Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

Michal

Moderator
Przecież to jest prosta matematyka / geometria miejsca na drodze, Jeśli każde auto zajmuje X miejsca + do tego Y miejsca dookoła zależnie od prędkości, a dołączasz się wcześnie, to na jednym pasie masz więcej aut na tej samej przestrzeni. Jak dołączasz się na suwak to zwiększasz ilość miejsca na samochody, to nie może działać inaczej. To nie jest jakaś fizyka rakietowa...
 
Last edited:

Norbert

Posiadacz elektryka
Po co, po co...
Czy Ty nie masz żadnej wyobraźni naprawdę?
Wyobraź sobie że jedziesz autostradą 140 równe 140 nie licznikowe tylko gpsowe. Zaczynasz wyprzedzać gościa który jedzie na jego liczniku 130 czyli tak naprawdę 125 km/h. Ale jak to zwykle bywa taki gość jak zobaczy, że go zaczynasz wyprzedzać no to jednak troszeczkę przyspieszy i nawet jeżeli będzie miał ograniczenie prędkości takie samo jak Ty wbudowane w aucie to finał będzie taki że on będzie jechał 135, a Ty 140. I będziecie się tak jak żółwie wyprzedzać przez parę kilometrów. Moim zdaniem to jest ewidentne tworzenie zagrożenia w ruchu drogowym, bo blokujecie w ten sposób dwa pasy i znacznie lepiej by było gdyby pojazd wyprzedzający mógł jednak przyspieszyć chwilowo chociaż do tych 150-160 km/h.
Głupszej odpowiedzi dać nie mogłeś :) Do tego przyjąłeś jakieś pokręcone założenia. Dla przykładu w Audi moja prędkość na liczniku odpowiadała GPSowi (+/- 1km/h).
Skoro Ty możesz chwilowo przyśpieszyć do 150-160, to też może zrobić to ta ameba którą wyprzedzasz - bo przecież już to zrobiła nie wiedzieć po co.
I tak sobie jedziecie te xx kilometrów.
Nie ma tutaj żadnego zagrożenia w ruchu drogowym no i nic nie jest blokowane... Bo nikt szybciej jechać nie może :) no może nie licząc służb, ale wtedy najprościej - widząc z daleka migające szklanki, zjedziesz za amebę...
Jeśli wszyscy będziemy mieć taką samą dopuszczalną prędkość, to ten kto wyjdziesz 15s przed tobą nie zostanie przez ciebie dogoniony - jeśli będzie jechać z prędkością maksymalną. Od średniego natężenia ruchu w dół - obstawiam, że odpadanie problem wyprzedzania na autostradach.
I cóż, zauważam, jednak, opór do przykręcania kurka... Więc co - jednak idziemy w kierunku luzu i rozwagi? Czyli tego o czym od zawsze mówię?
Jednocześnie dalej czekam na uzasadnienie po co 10 czy 20km/h więcej niż dopuszczalna prędkość?
Twojej odpowiedzi nie przyjmuję gdyż jest kompletnie bez sensu - wszystkie auta mogą jechać tyle samo, a Ty podajesz przykład kogoś kto chce ciebie zdenerwować - nie mamy na to wypływu.
 

Norbert

Posiadacz elektryka
Bez zasady dotyczącej jazdy na suwak wyjazd z Krakowa Zakopianką w kierunku Myślenic to był jakiś dramat. Od czasu obowiązkowego suwaka jazda jest płynna. Wolniejsza ale płynna, chociaż co jakiś czas zdarza się ktoś kto na wysokości zjazdu na A4 już zaczyna zmieniać na lewy.
Od kiedy jest obowiązek jazdy "jeden za jeden" cały ruch jest płynniejszy, korki są "krótsze", nie ma blokady skrzyżowań. Nie rozumiem jak można nie widzieć tego, że jazda na suwak usprawnia ruch.
A4 w Krakowie stoi... jak długa :) ile razy bym nie jechał ;)
 

Norbert

Posiadacz elektryka
Przecież to jest prosta matematyka / geometria miejsca na drodze, Jeśli każde auto zajmuje X miejsca + do tego Y miejsca dookoła zależnie od prędkości, a dołączasz się wcześnie, to na jednym pasie masz więcej aut na tej samej przestrzeni. Jak dołączasz się na suwak na zwiększasz ilość miejsca na samochody, to nie może działać inaczej. To nie jest jakaś fizyka rakietowa...
A teraz napisz to w języku polskim :)
 

Norbert

Posiadacz elektryka
Komu się jedzie szybciej? I na jakiej podstawie to oceniasz? Suwak leci na końcu płynnie, nikt się do zera nie zatrzymuje. Wpuszczasz z kończącego się pasa stałą i przewidywalną liczbę aut.

Kiedy masz wolną amerykankę i każdy się wpitala gdzie chce to zamiast jechać płynnie pasem, który się nie kończy to ciągle hamujesz do 0 bo w danym momencie 5 aut na raz przed tobą wjeżdża na twój pas. A powinno jedno na raz.

