Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

Ev3

Pionier e-mobilności
Jazda na suwak?
Szczerze - widuję iście rzadko. Widzę głownie cwaniaków, którzy wp... się na samym końcu
W sensie, że korzystają ze swoich praw?
A Ty byś wolał wymusić na nich pierwszeństwo, o to chodzi?
mimo, że od 400m widzą gdzie się kończy możliwość jazdy i mogą dużo wcześniej się wpasować... ale po co?
Dokładnie - po co?
Jazda na suwak polega na tym, że się wjeżdża NA KOŃCU pasa, czyli przed samą zwężką.
Wjazd wcześniej rozwala system.
 

twizy

Zadomawiam się
Nie mam problemu z tym, że ktoś mnie wyprzedza, mam za to problem z debilami, którzy siedzą mi na zderzaku jak na ekspresówce wyprzedzam kogoś mając 125 na tempomacie, a kolumna samochodów obok np. 110. Nie jest to takie rzadkie zjawisko wbrew temu co piszesz, a często w lusterku widać jak szybko się zbliża taki matoł, prędkość często 150+. W tym kraju ciężko jeździć przepisowo bo zaraz jakiś 'krul' szos będzie poganiał, bo jemu się spieszy, bo na takiej drodze można szybciej itd. Dopóki będzie przyzwolenie na takie zachowania nic się nie zmieni. Większość chce podróżować spokojnie, z dozwoloną prędkością, wysyłanie wszystkich do zbiorkomu to zwyczajnie kretyński argument.
Uważaj ze słowami. To oddaje twoje nastawienie. Nic nie wnosi do poruszanych kwestii.
 

twizy

Zadomawiam się
No ja jeżdżąc dużo po Krakowie nie znam innego suwaka niż ten prawie stojący i on działa tutaj. Idealny suwak nie istnieje bo zwężenie zawsze się przyklęknie natomiast u nas ten suwak to jest często suwak typu „lewy pas cały wolny prawy zawalony” i to jest problem ze ktoś prawidłowo jadący lewym do końca jest uznawany za cwaniaka albo jeszcze lepiej w połowie lewego pasa stoi jedno samotne auto zmieniające pas ruchu i blokujące całą resztę.
Tak bywa, ale to głównie kwestia obaw 'czy mnie zrozumieją'.
 

twizy

Zadomawiam się
W sensie, że korzystają ze swoich praw?
A Ty byś wolał wymusić na nich pierwszeństwo, o to chodzi?

Dokładnie - po co?
Jazda na suwak polega na tym, że się wjeżdża NA KOŃCU pasa, czyli przed samą zwężką.
Wjazd wcześniej rozwala system.
System jak system. Należy jechać wszystkimi pasami by korek był krótszy i np nie blokować zjazdu. Tak nie jest od wprowadzenia suwaka do przepisów tylko było zawsze i w PRL i dzisiaj.
 

twizy

Zadomawiam się
Technika na dziś jest tak dobra, że poprawię Ciebie. Należy wprowadzić ograniczenie prędkości na podstawie lokalizacji pojazdu w połączeniu z odczytem znaków na wypadek awarii któregoś systemu.
Jeśli na drodze mapa mówi 50 max! To masz max na 50tce... i koniec kropka, skończą się dywagacje czy 50 czy 60 albo 70 bo jest bezpiecznie :)
No po co się rozdrabniać?
Pojedziesz na tor, to masz no limit :) i wszyscy są zadowoleni.
Na autostradzie wszyscy będą jechać przepisowo, ale co ważniejsze! w mieście nikt nie będzie przekraczać prędkości, a ja dorzucimy uruchomienie pojazdu po dmuchnięciu to policja nie będzie miała co robić w kwestii tych przestępstw i wykroczeń.
Mówię zupełnie serio. Rozwiązanie jest proste i szybkie :)
A to jedynym wykroczeniem jest przekroczenie dopuszczalnej prędkości? Nie ma np takiego przepisu, że prędkość trzeba dostosować do warunków?

Raczej uprawienie kolejnej fikcji. Jak ktoś nie chce samochodu prowadzić to wsiada w zbiorkom i tyle. Może być autonomiczny, autonomiczny też może przekroczyć prędkość i kogoś za to da się obwinić.
 

