Po co, po co...
Czy Ty nie masz żadnej wyobraźni naprawdę?
Wyobraź sobie że jedziesz autostradą 140 równe 140 nie licznikowe tylko gpsowe. Zaczynasz wyprzedzać gościa który jedzie na jego liczniku 130 czyli tak naprawdę 125 km/h. Ale jak to zwykle bywa taki gość jak zobaczy, że go zaczynasz wyprzedzać no to jednak troszeczkę przyspieszy i nawet jeżeli będzie miał ograniczenie prędkości takie samo jak Ty wbudowane w aucie to finał będzie taki że on będzie jechał 135, a Ty 140. I będziecie się tak jak żółwie wyprzedzać przez parę kilometrów. Moim zdaniem to jest ewidentne tworzenie zagrożenia w ruchu drogowym, bo blokujecie w ten sposób dwa pasy i znacznie lepiej by było gdyby pojazd wyprzedzający mógł jednak przyspieszyć chwilowo chociaż do tych 150-160 km/h.
Głupszej odpowiedzi dać nie mogłeś

Do tego przyjąłeś jakieś pokręcone założenia. Dla przykładu w Audi moja prędkość na liczniku odpowiadała GPSowi (+/- 1km/h).
Skoro Ty możesz chwilowo przyśpieszyć do 150-160, to też może zrobić to ta ameba którą wyprzedzasz - bo przecież już to zrobiła nie wiedzieć po co.
I tak sobie jedziecie te xx kilometrów.
Nie ma tutaj żadnego zagrożenia w ruchu drogowym no i nic nie jest blokowane... Bo nikt szybciej jechać nie może

no może nie licząc służb, ale wtedy najprościej - widząc z daleka migające szklanki, zjedziesz za amebę...
Jeśli wszyscy będziemy mieć taką samą dopuszczalną prędkość, to ten kto wyjdziesz 15s przed tobą nie zostanie przez ciebie dogoniony - jeśli będzie jechać z prędkością maksymalną. Od średniego natężenia ruchu w dół - obstawiam, że odpadanie problem wyprzedzania na autostradach.
I cóż, zauważam, jednak, opór do przykręcania kurka... Więc co - jednak idziemy w kierunku luzu i rozwagi? Czyli tego o czym od zawsze mówię?
Jednocześnie dalej czekam na uzasadnienie po co 10 czy 20km/h więcej niż dopuszczalna prędkość?
Twojej odpowiedzi nie przyjmuję gdyż jest kompletnie bez sensu - wszystkie auta mogą jechać tyle samo, a Ty podajesz przykład kogoś kto chce ciebie zdenerwować - nie mamy na to wypływu.