiska naszych polskich utracjuszy na wakacjach bo tam to można się nabawić alkoholizmu i pogardy dla innych.
 
ja jakiś czas temu sporo wyjeżdzałem na allinklusive, i na kolejnym pobycie zorientowałem się, że właściwie nie bardzo wiem gdzie jestem. schemat jest ten sam lecisz, pobyt w podobnym hotelu, trochę atrakcji i lot powrotny. i tak jak napisałeś wieczna presja czasu. dodatkowo presja żarcia co najbardziej uwidoczniło się w meksyku. od tego czasu nie jeżdżę na tego typu imprezy, nie wykorzystuję zwierząt w formie atrakcji, staram się "konsumować" mało a więcej przebywać w autentycznych miejscach w danym regionie świata. omijam szerokim łukiem skupiska naszych polskich utracjuszy na wakacjach bo tam to można się nabawić alkoholizmu i pogardy dla innych.
Jedzenie w takiej podróży nie jest problemem. Są sklepy i bary. W zeszłym roku zrobiłem podobna trasę, ale dieslem Citroenem Jumpy. Miesiąc podróży kosztował 5000 a z tego 4200 to paliwo.
 
Top