Instalacja wallboxa w garażu podziemnym

Anderus

Zadomawiam się
Cześć wszystkim, czy ktoś ma do polecenia firmą inną niż Bezszelestni (zauważyłem coraz więcej złych opinii tj. bardzo długi czas oczekiwania i olewanie klienta) do całego procesu doboru oraz instalacji ładowarki do samochodu elektrycznego w garażu podziemnym?
 

PrL

Fachowiec
Kosmos, dopóki tego nie uproszczą to marnie widze rozwój EE w miastach
Jedyne wyjście:
Opcja I
Zmienić pracę
Wziąć kredyt
Kupić mieszkanie w mieście > 100000 mieszkańców

Wtedy masz moc w garażu dla 50% miejsc po 3,7kW i rozciągnięte kanały kablowe byś mógł podpisać umowę na licznik i przeciągnąć kabel do swojego miejsca po istniejących korytach przeznaczonych do tego celu.

Opcja II

Kupić dom jednorodzinny
 

Kierowca23

Posiadacz elektryka
Absurdalne kwoty. Zakładając, że mam dostęp do ładowania DC za 2 PLN a albo mogę 600 metrów spacerkiem do Galerii i zostawić na AC po 1.60PLN to by się zwróciło po jakichś 80 tys. km. Wiadomo, że to wygoda ale ta ma też swoje granice.
Też już tak zaczynam myśleć. Wszystko ma swoje granice.

Załóżmy że te 10-15k to inwestycja dla dzieci i wnuków na przyszłość. Ale do tego dochodzi jeszcze spór z Zarządem Wspólnoty o wydanie pozwolenia. W innej wspólnocie z kolei Administracja chce narzucać warunki przyłączeniowe (wykopanie oddzielnego kabla do transformatora - orientacyjny koszt samego przyłącza z własnym wyłącznikiem ppoż: ~25k) mimo że to nie leży w ich kompetencjach, tylko Energetyki.

Nawet pomijając wyśrubowane koszty, same te utarczki z administracją sprawiają że już się odechciewa instalacji własnego Wallboxa (pewnie taki ich cel...) Ze wszystkimi trzeba by się sądzić - dodatkowe nerwy, koszty na obsługę prawną i stracony czas :(

Teoretycznie w 2025 r. powinniśmy obserwować wysyp ładowarek publicznych - na każdym większym parkingu (>20 miejsc) firmy są zobligowane postawić jakąś ładowarkę. Sieci handlowe już zaczęły to wdrażać. Jak będzie realnie - niedługo się przekonamy :)

Moim zdaniem jeszcze miasto też powinno być prawnie zobligowane do rozbudowy infrastruktury. Mam na myśli np. strefy płatnego parkowania. Skoro mogą postawić słupek do poboru opłat, to czemu nie małą ładowarkę (chociażby te 2-3 kW), chociaż przy jednej zatoczce.

Tak chętnie się teraz wprowadza "Strefy czystego powietrza". Byłoby fair żeby po stronie miasta też pociągało to jakieś obowiązki, a nie tylko u kierowców.

Np. na ulicach Paryża często spotyka się taki widok jak na zdjęciu. Nie są to żadne szybkie punkty ładowania, najczęściej do auta jest przypięta po prostu cegła 230V/1F. Zawsze to już coś - przez noc auto może się trochę podładować, a koszt inwestycji minimalny. Może za 10-15 lat i u nas tak będzie ...
 

Attachments

  • ładowarki_Paryż.jpg
    ładowarki_Paryż.jpg
    110,8 KB · Liczba wyświetleń: 45

Kierowca23

Posiadacz elektryka
Jedyne wyjście:
Opcja I
Zmienić pracę
Wziąć kredyt
Kupić mieszkanie w mieście > 100000 mieszkańców

Wtedy masz moc w garażu dla 50% miejsc po 3,7kW i rozciągnięte kanały kablowe byś mógł podpisać umowę na licznik i przeciągnąć kabel do swojego miejsca po istniejących korytach przeznaczonych do tego celu.
Opcja "zmień pracę, weź kredyt" jakoś nie przyniosła chwały temu co ją wymyślił 9 lat temu :p

Ale tak na poważnie - budynki w których to przygotowanie pod EV jest już zrobione, dopiero powstają. Jeszcze 3-4 lata temu deweloperzy nie mieli takiego obowiązku, może to też przyczyniło się do wzrostów ceny mieszkań. A więc w 90% przypadków jest się zdanym na łaskę i humory Wspólnoty Mieszkaniowej.
 

krzyss

Pionier e-mobilności
A ja oplacalosc wlasnego slupka licze na dzien dzisiejszy bardzo prosto… w romu naladujesz sie o polowe taniej niz na miescie i zmarnujesz mniej czasu.

I teraz jesli ktos jezdzi 2000km miesiecznie to zuzyje jakies 400kWh czyli jakies 400zl (pewnie wiecej bo sa straty itp). a na miescie by go to kosztowalo 800zl minimum. Czyli w rok jakies 5000 oszczednosci.
Dalej musicie sobie policzyc sami czy sie oplaca.
 

vwir

Pionier e-mobilności
A ja oplacalosc wlasnego slupka licze na dzien dzisiejszy bardzo prosto… w romu naladujesz sie o polowe taniej niz na miescie i zmarnujesz mniej czasu.

I teraz jesli ktos jezdzi 2000km miesiecznie to zuzyje jakies 400kWh czyli jakies 400zl (pewnie wiecej bo sa straty itp). a na miescie by go to kosztowalo 800zl minimum. Czyli w rok jakies 5000 oszczednosci.
Dalej musicie sobie policzyc sami czy sie oplaca.
To co napisałeś to kwestia czysto ekonomiczna, a do tego dochodzi wycena własnego czasu. Nie wyobrażam sobie, że przyjeżdżam w środku nocy z trasy i muszę jeszcze jechać na ładowarkę, bo mam 5-10% baterii (a tak najczęściej mam gdy dojeżdżam do domu).
 

krzyss

Pionier e-mobilności
To co napisałeś to kwestia czysto ekonomiczna, a do tego dochodzi wycena własnego czasu. Nie wyobrażam sobie, że przyjeżdżam w środku nocy z trasy i muszę jeszcze jechać na ładowarkę, bo mam 5-10% baterii (a tak najczęściej mam gdy dojeżdżam do domu).
Mialem identycznie przez rok czasu, na powrocie z trasy stawalem nie raz w nocy na jeszcze 15 minut. Doladowywalem zeby zaparkowac auto z minimum 40%.
Bylem nawet sklonny sprzedac elektryka i znow kupic hybryde. Dla osoby ktora jezdzi sporo, wlasne gniazdko nawet 230v to mus.
 

Michal

Moderator
To co napisałeś to kwestia czysto ekonomiczna, a do tego dochodzi wycena własnego czasu. Nie wyobrażam sobie, że przyjeżdżam w środku nocy z trasy i muszę jeszcze jechać na ładowarkę, bo mam 5-10% baterii (a tak najczęściej mam gdy dojeżdżam do domu).
Tak masz, bo masz w domu ładowarkę :)
Gdybyś nie miał, to ładowania planował byś trochę inaczej i dojeżdżał do domu z 30%. Ja tak robiłem pierwsze 3 miesiące z EV.
 
Top