Dobry suwak przyspiesza jazdę wszystkim o X. To co ty mówisz sprawia, że 10% osób jedzie szybciej, a 90% wolniej.
Miałbyś rację, gdyby auto które wjeżdża przed Ciebie - zacznie hamować... :)
Masz rację - kiedy musisz przy jeździe na suwak wpuścić kogoś kto stoi lub jedzie dużo wolniej od Ciebie...
 

Norbert

Posiadacz elektryka
Ty chyba nie mieszkasz w dużym mieście skoro takie rzeczy piszesz... Ja praktycznie każdy przejazd w czasie szczytu mam taki, że w miejscach, gdzie jest jakiś pas do dołączania, to pasy podstawowe stoją, a pas do dołączania jedzie. To jest powszechne zjawisko.
Durnowaty filmik ale pokazuje zasadę:

Zwykle jest tak, że jeden jest wpuszczony, wpuszcza następnego i tak dalej.. aż finał jest taki, że oni na pasie do dołączania jakoś tam jadą, ale ktoś na pasie nie kończącym się 20 samochodów z tyłu stoi.
Michał powiedz mi - komu odpowiadasz?
Piszę o tym samym co ty... Nieprawidłowa jazda na suwak powoduje, że pas bez przeszkody najczęściej stoi lub się ślimaczy blisko 0...
P.S. dodałeś kolejny problem - wpuszczanie przez wpuszczonego tych którzy go wyprzedzą pasem z którego zjechał.
 

Michal

Moderator
Głupszej odpowiedzi dać nie mogłeś :) Do tego przyjąłeś jakieś pokręcone założenia. Dla przykładu w Audi moja prędkość na liczniku odpowiadała GPSowi (+/- 1km/h).
Podziel się informacją jakie to magiczne Audi miało wskazania prędkościomierza +/- 1kmh, bo zgodnie z moja wiedzą cała stajnia VW ma takie same prędkościomierze i przekłamanie o 5 kmh.

A teraz napisz to w języku polskim :)
literówkę poprawiłem - pisałem z kibla na telefonie :p
Narysuję Ci to, to może zrozumiesz - 3 auta na pasie głównym vs na tym samym odcinku 6 aut na dwóch pasach :p
suwak.png
Piszę o tym samym co ty... Nieprawidłowa jazda na suwak powoduje, że pas bez przeszkody najczęściej stoi lub się ślimaczy blisko 0...
Ale Ty chyba 5 razy napisałeś, że dołączanie na końcu pasa jest gorsze... no to chyba nie piszemy o tym samym.

P.S. dodałeś kolejny problem - wpuszczanie przez wpuszczonego tych którzy go wyprzedzą pasem z którego zjechał.
Gdyby go nie wpuścili przed końcem pasa, to nie było by problemu. Tak samo gdyby on nie wpuścił nikogo przed końcem, bo wtedy bilans nadwyżki wpuszonych aut byłby co najwyżej +1, a nie +3 albo +5 jak to zwykle bywa...
 
Last edited:

zibizz1

Pionier e-mobilności
@Norbert Ty cały czas tłumaczysz że jazda na suwak to trzeba sie wcześniej włączać żeby było płynnie. Jak sie można wcześniej włączyć to jeszcze nie jest jazda na suwak. Dopiero jak pas stanie to sie zaczyna jazda na suwak. Jak stoi to już nie będzie płynnie. Trzeba to zrobić na końcu ale tak żeby nie walnąć w koniec. I właśnie to prezentuje filmik.

Nawet jesli pomiedzy autami jest 20m to nie mogą one zjechac na jeden pas płynnie ponieważ odległości się zbyt mocno zredukują i wszyscy dla tej prękdości będą chcieli je odzyskać zwalniając a ich odzyskanie spowoduje zmniejszenie prędkości i zakorkowanie i wszystko stanie. Piszesz tak jakbyś twierdził że da sie nie dopuścić do powstania korka redukując odleglości, co nie jest prawdą
 
Last edited:

Michal

Moderator
Przy małych ilościach aut - kiedy da się włączać w dowolnym momencie nie powodując zakorkowania - nie ma o czy w ogóle tutaj pisać... Wtedy każdy może sobie robić jak chce. Najgorsze, co się może stać, to jak jakiś dekiel dojedzie do końca pasa do dołączania, tam się zatrzyma i później nagle dołączy do ruchu zamiast wykorzystać ten pas do rozpędzania, no to spowolni kilka - kilkadziesiąt aut, kilka minut i będzie po temacie.
Oczywistym jest, że pas do dołączania należy wykorzystać do dostosowania prędkości do pasa do którego zamierzasz się dołączyć.
Ja i chyba wszyscy tutaj, piszemy o sytuacji zakorkowania ruchu - wtedy kluczowy jest suwak.
Film, który wstawiłem prezentuje dokładnie to.
 

Ev3

Pionier e-mobilności
Uwierz, jedzie się szybciej, jeśli kierowcy chowają się w luki przed końcem swojego pasa niż wtedy kiedy dolatują do samego końca
Wiesz lepiej niż cały świat?
No to tylko pogratulować samooceny....
 
Top