Norbert

Posiadacz elektryka
Jak dla mnie wyzywanie ludzi od ameb to źle świadczy o człowieku. Wiesz ile razy już słyszałem argument „może i zapierdzielają na autostradzie, może i siedzą na zderzaku powodując zagrożenie, może też mrugają światłami i poganiają nawet jak w sekundzie nie znikniesz z lewego pasa bo wg nich jeździsz za wolno albo powinieneś się w ich mniemaniu wcisnąć między tiry ALE NIE ZAPOMINAJMY O TYCH MILIONACH SK@&€&!NOW NA DRODZE KTÓRZY CODZIENNIE JADĄ 90 km/h NA AUTOSTRADZIE !!!!”. To ja na to w dwoch punktach:

1) To jest wygodny zabieg żeby przerzucić i skupić uwagę dyskusji na kimś innym. Może irytującym ale nie powodującym zagrożenia. Wtedy poganiacze sobie mogą wmawiać, że przecież nie ich wina. Szybko ale bezpiecznie.

2) przez lata widziałem może raz kogoś kto te mityczne 90 km/h na autostradzie jechał lewym pasem. Ale ta dokładna liczbę słyszalne w argumentacji wiele razy, zastanawiałem się dlaczego i jest to po prostu najniższą wiarygodna wartosc, jakby powiedzieć, ze „ameby” jak to określiłeś jeżdżą 60 km/h na autostradzie to ktoś mógłby pomyśleć że pleciesz farmazony a tak teza o tych „amebach” staje się wiarygodna. Prawdopodobnie ludzie jadący np. 170 km/h kiedy ktoś nawet przepisowo jadący ich przyblokuje to nagle im się wydaje że no ameba jedzie 90 km/h i cyk rozgrzeszenie.
Tak, jestem złym człowiekiem bo staram się nie owijać w bawełnę i niektórych nazywam po imieniu.
1. nie przerzucam i nie skupiam uwagi na kimś innym, mówię wprost co widzę na drogach, ale też wielokrotnie daję dowody na to, że nie jestem idealnym kierownikiem mojej furmanki. Staram się myśleć za kierownicą i nie być utrudnieniem dla innych, natomiast nie toleruję idiotów na drodze.
2. widocznie mało jeździsz, ja takich co jadą 90 lewym na autostradzie widuję każdego tygodnia, więc będę mieć zupełnie odmienne zdanie, a na jego poparcie mogę Ci wrzucić deko materiałów z jednej podróży. Jeśli ktoś jedzie przepisowo to nie mam pretensji, natomiast jeśli ktoś jedzie jak p...zda i nie poczeka na tym prawym pasie aby Ci którzy jadą szybciej przejechali spokojnie tylko pakuje Ci się przed maskę i ani myśli wdusić gaz no to sorry, nie znam kierowcy któremu by się nie ulało...
W jednej ze swoich wypowiedzi napisałem, że jestem mile zaskoczony ograniczeniem do wyprzedzania przez auta ciężarowe, teraz widoczni są kierowcy, którzy za nic mają to, że poruszasz się szybciej od nich (140) tylko pakują Ci się bez ceregieli przed maskę bo wyprzedzają tira co ma 89 na blacie a sami jadą 90... Zbyt wiele tego widzę aby przejść obok tego obojętnie.
Szanuję każde odmienne zdanie, natomiast, być może, mam pecha do ameb na drodze... :) Nie jeżdżę dużo bo tylko do 60kkm rocznie...
 

Norbert

Posiadacz elektryka
A to jedynym wykroczeniem jest przekroczenie dopuszczalnej prędkości? Nie ma np takiego przepisu, że prędkość trzeba dostosować do warunków?

Raczej uprawienie kolejnej fikcji. Jak ktoś nie chce samochodu prowadzić to wsiada w zbiorkom i tyle. Może być autonomiczny, autonomiczny też może przekroczyć prędkość i kogoś za to da się obwinić.
Wiesz, jest to prześmiewczy komentarz do pomysłów typu - zróbmy wszędzie pomiary odcinkowe itp itd... mowa o autostradach...
Absurd w mojej ocenie.
Skoro chcemy "bezpieczeństwa" to dwa systemy zamontowane w każdym aucie powodują, że prędkości zmaleją w 100% do wymaganych, a 99,8% pijanych nie odjedzie autem... To jest odsianie dużej części problemów drogowych. Policja będzie mieć czas na inne wykroczenia.
Po co się rozdrabniać w pomiary, błędy itp... Problem należy rozwiązać u źródła - czyli w aucie pacjenta.
Taka propozycja skoro idziemy w skrajności.
Piewcy jazdy zgodnej z przepisami będą ukontentowani w tych kwestiach w 100%.
Mało tego taki Majtczak jadąc 140km/h jeśli władowałby się w Kię co ma 40 na blacie... to przecież by mu nikt nie zarzucił, że zrobił coś złego - jechał przepisowo :), a że różnica 100km/h spowodowała rozpłatanie kii na strzępy... co tam :)
Oczywiście dla mnie Majtuś jest zwykłym zabójcą, przy czym nie uważam, że prędkość z którą się poruszał była bezpośrednim powodem zdarzenia.
Bezpośrednim powodem było to, że ten gość jest amebą i nie posiada mózgu. Gdyby go miał to by nie zapier..., albo hamował dużo wcześniej lub bujał się 300 na zupełnie pustej drodze... Ten przypadek do skrajność, a skrajności nie unikniemy bo idiotów nie sieją...
 

Norbert

Posiadacz elektryka
No ja jeżdżąc dużo po Krakowie nie znam innego suwaka niż ten prawie stojący i on działa tutaj. Idealny suwak nie istnieje bo zwężenie zawsze się przyklęknie natomiast u nas ten suwak to jest często suwak typu „lewy pas cały wolny prawy zawalony” i to jest problem ze ktoś prawidłowo jadący lewym do końca jest uznawany za cwaniaka albo jeszcze lepiej w połowie lewego pasa stoi jedno samotne auto zmieniające pas ruchu i blokujące całą resztę.
Łohoho po Krakowie.
Lubię Kraków i A4... bo się bezpiecznie stoi :) fenoment.
Taka sama ilość aut +/- pod Katowicami powoduje, że się jedzie 80 -100km/h, takie spostrzeżenia po jednej z ostatnich wizyt i trasie A4 z Krakowa (ul. Wielicka czy jakoś tak) do Katowic - Murckowska...
Jak widzę K na rejestracji to już wiem, że często będzie grubo :) Nie na darmo twierdzę, że takie KOL - to kołek olkuski ;)
Sam mam auto z rej. KR... mogę jeździć jak p...zda, bez migaczy itd... bo wiem, że to norma przy takich tablicach... Właśnie po to wybrałem takie miejsce rej... - oczywiście to wypowiedź z przymrużeniem oka.
 

slaveq

Pionier e-mobilności
Łohoho po Krakowie.
Lubię Kraków i A4... bo się bezpiecznie stoi :) fenoment.
Taka sama ilość aut +/- pod Katowicami powoduje, że się jedzie 80 -100km/h, takie spostrzeżenia po jednej z ostatnich wizyt i trasie A4 z Krakowa (ul. Wielicka czy jakoś tak) do Katowic - Murckowska...
Jak widzę K na rejestracji to już wiem, że często będzie grubo :) Nie na darmo twierdzę, że takie KOL - to kołek olkuski ;)
Sam mam auto z rej. KR... mogę jeździć jak p...zda, bez migaczy itd... bo wiem, że to norma przy takich tablicach... Właśnie po to wybrałem takie miejsce rej... - oczywiście to wypowiedź z przymrużeniem oka.
Ale przez to że to miasto stoi to ludzie skumali jak działa suwak. Że jak go nie stosujesz to korek jest dwa razy dłuższy przy tej samej liczbie samochodów. Jak pojadę na Śląsk to tam dalej tego nie rozumieją.

Nie rozumiem przytyków do rejestracji w dobie leasingu i możliwości przejęcia blach z dowolnego miasta, grubo to jest z kierowcami BMW, Audi i Skody a jaką mają rejestrację to już jest drugorzędne. Sam rejestracji Krakowskiej nie mam a jeżdżę głównie tutaj.
 
Top